Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
MŁODZI JADĄ ZA DARMO
Czy za darmo będą jeździć także
Po wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji miejskiej dla uczniów szkół podstawowych wpływy ze sprzedaży biletów są i tak wyższe niż rok temu. Zwolenniczką takiego posunięcia jest przewodnicząca Rady Warszawy
– Mamy zauważalny wzrost liczby dzieci i młodzieży korzystających z komunikacji. Są linie, na których w porannym szczycie nawet 70-80 proc. pasażerów to uczniowie, którzy od 1września mają prawo do darmowych przejazdów – poinformowała wczoraj Katarzyna Strzegowska, wicedyrektor Zarządu Transportu Miejskiego odpowiedzialna za finanse. – W zeszłym roku tej grupie sprzedaliśmy 56tys. biletów okresowych, wtym wydaliśmy 142 tys. bezpłatnych kart uczniowskich. Ma je więc 90proc. dzieci, reszta w większości już wcześniej jeździła za darmo.
ZTM szacował, że jego wpływy będą z tego powodu niższe o 12 mln zł rocznie. Na razie jednak sprzedaż biletów przyniosła o1,2mlnzł więcej niż wciągu 10 miesięcy minionego roku. Od czerwca przybyło bowiem aż 70tys. pasażerów, którzy po raz pierwszy wyrobili sobie kartę miejską. Według wicedyrektor Strzegowskiej to głównie skutek obniżki cen biletów na drugą strefę podmiejską. Część biletów 30- i90-dniowych zaczęli też kupować rodzice.
Decyzje o obniżkach i ulgach uczniowskich podjęła wiosną zgodnie rada miasta. Wczoraj jej przewodnicząca Ewa Malinowska-Grupińska (PO) mówiła: – Jesteśmy dumni z transportu publicznego wWarszawie. Dopiero gdy się wyjedzie do innego miasta, widać, że działa tam o wiele gorzej niż u nas. Mamy sygnały, że niektórzy rodzice organizują się w gronie znajomych i podwożą sobie dzieci nawzajem autobusem czy tramwajem.
Wsiedzibie ZTM przy Żelaznej gościli wczoraj uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 340 przy ul. Lokajskiego na Natolinie. Tutaj urzędnicy rozdali najwięcej – bo aż 1131 – kart uczniowskich wWarszawie (na kolejnych miejscach plasują się szkoły: nr 52 przy ul. Samarytanka na Zaciszu – 934 karty, nr 31 przy ul. Kobiałka na Białołęce – 915kart i nr 65 przy ul. Mścisławskiej na Żoliborzu – 720kart). Dzieci, które przyjechały do ZTM metrem i autobusem, chwaliły darmową komunikację miejską, ale skarżyły się, że kierowcy bywają dla nich niemili. Łukasz Kostrzewa, przewodniczący klasy VIIa, opowiadał „Stołecznej”, że sam ma do szkoły blisko. – Chodzę na piechotę, ale większość moich kolegów i koleżanek musi dojeżdżać kilka przystanków z Kabat. Połowa na rowerze, a połowa autobusem lub metrem. Mnie karta uczniowska się przydaje, gdy mam zajęcia na basenie – mówił zadowolony.
– Mam nadzieję, że będziecie ambasadorami komunikacji miejskiej, zachęcając rodziców, żeby też częściej z niej korzystali – zwróciła się do uczniów przewodnicząca Rady Warszawy. – Czasem jest się tak przyzwyczajonym do codziennych dojazdów samochodem, że człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, jak przyjemna iszybka może być podróż autobusem, tramwajem, metrem czy koleją.
Wiceprezydent miasta Renata Kaznowska podkreślała, że dzięki jednej karcie uczniowskiej w portfelach rodziców zostaje 660 zł rocznie iokoło 1 tys., gdy dziecko dojeżdża spod Warszawy. Nauczyciele chwalą zaś, że nie muszą się martwić okasowanie biletów wczasie wycieczek szkolnych.
– Dostaję wiele podziękowań od samorządowców z sąsiednich gmin za to, że wprowadziliśmy zniżkę także dla dzieci, które tam mieszkają. Wiele z nich uczy się wWarszawie. To pokazuje, jak sprawnie może działać metropolia – podkreślała Ewa MalinowskaGrupińska.
– Zależy nam, by wśród dzieci wykształcił się nawyk korzystania z transportu zbiorowego – dodała wiceprezydent Kaznowska. – Żeby warszawiacy w wieku 18 lat niekoniecznie decydowali się na przesiadkę do samochodu czy jego kupowanie.
Czy jest zatem szansa, że władze stolicy zrobią następny krok iwprowadzą darmową komunikację miejską dla uczniów liceów, techników i szkół zawodowych, nazywanych teraz branżowymi? – Jestem zwolenniczką tego rozwiązania igorąco do tego namawiam prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz. Zobaczymy, jaka będzie siła mojej perswazji – odpowiedziała przewodnicząca Rady Warszawy. Dodała, że obecna prezydent miasta na razie skłania się do tego, by decyzję onowych przywilejach biletowych dla młodzieży zostawić swemu następcy po wyborach za rok.