Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
BAZAROWĄ POLITYKĄ W AUTOBUSY
Decyzja o likwidacji pętli autobusowej Natolin, w celu urządzenia wjej miejscu bazaru dla miejscowego radnego PO, poważnie obciąża konto ekipy rządzącej miastem iUrsynowem. Działacze Platformy Obywatelskiej kręcą sobie pętlę wokół własnej szyi – wygląda to na korupcję polityczną.
Jest ostatnia chwila na inne rozwiązanie. Nie tylko po to, by uniknąć kompromitacji i słusznych ataków w kampanii wyborczej za rok. Przede wszystkim chodzi owygodę pasażerów, którzy przez przynajmniej trzy lata mieliby nadkładać drogi do nowych przystanków. Pętla Natolin działa od stycznia 1983 r. Niemal od początku dociera tu popularna w dzielnicy linia 503. Teraz autobusy, żeby zawrócić, mają krążyć po osiedlowych ulicach w jednym kierunku.
Liczy się też jakość pracy kierowców, którzy po kilkudziesięciominutowym kursie, często w korkach, stracą miejsce odpoczynku. Gdzie mają stać – na środku ulicy? Dokąd będą chodzić za potrzebą – w krzaki? Wczoraj ZTM ogłosił, że od soboty, 2 grudnia, wydłuży trasy trzech linii do ul. Belgradzkiej, ale „to przejściowy etap zmian”. Skąd nagle weźmie dodatkowe autobusy, których brak?
Wtym przypadku mniej liczą się racje handlujących ikupujących ztzw. bazarku na dołku, który od blisko 30 lat działa po drugiej stronie ul. Płaskowickiej. To zaniedbane targowisko musi zniknąć w związku z trwającą od wiosny budową tunelu południowej obwodnicy Warszawy.
– Fragment bazarku znajduje się na terenie, gdzie moglibyśmy już prowadzić prace przygotowawcze – mówi Mateusz Witczyński, rzecznik firmy Astaldi, wykonawcy obwodnicy. „Targowisko mogło funkcjonować do 30 czerwca. Podtrzymujemy wniosek o jak najszybsze przejęcie terenu” – informuje Tomasz Kwieciński z mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych iAutostrad.
Poszukiwania działki dla kupców ciągną się od ponad trzech lat. Bazarowe budy władze dzielnicy próbowały wcisnąć pod balkony bloków przy ul. Polaka. Mieszkańcy zaprotestowali i zawiadomili prokuraturę, więc łupem ma paść pętla autobusowa.
Łupem także politycznym, bo prezesem bazaru na dołku jest radny PO Piotr Karczewski. Burmistrz Ursynowa dysponuje kruchą, dwuosobową większością w radzie dzielnicy. Żeby ją utrzymać, Platforma zaangażowała miejskich urzędników w wątpliwą etycznie operację przekształcenia pętli autobusowej w bazar. Wwakacje Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił już nowe trasy autobusów i rozpisał konkurs na dzierżawcę swojej działki z takim oto szubrawym uzasadnieniem: „Ze względu na interes społeczności lokalnej teren przeznaczono pod tymczasowe targowisko”.
Jednak działacze stowarzyszenia Otwarty Ursynów wytropili, że ledwo rok wcześniej ZTM dostał półhektarową pętlę Natolin w tzw. zarząd trwały. Za jego użytkowanie płaci dzielnicy preferencyjną stawkę 23,6 tys. zł rocznie – pod warunkiem że działka będzie wykorzystywana pod przystanki autobusowe. Urzędnicy musieli się więc wycofać z poszukiwań dzierżawcy targowiska. Wymyślono, że ZTM wyprowadzi autobusy z pętli, teren przekaże ratuszowi, który następnie rozpisze bazarowy konkurs. Doprawdy nietrudno odgadnąć, kto go wygra.
– To bezprecedensowa sytuacja iwspieranie prywatnego biznesu radnego dzielnicy. Coś niedopuszczalnego. Urzędnicy narażają się na zarzuty karne, jako że w sposób niegospodarny rozporządzają mieniem miasta – uważa Piotr Skubiszewski, przewodniczący Otwartego Ursynowa. Przewiduje, że urządzenie bazaru na pętli wcale nie będzie proste ani szybkie. Po zmianie zarządcy nieruchomości i rozstrzygnięciu konkursu na dzierżawę terenu trzeba zdobyć m.in. uzgodnienia Zarządu Dróg Miejskich ipozwolenie na budowę kilkuset pawilonów handlowych.
Burmistrz Robert Kempa (PO) nie ma sobie jednak nic do zarzucenia: – Mój szacun dla pana Skubiszewskiego i spółki za skuteczność, bo wszyscy przejęli jego propagandę i narrację w sprawie tymczasowej likwidacji pętli autobusowej. Tu chodzi oblisko tysiąc sprzedających i kilka tysięcy kupujących na bazarku, a nie to, czy pan Karczewski jest radnym, czy nie. On sam nie prowadzi tam żadnego handlu.
– Jeśli pętla zostanie zlikwidowana, zawiadomimy prokuraturę – zapowiada Skubiszewski. Przypomina, że to burmistrz dzielnicy wczerwcu wystąpił do władz miasta „z gorącą prośbą owsparcie”, nazywając bazar na dołku „niemal kultowym”. Tym samym poparł biznes radnego, od którego głosu zależy jego los.