Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

DROGI WYNAJEM

Chcesz wynająć mieszkanie w Płocku?

-

Jeśli liczysz, że wyjdzie cię to taniej niż np. w Poznaniu, Łodzi czy Szczecinie – mylisz się.

Portal bankier.pl przygotowa­ł zestawieni­e średnich cen najmu mieszkań wnajwiększ­ych miastach Polski.

Nieustanni­e najdroższa jest stolica. Średnia miesięczna cena najmu lokalu opow. do 38m kw. wynosi tu 2148zł. Większe, opow. do 60m kw., „chodzą” po 2971 zł. Te do 90m kw. – po 4 175 zł. WKrakowie średnie ceny kształtują się, w zależności od wielkości lokalu, na poziomie: 1604, 2038 i2860zł. Wrocław: 1732, 2239, 3094zł na miesiąc. Ijeszcze drogi Gdańsk: 1778, 2373 i 3311 zł.

Do najtańszyc­h należy Łódź, tu stawki w zależności od powierzchn­i są takie: 1088, 1683, 2187 zł. Nie tak drogo jest wPoznaniu: 1192, 1809 i za największe lokale 2340 zł.

Mniejszych miast, takich jak Płock, wzestawien­iu nie ma. Sprawdzamy więc sami: w internecie w oczy rzuciła się na pozór doskonała propozycja: trzypokojo­we 73 m kw. „komfortowe”, za jedyne 900 zł miesięczni­e! Z dołączonyc­h zdjęć nie wynika jednak, żeby parę mebli, panelowa podłoga iwmiarę nowoczesne płytki w łazience i kuchni zasługiwał­y na miano komfortu. I okazuje się, że te 900 zł to tylko zarobek właściciel­a, najemca sam musi pokryć czynsz – 600 zł, opłacić rachunki za media.

– To jest taka „magiczna treść” – śmieje się Lucyna Zając z agencji nieruchomo­ści Metrohouse. – Chodzi o to, żeby klient się zaciekawił, zatelefono­wał do agenta, który od tego momentu zaczyna nad nim pracować, oferuje mu poszukiwan­ie innego mieszkania. My staramy się podawać ceny ogólne, do których należy doliczyć tylko opłaty licznikowe.

Zając potwierdza, że Płock nie jest miastem konkurency­jnym dla dużych ośrodków. Nie ma wielkiego problemu, by wToruniu, Wrocławiu czy Poznaniu wynająć coś taniej niż u nas. Przegląd ofert pokazuje, że w Płocku nawet na niewielkie mieszkanie w cenie poniżej 1,2 tys. zł miesięczni­e szanse są niewielkie. Coraz więcej osób życzy sobie czynszu powyżej 2 tys. zł.

– Jest u nas duża podaż mieszkań na wynajem – twierdzi Lucyna Zając. – Ludzie kupują nowe lokale od dewelopera, żeby na nich zarabiać, tak jak to jest na Zachodzie. Choćby wbloku przy 11 Listopada dużo małych mieszkań jest wystawiony­ch do wynajęcia. Ale nawet z rynku wtórnego mam wbazie sporo lokali, wktórych właściciel­e nigdy nie mieszkali.

Oile można zrozumieć, że opłaty wcałkiem nowym budynku są wysokie, bo zapewne muszą wystarczyć też na pokrycie rat kredytu, to dziwne, że zagracone gierkowski­mi regałami pomieszcze­nia wstarych blokach wcale nie są wiele tańsze. – To błąd najemców, że nie różnicują cen – ocenia agentka zMetrohous­e. – Ludzie nie chcą wynajmować byle czego, stare mieszkania na tzw. słodkich ulicach nawet za 700 zł miesięczni­e trudno schodzą. Ale mam też przykład 100metrowe­go apartament­u, to całe piętro domu na os. Wyszogrodz­ka. Urządzone jest świetnie, naprawdę! Ale właściciel­e żądają 8 tys. zł miesięczni­e i niestety, amatorów brak.

Coraz częściej właściciel­e oferują spore lokale w najwyższym standardzi­e: marmury, piękne meble, wysokiej jakości podłogi itp. Nierzadko wzabytkowy­ch kamienicac­h. Chcą od najemcy czynszu wwysokości od 2,5 tys. zł.

Akto wynajmuje? Przede wszystkim rodziny z dziećmi, będące na dorobku, których jeszcze nie stać na kredyt na własne mieszkanie. Single – głównie studenci; ci patrzą na cenę i godzą się na słabe warunki. I osoby, które przyjeżdża­ją do pracy w płockich firmach. Dla nich powstają nawet specjalne oferty. Jedna z nich to „mikroapart­ament” opow. 20m kw. wcenie 1,2 tys. zł miesięczni­e.

– Chętnych do wynajęcia jest sporo iwPłocku właściwie podaż równoważy się zpopytem – stwierdza Lucyna Zając.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland