Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Czy zauważyliście rewolucję w mieście?
młodych wyniki poprawiły się w ciągu 10 lat – w poprzednim badaniu stan zieleni krytykowało 37 proc. osób.
To zaskakujące. Przecież wycinki drzew pod nowe inwestycje budzą dziś bardziej żywiołowe protesty niż wpoprzedniej dekadzie. – Hm. Faktem jest, że zasób parków wWarszawie się nie zmniejszył i może to biorą pod uwagę respondenci – zastanawia się Jan Mencwel, prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze – Ale my walczymy o to, żeby zieleń pełniła ważną funkcję w mieście, żeby była obecna nie tylko w parkach, ale także na ulicach. Myślę, że gdybyśmy zadali pytanie o zieleń uliczną, wyniki mogłyby być inne – zaznacza.
Czy to znaczy, że władze stolicy mogą już spocząć na laurach? Zdecydowanie nie. Porównanie z odpowiedziami mieszkańców innych miast wskazuje, że wciąż mamy kogo gonić. Wyraźnie gorzej oceniają czystość w swoim mieście zamieszkali w aglomeracji śląskiej. Za stolicą są Łódź, Kraków czy Płock. Ale Białystok czy Rzeszów, gdzie praktycznie nikt nie narzeka na brud, pokazują, że można w tej kwestii dojść do ideału.
Rowerem na plenerową siłownię
Warszawa, według swoich mieszkańców, w ciągu ostatnich dziesięciu lat obudziła się z letargu. W 2007 roku tylko dwie trzecie młodych oceniało, że stolica tętni życiem. Dziś to aż 91 proc. – Przez tę dekadę wWarszawie dokonała się rewolucja społeczna i nie przesadzam w słowach – mówi Michał Borkiewicz, jeden z założycieli legendarnego klubu Plan B, otwartego równo dekadę temu. – Gdy zakładaliśmy klub, wydawało się nam, że jesteśmy pionierami, bo nic szczególnie ciekawego wieczorami wWarszawie się nie działo. A teraz? Szczególnie latem widać, że nie siedzimy wdomach, że spędzamy czas w przestrzeni publicznej. Zmiana sposobu spędzania czasu zbiegła się z rozwojem oferty gastronomiczno-klubowej, jedno napędzało drugie – uważa.
Warto jednak pamiętać, że przy tym pytaniu dużą rolę odgrywał wiek ©
respondentów. W grupie 60-latków i starszych ponad jedna czwarta uważa swoje miasto za senne. Najwyraźniej brakuje im oferty przeznaczonej specjalnie dla nich.
Uderzająca jest zmiana oceny możliwości uprawiania sportu wWarszawie. Dziesięć lat temu tylko 43 proc. 25-40-latków wyraziło zadowolenie z oferty sportowo-rekreacyjnej miasta. W 2017 r. – aż 90 proc.! – W ogóle mnie to nie dziwi – mówi Grzegorz Gądek, szef fundacji Skwer Sportów Miejskich. – Przecież przez te 10 lat dokonała się cała rewolucja z bieganiem, które osiągnęło nieprawdopodobną popularność. Pojawiły się siłownie plenerowe, mała infrastruktura parkowa. Przestawiliśmy się ze sportów klasycznych na te bardziej miejskie, z pogranicza rekreacji – uważa. Jedną z aktywności sportowych najpopularniejszych wśród Polaków jest jeżdżenie na rowerze. AwWarszawie jest teraz łatwiej niż kiedykolwiek jeździć na dwóch kółkach. Dość wspomnieć, że dekadę temu łączna długość ścieżek rowerowych wynosiła wWarszawie ok. 200 km, dziś przekroczyła już 500 km.
Blisko ideału w grupie młodych respondentów jesteśmy w kwestii oferty kulturalnej – kin, teatrów, koncertów czy festiwali. Pozytywnie oceniło ją aż 98 proc. osób z tej grupy (w tym 50 proc. wybrało odpowiedź „bardzo dobra”). Znów najgorzej ocenili program kulturalny miasta seniorzy. Zadowolonych jest tu 79 proc. osób.
A jak było 10 lat temu? Też nieźle. Dobrze ofertę kulturalną miasta oceniało wówczas 79 proc. respondentów.
Wysokie noty zebrała komunikacja miejska. Właściwie niezależnie od wieku. Porównywalny odsetek respondentów – ok. 40 proc. – w każdej grupie wiekowej stwierdził, że publiczny transport wWarszawie jest bardzo dobry, drugie tyle oceniło, że jest dobry. Warto zaznaczyć, że proszono o ocenę całości oferty komunikacji – od punktualności, przez bliskość przystanków, po łatwość zakupu biletów.
Poczuliśmy się bezpiecznie
I jeszcze jedna ogromna zmiana. Dziesięć lat temu 43 proc. badanych odpowiedziało pozytywnie na pytanie, czy Warszawa jest miastem bezpiecznym (w tym 4 proc. – „zdecydowanie tak”). W najnowszym sondażu już aż trzy czwarte respondentów przekonanych jest, że mieszka w bezpiecznym mieście (w tym 12 proc. wybrało odpowiedź „zdecydowanie tak”). Nowsze, bardziej szczegółowe badanie pokazuje, że ten pogląd jest równie powszechny wśród wszystkich grup wiekowych (nieco bardziej optymistyczni są 25-40-latkowie). Różnica jest zauważalna zaś w zależności od wykształcenia – wśród ludzi po studiach poczucie bezpieczeństwa jest powszechniejsze ( 79 proc.) niż wśród ludzi z wykształceniem średnim (68 proc.).
– Zdanych policyjnych wynika, że w Warszawie spadła liczba przestępstw takich jak kradzieże samochodów czy napady – mówi Ewa Gawor, szefowa miejskiego Biura Bezpieczeństwa Miasta. Podlicza, że wciągu 10 lat stołeczny samorząd wydał 160 mln zł na zakupy sprzętu dla policji: radiowozów czy wyposażenia laboratorium kryminalistycznego. Dodaje: – Wykupujemy też od policjantów dodatkowe patrole. Płacimy funkcjonariuszom za to, żeby w swoim czasie wolnym założyli mundur i patrolowali wskazane obszary. To ma wpływ na poczucie bezpieczeństwa.
Mieszkamy dziś w zupełnie innym mieście niż 10 lat temu i powszechnie odczuwamy, że zmieniło się ono na lepsze. Ale wciąż jest przestrzeń, by za 10 lat, po następnym badaniu, ogłosić kolejną skokową poprawę wyników.
Sondaż telefoniczny (CATI) zrealizowany przez firmę Kantar Millward Brown w 18 miastach i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii 11.10-22.11.2017 na reprezentatywnych próbach mieszkańców w wieku 18+.
Wielkość łącznej próby N=16125, mix telefonów stacjonarnych i komórkowych.
*W Warszawie badanie było realizowane 16-21 listopada 2017 r., na próbie N=813
* W 2007 roku badanie przeprowadzone przez firmę PBS DGA w każdym mieście na próbie 300 osób w wieku 25-40 lat. W porównaniach dla badania z roku 2017 wybrano podpróbę w wieku 25-40 N=255