Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Wezwą kierowcę za oblodzony kwitek
Zostawiając auto w strefie płatnego parkowania, lepiej zeskrobać lód z szyby. Jeśli kontrolerzy nie zobaczą przez śnieg biletu, mogą zostawić karne wezwanie. Zasady ich pracy zmienią się jednak po najnowszej decyzji Rady Warszawy.
Zimowe warunki mogą utrudniać warunki kierowcom nie tylko na drogach. Zimą wiele zaparkowanych samochodów ma zaśnieżone lub oblodzone szyby. Przez śnieg i lód nie widać wnętrza pojazdu, dlatego kontrolerzy strefy płatnego parkowania nie mogą sprawdzić, czy kierowcy zostawili bilet parkingowy.
Najlepiej przez aplikację
– Śnieg można delikatnie odgarnąć, np. rękawiczką, ale oblodzonych szyb kontroler dotykać nie powinien – mówi Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich. – Przed laty zdarzały się skargi na porysowanie szyby i żądania wypłat odszkodowań. Jeśli nasz kontroler chce sprawdzić, czy za szybą jest bilet parkingowy, musi to zrobić tak, by nie dotykać samochodu – dodaje.
Jeśli kontroler nie może ustalić, czy opłata została wniesiona, przyjmuje, że kierowca nie zapłacił za parking. Wtedy trzeba się odwoływać. Biletu za szybą pojazdu nie muszą zostawiać ci, którzy płacą za parkowanie, korzystając z systemu mobiParking. Można to zrobić na trzy sposoby: poprzez wysłanie SMS-a zwykorzystaniem kodów USSD, przez aplikację mobilną SkyCash lub mobiParking. Kontroler sprawdzi wtedy, czy kierowca wniósł opłatę, na podstawie numeru rejestracyjnego pojazdu. – Dążymy do tego, by nowoczesne technologie ułatwiały życie kierowcom. Chcemy, żeby zarówno korzystanie ze strefy, jak i sprawdzanie opłat odbywało się łatwiej i szybciej – podkreśla dyrektor Puchalski.
Auta z kamerami
Wczwartek rada miasta przegłosowała zmianę regulaminu strefy płatnego parkowania. Już w przyszłym roku kontrole mogą być prowadzone przez specjalne auta wyposażone w kamery. Mają one odczytywać numery rejestracyjne zaparkowanych samochodów. Dane trafią do bazy, a komputer sprawdzi, czy bilet został wykupiony, czy nie. Jeśli ktoś nie zapłacił, dostanie wezwanie pocztą, bez umieszczania kartki za wycieraczką jak teraz. ZDM zakłada, że urzędnicy w dwóch samochodach kontrolowaliby tyle aut co osiem lub nawet 10 osób chodzących po ulicach. Wstrefie płatnego parkowania jest blisko 30 tys. miejsc. Od początku roku do kasy miasta wpłynęło z tego obszaru ponad 79 mln zł, z czego ponad 12 mln wyniosły kary za brak kwitka z parkomatu.
Na ostatniej sesji radni wykonali też kolejny krok do wprowadzenia miejskich samochodów wypożyczanych na minuty. Zgodzili się, by operator car sharingu płacił ryczałtem 360 zł rocznie za postój każdego auta w strefie parkomatowej. Wtedy nie będą musieli się o to martwić użytkownicy wypożyczonych pojazdów. Kto będzie operatorem? To ma rozstrzygnąć przetarg, który będzie ogłoszony na przełomie roku.