Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Mnóstwo uwag do placu Centralnego
być największy zgryz – uwagi mieszkańców zebrane w konsultacjach.
Wprojekcie Antoniego Domicza ludzie doceniali obecność wody (zaprojektowano tam coś w rodzaju dotleniacza z placu Grzybowskiego). Ale zgłaszano, że nie jest to plac dla rodzin z dziećmi, ma mało zieleni, awoda utrudnia przejście – mówiła Magda Kubecka. Mieszkańcy zgłaszali, że plac dostosowany jest do funkcji masowych, ale nie widać funkcji codziennych. Wymaga animacji, bo inaczej byłby smutną, nudną przestrzenią.
Zespół Katarzyny Strzeleckiej-Paciorek zaproponował asymetryczne urządzenie placu i posadzenie czegoś wrodzaju tarasowego zagajnika wpołudniowej części. Realność tego rozwiązania budzi wątpliwości – pod spodem ma być parking. Czy jego strop udźwignie takie masy ziemi? – Doceniano atrakcyjne wnętrza izrównoważony podział przestrzeni. Jako minus wskazywano pawilon zaprojektowany na środku placu. Budził on obawy m.in. Teatru Dramatycznego iTeatru Studio, bo zasłaniałby wejścia – zgłosiły obie instytucje.
Bardzo efektowne wizualizacje placu Jakuba Figiela podbiły serca wielu mieszkańców. Architekt przedstawił wręcz las wielkich, wysokich na kilkanaście-kilkadziesiąt metrów drzew ( jak miałyby rosnąć nad parkingiem?). W centralnej części zaplanował wielką okrągłą nieckę. – Uniemożliwia organizowanie imprez masowych, po deszczu może być śliska. Były liczne głosy, że powinna zostać wzbogacona o coś atrakcyjnego – wodę, zieleń – powód do spędzania nad nią czasu – relacjonowała Marta Trakul.
Najsurowiej chyba oceniano projekt Magdy Dąbrowskiej iAnny Okoń z posadzką placu naszpikowaną kreskami lampek. – Projekt atrakcyjny, ale mało funkcjonalny, sprzyja głównie organizacji dużych wydarzeń – streszczała opinie Kubecka. W tej pracy plac został przedzielony na dwie części. Jako plus oceniano, że wytwarza dwie strefy, ale zwracano uwagę, że będzie to zbędna bariera utrudniająca poruszanie się.
Opracy Zygmunta Borawskiego, Srdjana Zlokapy i Martina Markera Larsena (wielkie prostokątne trawniki przecięte szerokimi alejami) część ludzi biorących udział w konsultacji mówiła, że to chyba tylko żart, prowokacja artystyczna, a nie pełnoprawny projekt. – Ale spotkał się z jednogłośną pozytywną opinią instytucji wokół placu. Jest łatwy do zrobienia, zdałby egzamin jako tymczasowe zaaranżowanie placu, zanim powstanie południowa pierzeja – mówiła Marta Trakul. Zwracała uwagę na pytania o to, jak utrzymać trawę w dobrej kondycji po imprezach masowych iwsezonie jesienno-zimowym.
Teraz miejskie biuro architektury powoła komisję, która na podstawie raportu z konsultacji stworzy rekomendacje dla wszystkich pięciu zespołów. Zaczną się negocjacje. Wygra ten zespół, który będzie w stanie uwzględnić najwięcej uwag, nie gubiąc charakteru swojej pracy. Faza negocjacji zakończy się w kwietniu.