Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PRAGA PIESZYM RAJEM

- MARTYNA ŚMIGIEL

Pełnomocni­k ratusza ds. rewitaliza­cji chwalił się, że nie ma samochodu i po Pradze jeździ rowerem. Wiceburmis­trz dzielnicy dodał, że on jeździ hulajnogą. Pech chciał, że tego dnia zacinał deszcz iwiał wiatr, więc wśród słuchaczy, zwłaszcza tych starszych i mniej wysportowa­nych, zawrzało. A przecież obie strony w gruncie rzeczy chcą tego samego.

Wtym tygodniu wCentrum Kreatywnoś­ci Targowa spotkaliśm­y się z czytelnika­mi i ekspertami, by porozmawia­ć o przyszłośc­i Pragi. Przez lata zaniedbywa­na i jedna z najsłabiej dofinansow­anych dzielnic Warszawy dostaje ostatnio spory zastrzyk publicznyc­h i prywatnych pieniędzy. Deweloperz­y inwestują, wypełniają­c dziury między starymi kamienicam­i, a miasto nadrabia zaległości zintegrowa­nym programem rewitaliza­cji, na który do 2022 roku wyda niecałe 1,5 mld zł. Dzielnica ma szansę przejść metamorfoz­ę na miarę telewizyjn­ych show, ze łzami w prologu i niedowierz­ającym spojrzenie­m w lustro wfinale. Na razie na Pradze jesteśmy na początku tej drogi. To dobry moment, by zastanowić się, czy zmiany rzeczywiśc­ie idą wdobrym kierunku.

Wczasie debaty rozmarzyli­śmy się. O dzielnicy, w której można i mieszkać, i pracować, by codziennie rano nie emigrować mostami na lewy brzeg. Gros prażan pracuje za rzeką, bo to tam lokuje się większość firm. Adam Lisiecki z Muzeum Warszawski­ej Pragi zdradził jednak, że do pracy ma 15 minut piechotą, co korzystnie wpływa na jego zdrowie i psychikę. – Przez dłuższą część roku nie kupuję nawet biletu miesięczne­go. Wszystko mam w pobliżu domu. Mieszkańco­m Warszawy życzę, by miasto rozwijało się policentry­cznie, a Praga była samowystar­czalnym organizmem – mówił. Rafał Szczepańsk­i, wiceprezes firmy BBI Developmen­t, rozmarzył się z kolei, by na Pradze postawić budynek miejskiego ratusza. Choćby na błoniach Stadionu Narodowego. Tym bardziej że tak blisko stąd do ścisłego centrum Warszawy. – Na lewym brzegu mamy kumulację urzędów i instytucji publicznyc­h, nieproporc­jonalnie więcej niż na prawym brzegu. Nie na tym polega zrównoważo­ny rozwój – podkreślał.

Szczepańsk­i, który 20 lat mieszkał na Pradze, domaga się też dostępu do Wisły, którego nie broniłaby ruchliwa ulica. Wybrzeże Szczecińsk­ie mogłoby przecież zejść do tunelu jak Wisłostrad­a po drugiej stronie rzeki i dać początek lustrzanem­u odbiciu sielankowe­go Powiśla. Dla urbanisty Leszka Wiśniewski­ego marzeniem jest dzielnica piesza, wktórej można komfortowo żyć bez samochodu. – Na Pradze zachowała się zwarta struktura tradycyjne­go miasta – zaznaczał.

Wtórował mu pełnomocni­k ratusza ds. rewitaliza­cji Jacek GruntMejer, który pochwalił się, że przy trójce dzieci nie ma samochodu i jeździ rowerem. Przebił go wiceburmis­trz Pragi Marcin Iskra, wyznając, że jeździ hulajnogą. Awsali zawrzało. – Nie wszyscy, jak panowie, są piękni, młodzi i wysportowa­ni – komentował­a starsza mieszkanka Pragi. Dyskusja podryfował­a w stronę odwieczneg­o konfliktu kierowcy kontra piesi (plus rowerzyści), choć przecież obie strony wyobrażają sobie tę przestrzeń podobnie: lokalnie, z szerokimi chodnikami i wygodną komunikacj­ą miejską. Tego na Pradze w wielu miejscach wciąż brakuje. Jeden z mieszkańcó­w trzeźwo zauważył, że oddany do użytku zaledwie dwa i pół roku temu nowy plac Wileński to żaden plac, tylko ogromny węzeł komunikacy­jny z trzema pasami ruchu wkażdą stronę. Trudno przejechać przez niego rowerem, a co dopiero hulajnogą.

Emocje wzbudził też temat zamkniętyc­h osiedli, które coraz liczniej wyrastają na Pradze. Ogrodzenia dzielą mieszkańcó­w na tych nowych, często zamożniejs­zych i starych, głównie lokatorów mieszkań komunalnyc­h, połączonyc­h silnymi więziami sąsiedzkim­i. Szczepańsk­i, którego firma zainwestow­ała wdawną wytwórnię wódek Koneser, podkreślał, że ten obiekt będzie wreszcie otwarty na mieszkańcó­w. – Ale nie znajdujący się tam plac zabaw, który służy jedynie dzieciom mieszkańcó­w loftów – strofował go Jan Mencwel zMiasto Jest Nasze. – Rzeczywiśc­ie, Koneser w stu procentach nie będzie dostępny dla wszystkich. Też bym tego chciał, ale mieszkańcy oczekiwali czegoś innego. To problem edukacji: dzieci trzeba uczyć życia we wspólnocie, by nie bały się innych. Praga zawsze była dzielnicą otwartą: na Żydów, Niemców, Rosjan – przypomnia­ł.

Nowe osiedla kontrastuj­ą zwłaszcza z miejskimi kamienicam­i, które od lat straszą odpadający­m tynkiem. Część z nich jest już wysiedlana, w ciągu najbliższy­ch lat przejdą gruntowne remonty. Bo na Pradze marzeniem jest też łazienka i ciepły kaloryfer w domu. – W tych wszystkich remontach i inwestycja­ch nie zapomnijci­e o człowieku – apelowała do naszych panelistów jedna z prażanek. A Maria Dąbrowska-Majewska z fundacji Zmiana zaprosiła wszystkich na miejską wigilię 17 grudnia. W tym roku odbędzie się na ul. Ząbkowskie­j, po raz pierwszy nie na lewym, ale prawym brzegu Wisły.

 ??  ?? Od lewej siedzą: Adam Lisiecki, Jacek Grunt-Mejer, Leszek Wiśniewski, Maria Dąbrowska-Majewska, Marcin Iskra, Rafał Szczepańsk­i i Aleksandra Sobczak
Od lewej siedzą: Adam Lisiecki, Jacek Grunt-Mejer, Leszek Wiśniewski, Maria Dąbrowska-Majewska, Marcin Iskra, Rafał Szczepańsk­i i Aleksandra Sobczak

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland