Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
OBNIŻKA DLA OPIEKUNEK
Wywalczyły etaty, ale przez to mogą zarabiać mniej. Zatrudnione w punktach dziennej opieki, czyli w kameralnych żłobkach, nie wiedzą, na jakich warunkach będą pracować od nowego roku. – Jeśli panie zrezygnują z pracy, to z kim zostawimy dzieci? – niepokoją się rodzice
Takich punktów działa wWarszawie 27. Z reguły to prywatne mieszkanie lub wynajęty przez miasto lokal, gdzie wykwalifikowana osoba zajmuje się piątką dzieci wwieku od roku do trzech lat. Jeśli jedno z nich jest młodsze lub niepełnosprawne, opiekunce może podlegać maksymalnie trójka. Rodzice robią zakupy igotują dla dzieci, każdy z nich (lub osoba przez nich wskazana) raz w tygodniu pełni rolę wolontariusza i pomaga opiekunce.
Punkty działają dzięki ustawie o opiece nad dziećmi, którą Sejm uchwalił w 2011 r. Zakładała ona, że opiekun może być zatrudniony wyłącznie na podstawie umowy-zlecenia. – To nie zapewniało bezpieczeństwa socjalnego, poza tym było niezgodne zprawem pracy. Przez lata podejmowaliśmy wiele działań, by zmienić tę ustawę – wspomina Urszula Malko zFundacji Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego, która była koordynatorką tworzenia sieci punktów opieki dziennej. Dzięki jej wsparciu wWarszawie powstało 11 takich miejsc.
Zmiany w ustawie, które niedawno przegłosował Sejm, zaczną obowiązywać 1 stycznia 2018 r. Najważniejsza to obowiązek zatrudniania opiekunów na etacie lub umożliwienie im prowadzenia własnej działalności gospodarczej. – Miasto też walczyło owprowadzenie tych korzystnych zmian, ale teraz musi zaproponować opiekunom nowe warunki pracy – mówi Urszula Malko.
Opiekunki zatrudnia miejski Zespół Żłobków. Jego dyrektorka Bożena Przybyszewska podkreśla, że ich pensja będzie odtąd regulowana przez rządowe rozporządzenie dotyczące pracowników samorządowych. Iwylicza: opiekun w zależności od stażu pracy dostanie od 2400 do 2950zł brutto. Wcześniej na umowie-zleceniu było to 3200 zł brutto, czyli nawet o kilkaset złotych więcej na rękę. Dyrektor Przybyszewska ocenia, że faktyczna pensja wcale nie musi być niższa, bo na etacie opiekunki dostaną dodatki: premię motywacyjną, tzw. trzynastkę, powalczą też o nagrodę w konkursie na najlepiej prowadzony punkt. Przede wszystkim zostanie im naliczony dodatek stażowy w zależności od przepracowanych lat. Problem wtym, że opiekunki długo miały tzw. umowy śmieciowe, których nie bierze się pod uwagę przy takich wyliczeniach. Odstępstw nie będzie. – To byłoby niezgodne z kodeksem pracy – przyznaje Bożena Przybyszewska.
Co z innymi dodatkami? Jak słyszymy w Zespole Żłobków, premie będą się należeć tym, którzy nie mają nieusprawiedliwionych nieobecności czy zwolnień lekarskich. Wysokość wynagrodzenia zasadniczego zależy zaś od doświadczenia w pracy z dziećmi, poziomu kompetencji iwykształcenia kierunkowego. Obowiązujące od stycznia pensje mają być negocjowane w tym tygodniu.
– Opiekunka z naszego punktu powiedziała, że nie chce pracować za mniej pieniędzy. Trudno jej się dziwić. W innych punktach też słyszymy oobawach związanych z niższym wynagrodzeniem. Panuje atmosfera strachu, żadna z opiekunek nie chce mówić o tym publicznie, bo boją się, że będzie to rzutować na negocjacje – mówi anonimowo nasz czytelnik, rodzic, który martwi się, kto się zajmie jego dzieckiem po 1 stycznia. Dodaje: – Te punkty to świetny pomysł. Dzieci się znają, są blisko z opiekunką, panuje domowa, rodzinna atmosfera. Wcześniej zostawialiśmy dziecko wprywatnym żłobku, bo na publiczny nie mieliśmy szans. Płaciliśmy grube pieniądze, ale syn chodził tam niechętnie. Nie będziemy mieli z kim go zostawić. jeśli nasz punkt się zamknie. Może zaprowadzimy dzieci urzędnikom, by wyrazić nasz sprzeciw?