Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Pierwszy proces za warszawską reprywatyzację
Na ławie oskarżonych Marek M. Człowiek wielu ról: kupiec roszczeń, kurator zaginionych właścicieli, pełnomocnik spadkobierców, kolekcjoner kamienic z lokatorami, ekonomista. Zarabiał dzięki dekretowi Bieruta, teraz odpowie za oszustwo sądowe. Adokładnie za to, że „wcelu osiągnięcia korzyści majątkowej, tj. przejęcia w zarząd nieruchomości przy ul. Targowej 66 wWarszawie i uzyskania w przyszłości zysków o nieustalonej wartości związanych z zarządem ww. nieruchomością, wprowadził w błąd sąd”.
A było tak. Marek M., który od lat 90. inwestuje w roszczenia do nieruchomości znacjonalizowanych dekretem Bieruta, wziął na celownik kamienice na Pradze. Floriańska 8, Ząbkowska 9, Targowa 66, Jagiellońska 14 i jeszcze działka przy ul. Białostockiej 10/12 (dziś część boiska podstawówki). Ich współwłaścicielką była Fanny Ajzensztadt, przedwojenna tłumaczka. Przetrwała getto, po wojnie wyjechała z Polski, warszawskim majątkiem nigdy się nie zainteresowała, ślad po niej zaginął. Nie przeszkodziło to Markowi M. ubiegać się o nieruchomości. Występował jako ustanowiony przez sąd kurator Fanny Ajzensztadt. Ale swojej podopiecznej wcale nie szukał. Gdy wWarszawie pojawiła się prawniczka reprezentująca spadkobierców, Marek M. dowiedział się, że Ajzensztadt, rocznik 1908, zmarła w Brazylii w latach 70. i ma spadkobierców. W jednym postępowaniu M. złożył do sądu wniosek o spadek po Fanny i dołączył do niego akt zgonu. A kilka miesięcy później w innym sądzie poprosił o rozszerzenie kurateli dla Fanny, by dostać klucze do Targowej 66. Opisał sądowi, że szukał kobiety – bez skutku. O śmierci nie wspomniał.
Te dwa fakty połączyła prokuratura. W czerwcu zeszłego roku akt oskarżenia śledczy skierowali do sądu.
We wtorek zacznie się proces. Jak ustaliliśmy, do sądu wpłynął wniosek o skazanie Marka M. bez przeprowadzenia rozprawy (w trybie art. 339 kodeksu postępowania karnego). Skrócenie procesu jest możliwe w momencie, gdy oskarżony przyznaje się do winy. Wszystko wskazuje więc na to, że sprawa nie będzie się ciągnąć miesiącami, a sądowe rozstrzygnięcie w pierwszej sprawie dotyczącej warszawskiej reprywatyzacji poznamy niebawem.