Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
BEZPARTYJNI RAZEM
Nowe stowarzyszenie, a we władzach przedstawiciele organizacji, które od lat działają w Radomiu. Bezpartyjni Radom chcą walczyć z dużymi i silnymi ugrupowaniami o miejsce w samorządzie.
Stowarzyszenie Bezpartyjni Radom kilka tygodni temu zostało zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym. Prezesem został Robert Dębicki, dyrektor zarządzający wMOSiR, który w 2014 r. startował na prezydenta Radomia jako bezpartyjny z poparciem Kongresu Nowej Prawicy. Zastępcami są Kazimierz Woźniak, prezes Radomian Razem i radny tego stowarzyszenia, oraz Jarosław Kowalik, szef Radomskiego Samorządu Obywatelskiego.
Wraca pan do polityki po trzech latach? – pytamy Dębickiego. – Bezpartyjni to pomysł na działanie samorządowe. To odpowiedź na te wszystkie ograniczenia, które tworzą rządzący naszym krajem. Oni próbują nam podać nową ordynację wyborczą, w której takie osoby jak my, czyli bezpartyjni, nie będą miały możliwości wpływania na rozwój naszych małych ojczyzn, naszych miast. W związku ztym musimy w jakiś sposób się porozumieć, stworzyć wspólny program i spróbować go naszym mieszkańcom pokazać – odpowiada. Jak dodaje, to jedyna szansa, by samorządów nie zawłaszczyły partie, bo docierają informacje, że próg wejścia do rady miejskiej przy nowej ordynacji wyborczej, nowych okręgach wyborczych może być nawet na poziomie 15 proc. – Tego się nie da zrobić małymi krokami, musi dojść do porozumienia, ustalenia dobrego programu, pod którym podpiszą się wszystkie stowarzyszenia, i w ten sposób będziemy starali się wprowadzić do rady miejskiej czynnik społeczny, a nie tylko partyjny. Jesteśmy zdania, że partyjni politycy nie powinni brać udziału w zarządzaniu miastem – podkreśla Dębicki.
Na razie porozumiało się sześć stowarzyszeń (prezes Bezpartyjni Radom nie chce wymieniać ich nazwy), ale trwają rozmowy z kolejnymi. – Są też pojedyncze osoby, które chcą wziąć udział w decydowaniu czy proponowaniu rozwiązań dla naszego miasta i tacy ludzie powinni móc mieć głos. Chcielibyśmy promować młodych ludzi, bo to ma być miasto dla naszych dzieci, a nie tylko dla seniorów, emerytów. Żeby młodzi radomianie nie wyjeżdżali, a jak już wyjadą, to żeby wracali i byli dumni ze swojego miasta. Założeń mamy sporo imamy nadzieję, że ten nasz głos będzie słyszalny – słyszymy od Dębickiego.
Bezpartyjni Radom chcą wystawić kandydatów do rady miejskiej, a czy będą mieli też kandydata na prezydenta, zależy od kształtu ordynacji wyborczej. – Na razie chcemy konsolidować mieszkańców i układać program, a ordynacja pokaże, co dalej – zaznacza Dębicki.
Czy pana udział we władzach nowego stowarzyszenia oznacza, że Radomianie Razem nie pójdą do wyborów samorządowych pod własnym szyldem? – pytamy Woźniaka.
– Oznacza to, że próbujemy zbudować duży, silny blok organizacji pozapartyjnych pod szyldem Bezpartyjni – odpowiada.
Także szef Wspólnoty Samorządowej Ryszard Fałek zapowiedział, że ugrupowanie nie pójdzie do wyborów z żadną partią. W kilku poprzednich wyborach członkowie WS startowali z list PiS.