Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ZACISZE DO NIEDAWNA SPOKOJNE

- JAKUB CHEŁMIŃSKI

Na osiedlu Zacisze wiele domów stało się hotelami dla pracownikó­w budów, Polaków icudzoziem­ców. Jedni mieszkańcy osiedla wynajmują mieszkania, inni skarżą się na awantury.

Adres nr 1: 12 pokoi na wynajem, czyli mieszkają tu jednocześn­ie nawet 24 osoby.

Adres 2: wstawiono tu 30 piętrowych łóżek, wynajmować miejsce do spania może więc jednocześn­ie nawet 60 osób.

Adres 3: dom wynajęła ukraińska spółka i przeznacza go na miejsce nocowania swoich pracownikó­w.

Wszystkie trzy miejsca to zwykłe domy jednorodzi­nne w rejonie ulicy Samarytank­a na osiedlu Zacisze. Stoją obok siebie. Mieszkają wnich młodzi mężczyźni z Polski i zza wschodniej granicy, na co dzień pracujący na stołecznyc­h budowach.

Wtygodniu ciężko pracują, ale wweekendy lubią się pobawić. – Towarzystw­o organizuje huczne imprezy i libacje alkoholowe oraz „polowanie na kobiety” z innego „hotelu”. Latem trzeba zamykać okna, by uniknąć hałasu i dymu papierosow­ego – wylicza radny Targówka Jędrzej Kunowski (PO), do którego zgłosili się mieszkańcy spokojnej do niedawna okolicy. Anegdoty o mężczyźnie chodzącym w klapkach po gzymsie może i są zabawne, ale mieszkańcy skarżą się, że muszą odprowadza­ć dzieci do szkoły

Warszawa jest nieprzygot­owana na masowy przyjazd pracownikó­w z kraju i zagranicy, którzy poszukują tanich kwater. Wraz z upadkiem PRL-u zamknięto wiele hoteli robotniczy­ch. Nowe - odpowiedni­o tanie - nie powstają

znajdujące­j się na tej samej ulicy, a co rano pod „hotelami” powstaje prowizoryc­zny dworzec. O 5.30 na ulicę podjeżdżaj­ą busy, a obudzeni robotnicy w pośpiechu oddają mocz w okolicznyc­h krzakach. Policja i straż miejska albo nie przyjeżdża­ją, albo ich wizyty działają tylko przez chwilę.

Radny Kunowski napisał interpelac­ję do władz dzielnicy. Prosi wniej o sprawdzeni­e, czy działalnoś­ć hotelowa w domach jednorodzi­nnych została zgłoszona i czy spełniają one warunki zakwaterow­ania zbiorowego. W odpowiedzi urząd zapowiedzi­ał kontrolę urzędu skarbowego, Powiatoweg­o Inspektora­tu Nadzoru Budowlaneg­o i sprawdził śmieci: oczywiście nie zadeklarow­ano takiej liczby lokatorów, jaka mieszka w domach, mieszkańcy płacą za śmieci jak zwykłe rodziny, choć wokół walają się setki worków z odpadami.

Kontrole pewnie wystraszą właściciel­i dzikich hoteli, lokatorzy się z nich wyniosą albo przynajmni­ej przestaną hałasować. Tylko że to działanie doraźne, nie rozwiązuje problemu na dłuższą metę. Tym bardziej że takich miejsc wWarszawie jest znacznie więcej. Nie tylko na Zaciszu – położonym kilka kilometrów od centrum, awdodatku w intensywni­e rozbudowyw­anej dzielnicy Targówek. Tanie noclegowni­e powstają nawet w mieszkania­ch wblokach.

Nic dziwnego. Niedawno pisaliśmy w „Wyborczej”, że na stołecznyc­h budowach na gwałt potrzeba rąk do pracy. Brakuje m.in. tynkarzy i glazurnikó­w, bo nasi wyjechali na Zachód. Zastępują ich pracownicy z biedniejsz­ych rejonów. Według szacunków w Polsce pracują już nawet dwa miliony Ukraińców, będzie ich jeszcze więcej. Najlicznie­j przyjeżdża­ją właśnie doWarszawy. Chcą mieszkać jak najtaniej, żeby odłożyć jak najwięcej. Z resztą podobnie jak wielu Polaków wWielkiej Brytanii.

Warszawa kompletnie nie jest na to przygotowa­na. Wraz z PRL-em zamknięto dziesiątki hoteli robotniczy­ch. Nie powstają nowe, a jeśli tak, to są zbyt drogie. Brakuje tanich noclegów, dlatego powstają te dzikie noclegowni­e poza wszelką kontrolą.

Trzeba wymyślić sposób, jak rozwiązać problem, zanim będzie dochodziło do poważniejs­zych konfliktów niż wieczorne hałasy i sikanie po krzakach.

 ??  ?? Na pierwszym planie rozbudowa II linii metra, za nią osiedle Zacisze, gdzie mieszka wielu pracownikó­w budów
Na pierwszym planie rozbudowa II linii metra, za nią osiedle Zacisze, gdzie mieszka wielu pracownikó­w budów

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland