Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Trzy dekomunizacje
Przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska (PO) w rozmowie ze „Stołeczną” zasygnalizowała, że skieruje do sądu administracyjnego kolejne zażalenia, skoro wojewoda nie przeprowadził konsultacji społecznych z mieszkańcami dekomunizowanych ulic. Wcześniej zmienił 47 nazw (m.in. al. Armii Ludowej na Lecha Kaczyńskiego). Tym razem chodzi o niewielkie odcinki: Józefa Chmiela wUrsusie zastąpił ppłk Wacław Lipiński, Józefa Szymańskiego wRembertowie – Wojciech Ziembiński, aKrystynę Matysiakównę na Żoliborzu – Władysław Stasiak, były wiceprezydent Warszawy z PiS i szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zginął znim wSmoleńsku.
Dwóch pierwszych patronów można było zastąpić osobami, które miały identyczne imiona i nazwiska, ale nie były komunistami. To nie spowodowałoby żadnych kosztów i problemów dla mieszkańców. Wojewoda powiedział jednak, że nie taki był zamysł ustawy dekomunizacyjnej. – To żadna zmiana na ul. Słoneczną czy Pogodną, bo mamy wskazywać naszych bohaterów, którzy oddawali życie za Polskę albo pokazywali, jak godnie żyć – stwierdził. Podkreślał, że decyzje o dekomunizacji ogłasza w symboliczną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. – Chodzi oosoby, które absolutnie nie powinny być wprzestrzeni publicznej wPolsce. Instytut Pamięci Narodowej jednoznacznie określił nazwiska. Musimy zamknąć ten etap i iść do przodu. Będę bardzo mocno podkreślał, że obywatele nie ponoszą z tego tytułu żadnych kosztów – powiedział Zdzisław Sipiera. Jednak grupa mieszkańców zdekomunizowanej ul. Pstrowskiego wWesołej skarżyła się komisji nazewnictwa wRadzie Warszawy, że musi płacić „30 zł od pieczątki” za zmianę adresu, inaczej nie mogą rozliczyć faktur.
„Stołeczna” spytała wojewodę, dlaczego wcześniej zapowiadał dekomunizację czterech ulic iktóremu patronowi darował? Usłyszeliśmy, że po zweryfikowaniu nazwisk powstała „lista negatywna”. Okazało się, że jedną zulic już wpoprzedniej dekadzie zajęła Rada Warszawy. Miał na myśli ul. Aleksandra Kowalskiego na Bródnie (komunistę zastąpił hokeista o identycznych personaliach). Ustawa dekomunizacyjna nie narzuca samorządom, kiedy mają powiesić tablice znowymi nazwami ulic. Ratusz zwleka z tym, czekając na rozstrzygnięcia sądu. – Miasto stołeczne Warszawa zawsze ma najwięcej problemów. To jest już nowa świecka tradycja – skomentował wojewoda. – Może należy zapisać w ustawie także to, kto ma wykonać decyzje wojewody odekomunizacji ulic.
Wojewoda Zdzisław Sipiera (PiS) zdekomunizował wczoraj ostatnie – jak twierdzi – nazwy ulic wWarszawie, a na całym Mazowszu w sumie 56. Skrytykował też zaskarżanie jego decyzji przez stołecznych radnych.