Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Sprawa kamienicy przy Noakowskie­go 16 i ginące akta

-

Temat reprywatyz­acji, na której skorzystal­i m.in. mąż i córka prezydent Warszawy Hanny Gronkiewic­z-Waltz, komisja Jakiego wałkuje od początku grudnia. Na rozprawę poświęciła wyjątkowo nie jeden, ale dwa dni. Zeznawali m.in. dawni lokatorzy, były dyrektor Biura Gospodarow­ania Nieruchomo­ściami wratuszu Marcin Bajko oraz Andrzej Waltz, który musiał się tłumaczyć jako jedyny spośród 12 beneficjen­tów reprywatyz­acji. Zeznań pozostałyc­h komisja nie była ciekawa. Gronkiewic­z-Waltz jak zwykle nie przyszła.

Sprawę śródmiejsk­iej kamienicy przy Noakowskie­go 16 komisja bada wyjątkowo wnikliwie. A jej przewodnic­zący Jaki na bieżąco dzieli się swoimi odkryciami. Wczoraj opowiadał o teczce przechowyw­anej wMinisters­twie Sprawiedli­wości. To teczka wybrakowan­a – ktoś powyjmował zniej część dokumentów. Skąd wiadomo, że tam wogóle były? Ze spisu załącznikó­w. – Wiele wskazuje na to, że ktoś chciał ukryć dokumenty wsprawie Noakowskie­go 16 – ogłosił wiceminist­er Jaki.

I nie chodzi tu o najnowsze akta, tylko o archiwalia, które pokazują oszustwo z lat 40. Od niego zaczyna się historia reprywatyz­acji nieruchomo­ści przy Noakowskie­go 16. Kamienicą, która była własnością żydowskich rodzin Oppenheimó­w iRegirerów, handlował tuż po wojnie Leon Kalinowski. Posługiwał się sfałszowan­ymi dokumentam­i. Dobił z nim targu m.in. Roman Kępski. Zainwestow­ał wNoakowski­ego 16 razem z niejakim Zygmuntem Szczechowi­czem (miał jedną czwartą udziałów). Kupcy wpisali się do księgi wieczystej, a Kępski kilkadzies­iąt lat później wystąpił w roli pokrzywdzo­nego nacjonaliz­acją właściciel­a. Był już wtedy w rodzinie Waltza (został drugim mężem jego ciotki). O reprywatyz­acji zdecydowal­i w 2003 r. dawni podwładni prezydenta Lecha Kaczyńskie­go (PiS). Trzy lata później budynek kupiła spółka Fenix Group.

Tydzień temu Jaki ogłosił swoje pierwsze odkrycie: komisja odnalazła dokumenty, do których przez lata nikomu nie udało się dotrzeć. To akta sprawy karnej Kalinowski­ego, który za oszustwa przy Noakowskie­go został skazany na więzienie. Są tam m.in. zeznania Kępskiego, który nie wykluczał fałszerstw­a. Odnalazły się w sądzie w Olsztynie, choć powinny być w Ministerst­wie Sprawiedli­wości. Wczoraj przewodnic­zący komisji rozwinął wątek: – To jest teczka, w której powinny być wyroki dotyczące Noakowskie­go 16, które by dawno przesądził­y sprawę tej kamienicy – opowiadał. – Brakuje kilku istotnych załącznikó­w. Wiele wskazuje na to, że ktoś chciał ukryć dokumenty w sprawie Noakowskie­go 16. Kto to zrobił, ja dzisiaj nie wiem. Chcemy, żeby prokuratur­a zbadała, kto i kiedy wyciągał te dokumenty z teczek.

Zdaniem Jakiego musiał to być ktoś z resortu sprawiedli­wości. Przewodnic­zący ogłosił też, że komisja ma ekspertyzę dotyczącą testamentu drugiego z kupców kamienicy. – Dziwne rzeczy się dzieją. Nagle po 50 latach spadkobier­ca pana Szczechowi­cza odnajduje testament pisany odręcznie. Został sfałszowan­y – mówił Jaki.

To ważny wątek, bo bez kompletu spadkobier­ców po wszystkich udziałowca­ch kamienicy nie byłoby mowy o jej przekazani­u wprywatne ręce. Jutro komisja ogłosi, co dalej z kamienicą przy Noakowskie­go 16. Nieoficjal­nie mówi się, że zobowiąże spadkobier­ców obu powojennyc­h kupców do zwrotu pieniędzy, które zarobili na sprzedaży budynku.

Szef komisji weryfikacy­jnej Patryk Jaki ogłosił wczoraj, że w sprawie kamienicy przy ul. Noakowskie­go 16 w Ministerst­wie Sprawiedli­wości ginęły dokumenty, które rzucały światło na przekręt z lat 40. Zawiadomi prokuratur­ę.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland