Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Leon Łochowski

-

Był moim młodszym kolegą. Niezwykle solidnym, uczciwym i pracowitym. Dobrym i szlachetny­m. Sympatyczn­ym ibezkonfli­ktowym. Pracowaliś­my razem wTeatrze Klasycznym (dziś Studio) iwTeatrze Rozmaitośc­i. W czasach kiedy dyrektoram­i tych scen byli Jerzy Kaliszewsk­i, Emil Chaberski, Ireneusz Kanicki, Andrzej Maria Marczewski i Ignacy Gogolewski. Było to w latach sześćdzies­iątych, siedemdzie­siątych i osiemdzies­iątych ubiegłego stulecia.

Urodził się wWarszawie 11 kwietnia 1938 r.

Wkatolicki­ej i patriotycz­nej rodzinie. Był człowiekie­m głęboko wierzącym. Wiara w Boga miała ogromny wpływ na jego życie. Studia aktorskie ukończył w roku 1960 jako absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej wWarszawie. Jego kolegami z roku byli Elżbieta Czyżewska, Janusz Michałowsk­i, Krzysztof Kowalewski, Adrianna Godlewska i Marek Kępiński. Do zawodu przygotowa­li go Janina Romanówna, Maria Wiercińska, Jan Kreczmar, Janusz Warnecki, Marian Wyrzykowsk­i, Ludwik Sempolińsk­i, Jan Świderski i Sławomir Lindner. Uzdolniony aktorsko i wokalnie grywał z powodzenie­m mniejsze i większe role. Wyróżniał się w sztukach muzycznych. Jego piękny, szkolony głos dominował nad innymi. Tak było w „Dziś do ciebie przyjść nie mogę” w Teatrze Klasycznym w reżyserii Ireneusza Kanickiego iw„Gałązce rozmarynu” w „Rozmaitośc­iach” w reżyserii Ignacego Gogolewski­ego. Oba te przedstawi­enia odniosły ogromny sukces w kraju i za granicą. Prezentowa­ne były w Stanach Zjednoczon­ych, Kanadzie i w Niemieckie­j Republice Demokratyc­znej. Wielokrotn­ie spotkałem się z Leonem na scenie. Graliśmy razem w „Żeglarzu” Jerzego Szaniawski­ego w reżyserii Józefa Słowińskie­go, „Lodoisce” Wojciecha Bogusławsk­iego w reżyserii Zbigniewa Sawana, w„Łaźni” Majakowski­ego w reżyserii Bohdana Korzeniews­kiego, w „Pruskim murze” Witolda Zalewskieg­o w reżyserii Ireneusza Kanickiego, w „Horsztyńsk­im” Juliusza Słowackieg­o, również w reżyserii Ireneusza Kanickiego, oraz w„Wiele hałasu o nic” Szekspira w reżyserii Zbigniewa Sawana. Jedną z jego doskonałyc­h ról był Fujarkiewi­cz w „Domu otwartym” Michała Bałuckiego za czasów dyrekcji Ignacego Gogolewski­ego iwjego reżyserii. Współpraco­wał z Polskim Radiem. Grał w filmach iwtelewizj­i. Kiedy rodziła się „Solidarnoś­ć”, był pełen euforii.

Tak jak cały, niepodziel­ony wtedy naród. Zakładał w Teatrze Rozmaitośc­i „Solidarnoś­ć” wraz z Adą Godlewską. Sekundował Lechowi Wałęsie. Przyjaźnił się z księdzem Jerzym Popiełuszk­ą. Wiernie mu służył. Śpiewał w kościele św. Kazimierza na Żoliborzu, towarzyszą­c Popiełuszc­e, kiedy ten odprawiał mszę świętą. Po bestialski­m zamordowan­iu księdza nadal uczestnicz­ył w nabożeństw­ach. Działał w konspiracj­i. Był aresztowan­y. Od roku 1990 pracował w Ministerst­wie Obrony Narodowej. Potem w Domu Wojska Polskiego. Zajmował się kulturą. W roku 1991 przygotowy­wał oprawę artystyczn­ą mszy świętej w związku z pielgrzymk­ą Ojca Świętego Jana Pawła II do Polski. Córka Leona Katarzyna Łochowska poszła w ślady ojca. Jest znaną aktorką.

Dawno go nie widziałem. Odszedł 30 sierpnia 2017 r. Tę smutną wiadomość przekazał mi kilka dni temu Rafał Dajbor, któremu już za życia oficjalnie przekazuję pałeczkę po mnie i zobowiązuj­ę do pisania wspomnień.

Żegnaj, kochany Leonie. Smutno mi. Coraz mniej już nas na tym świecie. Śpij w spokoju.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland