Bokserska sala stała się szwalnią. Szyją tu stroje dla olimpijczyków

Centrum sztuk walki przy Torwarze zamieniło się w przechowalnię sprzętu dla olimpijczyków, którzy szykują się na zimowe igrzyska. Tu też szyte są ich kostiumy. „Może to dla was wydać się abstrakcyjne, ale to fakty. Zamiast potu, krwi i bólu w Legia Fight Club staną maszyny do szycia kombinezonu dla Kamila Stocha. Z całym szacunkiem dla niego – przecież to nie jego pomysł” – czytamy w komunikacie LFC.

Legia Fight Club to klub sztuk walki. Powstał w 2014 r. Ćwiczy tu kilkudziesięciu amatorów i profesjonalistów. Uprawiają boks, zapasy, brazylijskie jiu-jitsu, MMA, crossfit. Organizowane są gale i imprezy dla kobiet i mężczyzn. Decyzję o tym, by zamienić salę do ćwiczeń na szwalnię i magazyn, podjął Centralny Ośrodek Sportu zarządzający obiektem przy ul. Łazienkowskiej. Wynajął go Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu, który szykuje sportowców do zimowych igrzysk w Pjongczangu (odbędą się w terminie 9-25 lutego).

Niemal po sufit jest teraz zastawione kartonami ze sprzętem, który zostanie przetransportowany do Pjongczangu. Rozstawione są także maszyny do szycia i prowizoryczne przebieralnie dla olimpijczyków, którzy przychodzą tu na poprawki krawieckie.

– Jesteśmy przyzwyczajeni do ćwiczenia w ciemności i zimnie, ale nie na tak małej przestrzeni – mówi Ksawery Biedermann, trener zapaśników Legii. – A zaproponowano nam treningi w salce sześć na sześć metrów. Musieliśmy się wynieść.

Część zajęć została odwołana, część przeniesiono do innych hal. Zawodnicy i trenerzy zastanawiają się, czemu COS nie przeznaczył na potrzeby olimpijczyków mniejszych pomieszczeń, ale główną halę. PKOl mógł też wykorzystać na magazyn główną siedzibę przy Wybrzeżu Gdyńskim 4. Postawił jednak na Torwar, bo to miejsce dobrze skomunikowane.

To powtórka sprzed lat. W 2016 r. COS na kilka miesięcy zamknął Torwar, jedyne całoroczne pełnowymiarowe lodowisko Warszawy. Na lodzie zostało 700 łyżwiarzy, którzy zorganizowali akcję „nie zamieniajcie nam Torwaru w magazyn”. Podobnie było rok i dwa lata wcześniej.