Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
KRAWIEC CHUDY JAK NITKA WYRUSZA W ŚWIAT
Teatr Lalka stawia na żelazną klasykę polskiej literatury dziecięcej. Zjednej strony Janusz Korczak iwystawiony jesienią przez Darię Kopiec „Król Maciuś I”, z drugiej – Kornel Makuszyński, za którego „Krawca Niteczkę” wziął się dyrektor Lalki Jarosław Kilian.
To przedstawienie nieco staroświeckie, a jednocześnie (może tym bardziej?) atrakcyjne. W przeznaczonym raczej dla młodszych dzieci „Krawcu Niteczce” scenografia to nie projekcje wideo, a solidne drewniane sprzęty. „Straszne dźwięki” wydobywają się nie z samplera, a z pocieranej smyczkiem piły. Mimo tej szlachetnej prostoty sceniczne efekty potrafią wywołać entuzjazm najmłodszych widzów. Kilian ma ten rodzaj wyobraźni i poczucia humoru, które pozwalają świetnie nawiązać kontakt z dziecięcą publicznością. Zrobił dla niej ostatnio m.in. „Podróże Guliwera” w Teatrze Polskim czy „Pinokia” w krakowskim Teatrze Słowackiego.
„Krawiec Niteczka” to opowiadanie z tomu „Bardzo dziwne bajki”. Pierwsze wydanie ukazało się w1916 r. w Kijowie i było wielkim sukcesem Makuszyńskiego. Tytułowy rzemieślnik to mieszkaniec miasteczka Tajdarajda. Chudy, bo „każdy krawiec na świecie jest chudy, bo tak już jest, gdyż krawiec przypominać musi igłę i nitkę”. Cyganka przepowiada mu, że zostanie królem. By odnieść sukces, krawiec wyruszyć ma „na Zachód”, tyle że nikt wjego miasteczku nie wie, gdzie to jest. Zanim zostanie królem Pacanowa, po drodze spotka sympatycznego stracha na wróble, z którym się zaprzyjaźnia i którego tytułuje hrabią. Będzie musiał stawić czoła stadu wilków, wreszcie – zaszyć w niebie dziurę, zktórej deszcz zalewa pogrążone w bezkrólewiu miasteczko.
Godzinny spektakl w Lalce łączy animowane lalki, teatr cieni i tak zwany „żywy plan”, czyli po prostu grę aktorską. W tytułową rolę wciela się Grzegorz Feluś, lalkarz z przeszło trzydziestoletnim stażem. Rodzice przyprowadzający dziś do Lalki swoje dzieci mogą pamiętać go z telewizji publicznej. Felusiowi dzielnie sekunduje zespół Lalki; z werwą i dowcipem przeplata kolejne sceny śpiewem i muzyką na żywo. No, nie jest cała na żywo – króciutką przeróbkę własnej emblematycznej piosenki nagrał dla Lalki sam Grzegorz Turnau, krakowski król deszczowej piosenki i melancholijny dziedzic Piwnicy pod Baranami. „WPacanowie pada deszcz” zaśpiewa dzieciom z playbacku.