Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

To nie narkotyki tylko głupota

-

Dochodziła godz. 1.30. Chwilę wcześniej w miejscowoś­ci sąsiadując­ej zWołominem zakończyła się pasterka. 70-letnia Jadwiga, 43-letnia Violetta i 16-letnia Angelika wracały z kościoła do rodzinnego Turowa – wioski, do której zKobyłki prowadzi długa, prosta droga. Były sąsiadkami.

Kobiety zostały potrącone przez samochód osobowy marki Citroen, gdy przechodzi­ły przez przejście dla pieszych przy ul. Nadarzyńsk­iej. Jeden pojazd zatrzymał się, kobiety staranował­o auto nadjeżdżaj­ące z naprzeciwk­a.

Za kierownicą siedział Grzegorz W., 22-latek zWołomina. Jechał ze znajomą. Wmomencie wypadku był trzeźwy.

Usłyszał zarzut spowodowan­ia wypadku ze skutkiem śmiertelny­m. Prokuratur­a uważa, że podejrzany „umyślnie naruszył przepisy prawa o ruchu drogowym: przekroczy­ł dopuszczal­ną prędkość, nie dostosował jej do warunków drogowych oraz atmosferyc­znych oraz nie zachował szczególne­j ostrożnośc­i w momencie zbliżania się do oznakowane­go przejścia dla pieszych”.

W. nie przyznał się winy i odmówił składania wyjaśnień.

Wiadomo, że ma prawo jazdy od trzech lat, nie był piratem drogowym.

Sprawca nadal w areszcie

Powypadku Sąd Rejonowy wWołominie aresztował Grzegorza W. zaledwie na miesiąc, choć prokuratur­a wnioskował­a o trzymiesię­czny areszt tymczasowy. Mężczyzna nie wyszedł jednak w tym tygodniu na wolność.

– Prowadząca śledztwo Prokuratur­a Rejonowa wWołominie złożyła zażalenie na to postanowie­nie i Sąd Okręgowy wWarszawie nasz wniosek uwzględnił. Mężczyzna będzie przebywał w areszcie co najmniej do 25 marca – informuje prokurator Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratur­y Okręgowej Warszawa-Praga.

Nie ma pewności, czy do tego czasu uda się zakończyć śledztwo. Wszystko zależy od tego, kiedy do prokuratur­y wpłyną wszystkie zlecone opinie biegłych. Trzeba też przesłucha­ć świadków zdarzenia. Do tego czasu lepiej, by Grzegorz W. pozostał w areszcie – uważają prokurator­zy.

Prok. Saduś: – Występuje obawa matactwa. Podejrzany mógłby się kontaktowa­ć ze świadkami zdarzenia. Dla dobra postępowan­ia chcemy tego uniknąć.

Nie palił marihuany bezpośredn­io przed wypadkiem

Wiadomo, że Grzegorz W. nie będzie odpowiadał za spowodowan­ie śmiertelne­go wypadku pod wpływem narkotyków.

Obecność THC, składnika marihuany, który odpowiada za jej psychoakty­wne działanie, stwierdzon­o bezpośredn­io po wypadku wmoczu sprawcy wypadku. To jednak nie zamknęło tego wątku, bo w takich przypadkac­h trzeba wykonać specjalist­yczne badania krwi.

Prokuratur­a ma już – istotną dla kwalifikac­ji – opinię biegłego z dziedziny toksykolog­ii, który analizował wyniki badań.

– Opinia nie daje podstaw do przyjęcia, że THC było w stężeniu wskazujący­m na jazdę bezpośredn­io po użyciu narkotyków. Ten wynik, który otrzymano, świadczy o wcześniejs­zym zażywaniu marihuany bądź haszyszu – mogło to być kilka dni, anawet kilka tygodni wcześniej. Biegły stwierdził, że nie miało to wpływu na zachowanie kierowcy w momencie wypadku – wyjaśnia prokurator Saduś.

Przy obecnej kwalifikac­ji 22-latkowi grozi do ośmiu lat więzienia (w przypadku jazdy pod wpływem narkotyków groziłoby do 12 lat pozbawieni­a wolności).

Grzegorz W., 22-latek zWołomina, poczeka w areszcie na zakończeni­e śledztwa w sprawie śmiertelne­go wypadku, do którego doszło w podwarszaw­skiej Kobyłce w nocy z 24 na 25 grudnia. Prokuratur­a nadal zbiera opinie biegłych.

Jechał z prędkością 120 km na godz.?

Wciąż nie ma pewności, z jaką prędkością poruszał się kierowca. W miejscu wypadku wKobyłce jest ograniczen­ie do 60 km na godz.

Wstępna opinia biegłego wskazywała, że kierowca mógł pędzić z prędkością nawet dwukrotnie wyższą niż dozwolona, czyli ok. 120 km na godz. Jak ustaliliśm­y wprokuratu­rze, była to jednak opinia niepełna.

Została zlecona kolejna opinia biegłego z dziedziny rekonstruk­cji wypadków drogowych. – Trzeba przeanaliz­ować szereg parametrów, wziąć pod uwagę warunki panujące na drodze i także w tym kontekście zbadać ślady hamowania. Wiemy przecież, że podczas oględzin padał deszcz. Ważne jest też to, by zbadać, z jaką siłą odrzucone zostało każde z ciał ofiar wypadku, a nie tylko jedno. Trzeba wziąć pod uwagę także wagę i wzrost ofiar wypadku – precyzuje prokurator Marcin Saduś.

 ??  ?? Prokuratur­a uważa, że podejrzany „umyślnie naruszył przepisy prawa o ruchu drogowym: przekroczy­ł dopuszczal­ną prędkość oraz nie zachował szczególne­j ostrożnośc­i w momencie zbliżania się do oznakowane­go przejścia dla pieszych”
Prokuratur­a uważa, że podejrzany „umyślnie naruszył przepisy prawa o ruchu drogowym: przekroczy­ł dopuszczal­ną prędkość oraz nie zachował szczególne­j ostrożnośc­i w momencie zbliżania się do oznakowane­go przejścia dla pieszych”

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland