Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
ADAM LISIECKI, MUZEUM WARSZAWSKIEJ PRAGI:
Zacznijmy od położenia. Pomiędzy Tarchominem a Miedzeszynem rozciągało się wówczas pasmo kilkunastu osad. W większości były to wsie połączone siecią polnych dróg. Pośród nich, niemal naprzeciwko Warszawy, znaleźlibyśmy również i naszą Pragę. Zaskoczyłaby nas jednak wielkość jej obszaru. To mniej więcej 10 proc. powierzchni dzisiejszej Pragi-Północ. To, co nazywano Pragą w XVII w., to nieregularny prostokąt owymiarach ok. 1100 x 1300 m, który współcześnie sięgałby od ul. Okrzei do pl. Hallera i od Wisły do ul. Konopackiej. Więc idąc wzdłuż ul. Jagiellońskiej, przejdziemy dawną Pragę w 15 minut.
– W dość zaskakującym miejscu dzisiejszej Pragi, czyli przy skrzyżowaniu obecnych ulic Jagiellońskiej i Ratuszowej. To było centrum tamtego miasta. Składało się z ratusza, placu targowego oraz górujących nad drewnianą, niską zabudową kościoła i klasztoru Bernardynów. Obiekty te zostały rozebrane na początku XIX w. podczas budowy umocnień napoleońskich. Jedyną pamiątką po ratuszu jest dziś ulica Ratuszowa. Z kościoła i klasztoru Bernardynów przetrwała tylko kaplica z Domkiem Loretańskim wśrodku. W pierwszych dwóch dekadach XIX w. była w tragicznym stanie i zastanawiano się, czy jej również nie rozebrać. W jednej z gazet z tamtego czasu znalazłem wzmiankę, że pod nieobecność ratusza kaplica służyła jako miejsce spotkań i narad obywateli Pragi. Po nieznacznej rozbudowie stała się kościołem parafialnym pw. Matki Boskiej Loretańskiej.
– Podpowiada nam to jeden z pierwszych przewodników po Warszawie: „Gościniec, albo krótkie opisanie Warszawy” z 1643 r. Jego autor Adam Jarzębski o Pradze pisał tak:
„Mając swe ulice wielkie, także idostatki wszelkie, słodownie, karczmy, browary i rozmaite towary. Urząd co ulica znajdziesz, panów różnych tam wynajdziesz, którzy swe trzymają włości, wszędzie pełno osiadłości”.
Przypuszczam, że ten obraz jest trochę przerysowany, ale wskazuje na istnienie na Pradze pewnych instytucji i inicjatyw gospodarczych.
– Jest to bardzo leciwy trakt, co widać po nieregularnym przebiegu tej ulicy. Nie biegnie prosto jak odrysowany przy linijce. Według historyków Targowa jest pozostałością średniowiecznej osady Targowe Wielkie, istniejącej tutaj od XII iXIII w. Obok niej powstała Praga, o której pierwsze wzmianki pochodzą zXV w. Jest np. taki zapis z 1448 r.: „Urban, karczmarz z Pragi, procesuje się z Żurawiem zBródna o barć”. Nie znam tej historii, ale ten zapis należy do grupy najstarszych na temat Pragi. Są też inne, wktórych czytamy: „Stanisław z Pragi ma sprawę z księdzem Maciejem Śćmielem, wikariuszem wKamionie” albo z 1476 roku: „Stanisław z Pragi kupuje dom wNowej Warszawie od Andrzeja Golanki, ma dopłacić 3 kopy gr” itd.
– Genezą tej nazwy ma być „wyprażanie”, czyli wypalanie, lasów wcelu uzyskania przestrzeni pod uprawy. Oczywiście pojawiają się czasem inne teorie wywodzące nazwę Pragi np. od wyrazu „próg”, oznaczającego miejsce, w którym można przejść na drugi brzeg rzeki, albo od nazwiska rodziny Praskich. Zresztą w archiwalnych dokumentach zachowało się to nazwisko – w 1583 r. Jan Zamoyski miał zakupić wieś Pragę od Jana Praskiego.
– Rzeczywiście, odległość w linii prostej między Pragą a Kamieńcem Podolskim to jakieś 550 km. Odpowiadając na pana pytanie, warto spojrzeć na kontekst – na sąsiedztwo Pragi, czyli Warszawę wXV iXVI w. Ona stawała się wtedy najważniejszym miastem Mazowsza, a na przełomie XVI i XVII w. faktyczną stolicą państwa. Przeniósł się tutaj dwór królewski, ulokowały się rozmaite instytucje, zwoływano sejmy i sejmiki, które przyciągały szlachtę, magnaterię iwszystkich zainteresowanych relacjami z dworem. Za ostatniego Jagiellona – Zygmunta Augusta – zbudowano drewniany most łączący Pragę zWarszawą. W tym momencie wszystkie osady wokół stolicy zaczęły być atrakcyjne w oczach możnych i duchowieństwa. Sąsiedztwo Warszawy, kontekst sejmów, sejmików i instytucji centralnych, bliskość Wisły i przecięcie się wtym miejscu ważnych szlaków handlowych – to wszystko sprawiło, że każdy chciał mieć tutaj nieruchomości. Jeszcze wXVI w., o czym już wspomniałem, kanclerz Jan Zamoyski kupił osadę Praga. Cieszył się nią jedynie przez miesiąc, po czym zamienił na dobra na Podolu zbiskupem kamienieckim Marcinem Białobrzeskim. Ten ostatni widział wtych terenach duży potencjał – wjednym zpism skierowanych do Stolicy Apostolskiej podkreślał znakomitą
– Zacznijmy od tego, że mamy tu do czynienia z dość skomplikowaną sytuacją własnościową. Podział między tymi dwiema Pragami nie był prosty, obie własności – biskupów i Kaznowskiego – nie stanowiły zwartych części, były przemieszane. Co do tego doprowadziło? Od końca XVI w. biskupi kamienieccy dzielili swoje praskie dobra na podłużne pasy, ciągnące się od Wisły w kierunku Targówka. Zaczęli je dzierżawić albo sprzedawać. Wmomencie wzmożonego zainteresowania magnatów tym terenem jeden z nich – marszałek nadworny koronny Adam Kazanowski – również skierował wzrok ku Pradze, którą mógł podziwiać z tarasu swojego imponującego pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Stwierdził, że to atrakcyjna przestrzeń, i zaczął skupować grunty.
Wkrótce doszło do dość osobliwej sytuacji, że dwie osady – jedna z prawami miejskimi nadanymi przez króla, zwana Pragą Biskupią, a druga bez, zwana Pragą Magnacką – nawzajem się przeplatały. Przypuszczam, że nie było między nimi strzeżonych granic ani szlabanów. Ludzie żyli obok siebie, przybywało domów, miejscowo-