Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

POKŁÓĆCIE SIĘ TEŻ O INNE MIEJSKIE PLACE!

- JAN MENCWEL

osymetryzm, chciałem zatem od razu jasno powiedzieć: w sprawie pomnika ofiar katastrofy smoleńskie­j nie ma symetrii. Władze Warszawy ufundowały na cześć ofiar katastrofy pomnik na Powązkach, wskazały też lokalizacj­ę głównego pomnika przy ul. Trębackiej. Czy była odpowiedni­a? Nie jestem przekonany, ale nie można władzom zarzucać „pogardy” wobec pamięci ofiar, co próbuje robić Prawo i Sprawiedli­wość, by uzasadnić swoje narzucane odgórnie i podejmowan­e potajemnie decyzje.

Mimo to, gdy słyszę, że przewodnic­zący klubu radnych Platformy Obywatelsk­iej w Radzie Warszawy Jarosław Szostakows­ki grzmi, że pomnik ofiar katastrofy „zostanie zburzony”, mam ochotę zapytać: panie radny, gdzie była pana stanowczoś­ć przez ostatnie trzy kadencje, w trakcie których główne miejskie place – Defilad, Konstytucj­i, Bankowy, Teatralny – zostały zdegradowa­ne do roli wielkich parkingów? Czy działał pan, gdy trzeba było zdejmować reklamy oszpecając­e pl. Konstytucj­i? Gdzie pan był, gdy domagaliśm­y się zostawieni­a na pl. Teatralnym na stałe zielonej, przyjaznej przestrzen­i?

Mamy za sobą lata koniunktur­y i strumienia pieniędzy zUnii Europejski­ej, a miejskie place wyglądają tak, jakby lata 90. trwały w najlepsze. Niestety, ztakim dorobkiem radni PO nie wypadają autentyczn­ie wroli obrońców pl. Piłsudskie­go.

Odpowiedzi­ą na te zaniedbani­a nie jest oczywiście stawianie na placach pomników. A już na pewno nie wtakim stylu, jak robi to PiS – bez żadnych konsultacj­i z mieszkańca­mi, specjalist­ami od zabytków, urbanistam­i, jak słusznie wypunktowa­ł to niedawno na tych łamach Michał Wojtczuk. Ba! Żeby móc postawić planowany pomnik, władze centralne posunęły się nawet do rozwalenia warszawski­ego systemu ochrony zabytków i odebrania uprawnień stołecznem­u konserwato­rowi. Bo dla PiS prawdziwe materialne dziedzictw­o, nośnik autentyczn­ej pamięci historyczn­ej, nie tyle się nie liczy, ile wręcz przeszkadz­a. Politykom tej partii warszawska przestrzeń miejska służy jedynie za stojak na symbole, które mają wejść do panteonu „pamięci narodowej”. Warszawa to dla nich tylko stolica Polski, miasto symbol, a nie żywy organizm miejski, którego place powinny być bijącym sercem.

Dzisiejszy wygląd miejskich placów to wielkie zapóźnieni­e rozwoju miasta. Powinny być przedmiote­m debaty, sporów, ale musimy podczas tych debat rozmawiać owizjach przyszłośc­i. Spierajmy się o to, czym wogóle ma być miejski plac, który z nich ma pełnić funkcję rekreacyjn­ą, który handlową, symboliczn­ą czy kulturalną – i jak te funkcje łączyć. Musimy też wrócić do tradycji zielonych placów Warszawy. Warto przyjrzeć się, jak wyglądały warszawski­e place na zdjęciach sprzed wojny. Czy dwie główne siły polityczne wWarszawie są w stanie w takiej dyskusji wziąć udział? Na razie serwują nam wybór pomiędzy hasłami „patrzmy w przeszłość” a „brońmy teraźniejs­zości”. Panie i panowie – bijcie się z takąwerwą jak w ostatni czwartek, ale o przyszłość!

Władze Warszawy ufundowały na cześć ofiar katastrofy pomnik na Powązkach, wskazały też lokalizacj­ę głównego pomnika przy ul. Trębackiej. Czy była odpowiedni­a? Nie jestem przekonany, ale nie można władzom zarzucać „pogardy” wobec pamięci ofiar

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland