Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
NIEZGODA MARZY O REPREZENTACJI
Wpiątek Jarosław Niezgoda wbił kolejne dwa gole w ekstraklasie. Trafienia pomogły w dramatycznych okolicznościach ograć Zagłębie w Lubinie 3:2. Dla zawodnika Legii były to ósma i dziewiąta w tym sezonie bramka.
– Już wiem, o co pan spyta – uśmiecha się 23-latek, kiedy zaczynamy rozmowę. I mówi wprost: – Myślę czasem o reprezentacji. Wyjazd na mundial do Rosji to daleka perspektywa, ale nie jest niemożliwy.
Z Puław do Warszawy
Niezgoda trafił do Legii przed dwoma laty. Wcześniej w 66 meczach wbarwach drugoligowej Wisły Puławy zdobył 24 bramki. Interesowały się nim też Cracovia i Jagiellonia. – Dynamiczny, szybki, obunożny. Potrafi zaskoczyć nieszablonowym zagraniem. Inawet rywale doceniają go za luz w polu karnym – zachwalał Niezgodę dyrektor sportowy Wisły Puławy Kamil Dylda.
Zachwycony był nim także Stanisław Czerczesow, ówczesny trener Legii. Niezgoda podpisał w klubie czteroipółletnią umowę, aRosjanin zabrał go na zimowe zgrupowanie na Maltę. I choć piłkarz miał przy Nemanji Nikoliciu i Aleksandarze Prijoviciu małe szanse na grę, do końca sezonu strzelał w rezerwach – w pół roku zdobył 10bramek w10meczach.
Talent Niezgody eksplodował, ale wRuchu. Piłkarz został wypożyczony do Chorzowa, spędził tam cały sezon 2016/2017. W27 meczach strzelił 10 goli. Legia mogła ściągnąć go z powrotem wprzerwie zimowej, ale wolała wtedy Daniela Chimę Chukwu i TomášaNecida.
Piłkarz wrócił do Warszawy przed obecnym sezonem. Z początku był głębokim rezerwowym, a Jacek Magiera nie zgłosił go do meczów w europejskich pucharach i odsyłał na trybuny.
Wygrał z Sadiku
Z czasem Niezgoda wywalczył jednak zaufanie trenera Magiery. Gole strzelał z niespotykaną u innych regularnością – do siatki trafiał co 166 minut. I odesłał na ławkę kupionego za 1,5 mln euro Armanda Sadiku ( już odszedł z Legii do Levante).
Wrundzie wiosennej też ma występować w pierwszym składzie, mimo że do drużyny dołączył Eduardo da Silva, napastnik, który w przeszłości występował m.in. w Arsenalu i Szachtarze Donieck.
– Mam się od kogo uczyć. Eduardo grał na najwyższym poziomie. Obserwuję, jak się zachowuje na boisku. Ma świetną technikę, podobają mi się jego zagrania. Ale języka angielskiego dopiero się uczę, więc trochę jest bariera między nami – twierdzi piłkarz.
– Czuję się graczem pierwszego składu. Zimą kilka razy krótko rozmawiałem zRomeo Jozakiem i czuję, że trener wierzy we mnie i chce na mnie stawiać – dodaje Niezgoda, który zebrał sporo uwag za to, że nie strzelał goli w... sparingach.
– Myślę o grze na mundialu. Moja pewność siebie rośnie – mówi napastnik Legii.
Czas na debiut w kadrze?
Wpierwszym wiosennym meczu wbił jednak dwa niezwykle ważne gole i uciszył krytyków jego talentu.
Chorwat Niezgodę jedynie chwali. – Nie mam wątpliwości, że wkrótce zadebiutuje w dorosłej reprezentacji Polski. Nie chcę wywierać presji na Adama Nawałkę. Wierzę jednak, że wkrótce da szansę naszemu napastnikowi – powiedział.
– To nie jest szczególnie intensywna myśl, ale jestem w klubie, do którego powołania wysyła się często. Gdy gra się regularnie i dobrze, Legia jest klubem, z którego do kadry najbliżej – zauważa Niezgoda.
Na razie nikt ze sztabu Nawałki z Niezgodą się nie kontaktował. Ale selekcjoner reprezentacji na stadionie Legii bywa regularnie. Czy ogląda 23-latka? – Czuję presję, ale regularna gra igole pozwalają, by pewność siebie rosła – kończy Niezgoda.