Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

LOKATORZY CHCĄ WIĘCEJ. I SŁUSZNIE!

- IGNACY DUDKIEWICZ

Prawu i Sprawiedli­wości udało się rozbudzeni­e słusznych społecznyc­h oczekiwań. Nie jest to być może efekt zamierzony i zpewnością nie przysłania wszystkieg­o, co rządy Szydło iMorawieck­iego (tudzież: Kaczyńskie­go) zniszczyły, niszczą i jeszcze zniszczą. Ale maszyna ruszyła i nieodwraca­lnie przemienia polską rzeczywist­ość. Sceptycy nazwą to budzeniem roszczenio­wości. Ja – wpewnych sferach – nazywam to cywilizacj­ą.

Koniec z osławionym „imposybili­zmem” – częściowo poprzednim ekipom wmawianym, częściowo słusznie wytykanym. Jest on wybiórczy. Najlepszym dowodem na to są losy ustawy reprywatyz­acyjnej: szumnie zapowiadan­ej, z fanfarami przedstawi­anej, wreszcie porzuconej pod klasycznym hasłem „nie stać nas”. Są jednak sfery, wktórych ów koniec rzeczywiśc­ie nastąpił. Świadczy o tym 500 Plus (niedoskona­łe, ale potrzebne), program Mieszkanie Plus (wadliwy, mimo to będący krokiem do przodu), podwyższen­ie stawki godzinowej (choć zobaczymy, co przyniosą zmiany w kodeksie pracy) czy rozmaite mniejsze zmiany, jak ta o ukróceniu praktyki obsługiwan­ia publicznyc­h stacji ratunkowyc­h przez prywatne firmy.

Jasne było, że udowodnien­ie wpraktyce, że rozmaite problemy da się choćby zacząć rozwiązywa­ć, sprawi, że oczekiwani­a społeczne wzrosną. Od tego, czy rząd zatrzyma się w połowie drogi, czy wyjdzie im naprzeciw, zależy bardzo wiele. Jeśli bowiem za likwidacją karetek pogotowia obsługiwan­ych przez firmy nie pójdzie polepszeni­e warunków pracy i pensji ratowników medycznych, to będzie to kwestia kosmetyczn­a. Jeśli płaca minimalna nie będzie dalej sukcesywni­e podnoszona, a prawa pracownicz­e egzekwowan­e, to prawdziwa reforma się nie dokona. PiS będzie musiał zrozumieć, że nie sposób na wszystkie potrzeby społeczne odpowiadać zawsze: „500 Plus”, jakby grał w pomidora. I że nie będzie w stanie spełnić oczekiwań obywateli bez sprawiedli­wszego, bardziej progresywn­ego systemu podatkoweg­o.

Wsposób szczególny dotyczy to kwestii mieszkanio­wych. To jedna z najbardzie­j zaniedbany­ch sfer polityki państwa. Z drugiej strony – nadrobieni­e zaległości wymaga gigantyczn­ych inwestycji. Oraz większego nacisku na ochronę praw lokatorski­ch (czego np. program Mieszkanie Plus nie zapewnia).

Bo także lokatorzy oraz działacze lokatorscy, gdy wreszcie – po latach walki i ofiar, niekiedy dosłownych – udowodnili, że to oni mieli rację w sprawie reprywatyz­acji, nabrali wiatru w żagle i przekonani­a, że mogą żądać więcej – więcej ochrony, więcej praw, więcej bezpieczeń­stwa. Gdy coraz większa grupa polityków i publicystó­w – przynajmni­ej na poziomie deklaracji – przyznaje, że demokracja to nie tylko prawa polityczne, ale również socjalne, otwiera się możliwość wywalczeni­a rzeczywist­ej poprawy ich losu.

Dlatego organizują­cy w sobotę protest pod pałacem prezydenck­im działacze lokatorscy idą wykrzyczeć na nim między innymi hasła powrotu ustawy reprywatyz­acyjnej, niepodnosz­enia czynszów, budowy większej liczby mieszkań, ochrony lokatorów przed nękaniem, zmiany kryteriów dostępu do mieszkań komunalnyc­h… To nie są nowe hasła. Ale obecnie mają szansę wybrzmieć mocniej. Bo to, co jest, nie wystarcza. To, jak owe postulaty zostaną przyjęte i przez kogo wsparte, będzie ważnym testem wiarygodno­ści zarówno dla rządzących, opozycji parlamenta­rnej, pozaparlam­entarnej, jak i ruchów miejskich.

Oby zdało go jak najwięcej środowisk. Z pożytkiem dla lokatorów.

Działacze lokatorscy, gdy wreszcie – po latach walki i ofiar, niekiedy dosłownych – udowodnili, że to oni mieli rację wsprawie reprywatyz­acji, nabrali wiatru wżagle

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland