Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
RESTAURACJA W PARKU PRASKIM?
– Chcę, żeby ludzie przyjeżdżali specjalnie do nas. Pragnę synergii z zoo i otaczającym nas parkiem Praskim. Marzę otym, by nasz kompleks R6 to był inkubator sztuk, nowe zagłębie kulturalne wWarszawie – mówi dr Marcin Marcinkiewicz, współinwestor pawilonu, który ma powstać przy ul. Ratuszowej6. Deklaruje, że wpawilonie będzie prowadzić działalność kulturalno-edukacyjno-gastronomiczną. – Chcę stworzyć nowe miejsce, swojego rodzaju alternatywę dla Hali Koszyki, Konesera czy Nowego Powiśla – planuje.
Marcinkiewicz opowiada, że przy Ratuszowej znajdą się restauracje, kawiarnie oraz stoiska z ekologiczną żywnością i specjałami kulinarnymi z całego świata. Na świeżym powietrzu zamierza organizować wernisaże sztuki, wystawy młodych, zdolnych artystów, wykłady na temat designu, sztuki i kultury czy warsztaty kulinarne. – Już wiosną ruszamy z imprezą „MedFood Healthy Market”, która ma propagować zdrowy styl życia, sprzedażą zdrowej żywności oraz organizowaniem szkoleń i konferencji na ten temat. A jesienią chcemy zacząć budowę pawilonu – zapowiada, prezentując wizualizacje eleganckiego budynku, który zaprojektowała Weronika Wójcik.
Inwestycja ma powstać w miejscu dawnego zaplecza miejskiej spółki ogrodniczej MPRO. Pokryty graffiti budynek od lat jest zamknięty, korzystają z niego tylko bezdomni. A to serce Pragi, kilka minut piechotą od stacji metra, tuż obok ogrodu zoologicznego, parę kroków od Wisły.
Lokalni społecznicy mają mieszane uczucia co do planów biznesmena. – Miejsce ma niesamowity potencjał. Dlatego w 2014 r. złożyliśmy do budżetu partycypacyjnego projekt urządzenia tam miejskiego obiektu publicznego – przypomina Piotr Stryczyński z Towarzystwa Przyjaciół Pragi. Przewidywał m.in. budowę pomieszczenia dla kobiet w ciąży i matek karmiących, toalety publicznej oraz udogodnień dla rowerzystów. Pomysł zebrał 1,3 tys. głosów, co umieściło go w gronie pomysłów przeznaczonych do realizacji. Ale już po głosowaniu władze Pragi miały inny pomysł – toaletę zbudowano gdzie indziej, a prawo 20- letniej dzierżawy nieruchomości przy Ratuszowej 6 wystawiły na przetarg. Wygrała grupa inwestorów reprezentowana przez Marcinkowskiego. Umowę z dzielnicą podpisali oni wlistopadzie 2017 r.
– Zachowali się nie w porządku, zlekceważyli 1,3 tys. głosów – nie może przeboleć Stryczyński. Przekonuje, że rozbudowa parterowego pawilonu do rozmiarów dwupiętrowego budynku o powierzchni 2,6 tys. mkw. to błąd. – Ratuszowa już dziś jest zastawiona samochodami, a chodnik jest wąski. Stworzenie tak przeskalowanej inwestycji spotęguje najazd samochodów, problem zparkowaniem się powiększy – wieszczy. Irytuje się, że inny pomysł z budżetu partycypacyjnego (urządzenie multimedialnej fontanny w parku) storpedował stołeczny konserwator zabytków, który uznał to za niedopuszczalną ingerencję w będący pod jego ochroną park Praski.
Fontanna miała powstać na jego obszarze, a teren dawnego pawilonu ogrodniczego jest z niego wykrojony. To enklawa z trzech stron otoczona parkiem. Dlatego inwestycję i tak będzie musiał uzgodnić wojewódzki konserwator zabytków. Czy powstanie w takim kształcie, jaki zaproponował inwestor – na razie nie wiadomo.
Na obrzeżach parku Praskiego biznesmen planuje dwupiętrowy punkt gastronomiczny. – Ściągnie w autach imprezowiczów i ulica Ratuszowa zatka się jeszcze bardziej – wieszczą społecznicy.