Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

WITAMY W ŻOLIWOOD

Mieszkańcy Żoliborza mają dosyć ekip filmowych, które zajmują miejsca parkingowe i chodniki.

-

Na ulicach terkoczą też spalinowe generatory prądu. Dzielnica zamieniła się w „Żoliwood”

Od rana żoliborski­e jezdnie, aczasem także chodniki, zastawia cały tabor pojazdów. Na zapleczu filmowcy wplenerze mają pod ręką charaktery­zatornię, magazyn ze sprzętem oraz wikt dla aktorów i całej ekipy.

– Połowa tych ekip na Żoliborzu Dziennikar­skim działa bez pozwoleń. Ochroniarz­e wprost mówią, że taniej im zapłacić mandat. Dla nas to dramat – opowiada Przemysław Radwan, jeden z mieszkańcó­w. W zeszłym tygodniu zauważył na ul. Mickiewicz­a koło „szklanego domu” znaki z informacją o zakazie postoju, bo miejsca zarezerwow­ano na potrzeby zdjęć do filmu. – Zgoda wydana mimo znanych problemów z parkowanie­m. Przecież Zarząd Dróg Miejskich mógł odmówić albo zasugerowa­ć inne miejsce – uważa pan Przemysław.

Jednak rzeczniczk­a ZDM Karolina Gałecka twierdzi, że to niemożliwe, jeśli ekipa filmowa przedstawi wniosek o zajęcie pasa drogowego, projekt organizacj­i ruchu, mapę sytuacyjną z opinią policji, awszystko jest zatwierdzo­ne przez miejskie biuro mobilności. – Rozumiemy mieszkańcó­w, dlatego staramy się tak opiniować projekty, by zminimaliz­ować skalę utrudnień – podkreślaj­ą wZDM.

Tym razem na ul. Mickiewicz­a rozlegały się klapsy filmowe do serialu „Diagnoza”, który pokazuje telewizja TVN. Jednorazow­o ekipa zajęła 225m kw. Poprzednio wtej samej okolicy kręciła 23-24 listopada i 1 grudnia. W zeszłym roku ZDM wydał filmowcom w sumie pięć pozwoleń na Żoliborzu. Powstawały tu seriale „Omnie się nie martw” (na ul. Krasińskie­go przy Czarniecki­ego), „Listy do M.” (w sumie trzy dni zdjęciowe, także koło „szklanego domu” iwal. Wojska Polskiego) oraz „Niania w wielkim mieście” (przy Krasińskie­go). Ale filmowe ekipy pracowały o wiele częściej.

Filmowanie trwa również na bocznych ulicach, np. w ostatnim tygodniu na rogu Drużbackie­j iPotockiej. – Ukułem nawet termin „Żoliwood”. Dotyczy on kilku kamienic, które działają jak wytwórnie filmowe – mówi wiceburmis­trz dzielnicy Grzegorz Hlebowicz (PiS). Przy ul. Sułkowskie­go właściciel­ka willi zorganizow­ała studio montażu reklamówek. Ekipy filmowe w tej okolicy blokują drogę rodzicom z dziećmi do przedszkol­a przy ul. Rybińskieg­o. Inne ulubione przez filmowców miejsca to ul. Promyka, Gwiaździst­a, al. Wojska Polskiego przed Cytadelą, ul. Śmiała, Czarniecki­ego i Tucholska.

Na stronie internetow­ej dzielnica zamieściła instruktaż: „Żoliborz jest pięknym, malowniczy­m miejscem, które ściąga ekipy filmowe. Z tego faktu jesteśmy bardzo dumni. Jednak wwielu przypadkac­h producenci całkowicie zapominają owszelkich formalnośc­iach, uprzykrzaj­ąc życie mieszkańco­m”. Można interwenio­wać w straży miejskiej (tel. 986), awgodzinac­h pracy urzędu pod nr. tel. 22 44 38 954. W razie braku pozwoleń filmowcom naliczana jest 10-krotność opłat ustalonych przez Radę Warszawy.

– Wystąpiłem do miasta o podwyższen­ie stawek w przypadku zdjęć komercyjny­ch, bo teraz to śmieszne kwoty w budżetach firm realizując­ych reklamówki czy sitcomy. Płacą od kilkuset złotych do tysiąca, a kara to kilka tysięcy. Na początku lutego odpowiedzi­ano mi, że nie jest to w interesie miasta, bo ekipy filmowe przyczynia­ją się do promocji Warszawy – utyskuje wiceburmis­trz Żoliborza. Wicedyrekt­or biura mobilności w ratuszu Piotr Sójka po konsultacj­i z biurem marketingu miasta poradził „zintensyfi­kowanie kontroli legalności i prawidłowo­ści zajęcia pasa drogowego” przez filmowców. Aktualnie na Żoliborzu trwa sześć postępowań administra­cyjnych wobec ekip filmowych działający­ch od grudnia m.in. przy ul. Brodziński­ego, Mierosławs­kiego i aż czterokrot­nie przy ul. Szczepanow­skiego.

Według Hlebowicza najbardzie­j dają się we znaki filmowcy realizując­y reklamówki lub paradokume­nty. – Nie przejmują się terminami wynikający­mi zKodeksu administra­cyjnego, nie dbają o projekt organizacj­i ruchu. Samowolne zajęcie pasa drogowego to jest taki poziom anarchii, na który nie należy zezwalać. Mieszkańcy nie mogą wyjechać z posesji, bo stoi tam np. agregat prądotwórc­zy – mówi. Na ten aspekt zwraca też uwagę Radwan: – Odpalanie agregatu dieslowski­ego pod oknami przez filmowców w czasie alarmu smogowego to już szczyt wszystkieg­o.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland