Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
101. urodziny generała „Motyla”
Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski „Motyl” kończy w sobotę 101 lat. Był świadkiem kilku epok, ma piękną wojenną kartę, a jego poruszające przemówienia chwytają za serce. Urodził się wczasach, gdy Polska nie istniała jeszcze jako niepodległe państwo. Przyszedł na świat 10 marca 1917 r. w majątku Browki koło Kijowa. Tuż przed wybuchem IIwojny światowej ukończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Warszawie. W 1939 r. walczył wobronie kraju jako żołnierz 1. Pułku Lotniczego, a następnie Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”. Brał udział w bitwie pod Kockiem. Po kapitulacji próbował przedrzeć się do Rumunii, ale dostał się do niemieckiej niewoli, zktórej uciekł. Wczasie okupacji działał wZwiązku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej. Wlatach 1941-1943 był partyzantem na Kowelszczyźnie, w 1944 r. – żołnierzem 27. Wołyńskiej Dywizji AK. W drugiej połowie lipca 1944 r. wysłano go do Warszawy, żeby uzgodnił dostawę broni dla dywizji, która wtedy dotarła na Lubelszczyznę. W mieście zastał go wybuch powstania. „Motyl” objął komendę jednej z kompanii wBatalionie „Czata-49”. Przeszedł szlak bojowy zWoli, poprzez Starówkę, kanały, Śródmieście, do Czerniakowa. Wiele razy otarł się o śmierć. Uczestniczył w atakach na Dworzec Gdański, których skutkiem była masakra powstańców. Poprowadził kanałami desant 100-osobowej grupy ze Starówki na pl. Bankowy. Ta akcja także skończyła się niepowodzeniem i śmiercią części żołnierzy. Na Czerniakowie „Motyl” dowodził nie tylko swoim oddziałem, ale też batalionem berlingowców, którzy przepłynęli Wisłę, by pomóc powstańcom. Za bohaterstwo wwalce Zbigniew Ścibor-Rylski dwukrotnie otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari idwukrotnie Krzyż Walecznych.
Jest współzałożycielem Związku Powstańców Warszawskich, na którego czele – z trzyletnią przerwą – stoi od 1990 r. Należał do grupy inicjatorów utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego. Ma najwyższy stopień wojskowy spośród żyjących uczestników zrywu 1944 r. Wśród kombatantów cieszy się ogromnym autorytetem, którego nie zburzyły wytoczone przez Instytut Pamięci Narodowej lustracyjne armaty (IPN zarzucił gen. „Motylowi” zatajenie współpracy ze służbami PRL). Mimo że ostatnio ze względu na stan zdrowia gen. Zbigniew Ścibor-Rylski nie występuje już publicznie, jest niekwestionowanym liderem środowiska powstańczego.
– Powinniśmy złożyć najwyższy hołd i przeprosić ludność stolicy, że poniosła tak straszne upokorzenia, tak straszne cierpienia – powiedział gen. Zbigniew Ścibor-Rylski „Motyl”, prezes Związku Powstańców Warszawskich, odsłaniając w2010 r. pomnik cywilnych ofiar tamtego zrywu. Żaden z powstańczych dowódców nie zdobył się wcześniej na takie słowa.