Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
SZKODA IM TEGO MANDATU
Ratuszowi urzędnicy wyjaśniają, dlaczego podział na okręgi wyborcze wygląda tak, a nie inaczej
Co ma Pradolina Wisły do Starego Miasta? Albo czemu zdegradowane osiedle Miodowa będzie miało mniej przedstawicieli w radzie miasta niż dotychczas?
Na najbliższej sesji rady miasta radni będą głosować podział na okręgi wyborcze i przypisane im mandaty. Nie wszystkim przypadł on do gustu.
Żal mają np. mieszkańcy osiedli Miodowa, Łukasiewicza, Tysiąclecia iWiniary (okręg nr 4), którzy wybiorą pięciu, a nie – jak cztery lata temu – sześciu przedstawicieli. Według nich Podolszyce to nowoczesne osiedla, na których niczego nie brakuje, a teraz zyskają jeszcze dodatkowego radnego. Ich kosztem. Ludziom szkoda jednego głosu w radzie, bo czasem ma on decydujące znaczenie.
Kierowniczka ratuszowego biura obsługi rady miasta Beata Cała potwierdza, że istniejący podział na okręgi obowiązywał podczas ostatnich wyborów samorządowych w2014 r. – Stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej jest takie, że jeśli nie ma konieczności zmiany podziału miasta na okręgi, bo powierzchnia miasta się nie zwiększyła i nie zmniejszyła, to można zachować stan istniejący – mówi Beata Cała.
Dlatego miasto postanowiło okręgów nie zmieniać. Zmieniłby się natomiast podział mandatów.
Wpodziale miasta na okręgi kluczową rolę odgrywa liczba mieszkańców na koniec kwartału poprzedzającego rok wyborczy. W grudniu 2017 r. mieliśmy w Płocku 115 918 mieszkańców. W okręgu nr 1, który obejmuje Podolszyce Północ i Południe, Zielony Jar, Imielnicę i Borowiczki ich liczba – w porównaniu z 2014 r. – wzrosła z 31081 do 31424. Z kolei liczba mieszkańców w okręgu nr 4 zmniejszyła się z 28312 do 26262. W efekcie okręg nr 1 będzie miał jednego przedstawiciela w radzie więcej, a okręg nr 4 – jednego mniej.
Aczy nie można zmienić okręgów tak, by mieszkańcy „czwórki” nie czuli się pokrzywdzeni?
– Jeżeli radni zaproponują inny podział, to przygotujemy projekt zgodny z ich wnioskiem. O ile oczywiście będzie on zgodny zwytycznymi Państwowej Komisji Wyborczej – zapewnia sekretarz miasta Krzysztof Krakowski i przypomina, że podział uchwala rada miasta. – Obecny z niewielkimi zmianami funkcjonuje on od 2002 r.
I nie jest wolny od wad. Jeden okręg (nr 3) tworzą lewobrzeżne osiedla Płocka i Stare Miasto, a nawet Skarpa, a więc fragmenty miasta o zupełnie innych potrzebach. Pradolina Wisły potrzebuje kanalizacji, śródmieście z kolei rewitalizacji.
– Ale lewobrzeżna część miasta nie może być samodzielnym okręgiem. Nawet jeśli chcielibyśmy podzielić miasto na pięć, a nie cztery okręgi, to każdy z nich musiałby liczyć powyżej 20 tys. mieszkańców. Tymczasem na Radziwiu i sąsiednich osiedlach po drugiej stronie Wisły jest ich ok. 7 tys. – tłumaczy Beata Cała. – Trzeba więc te osiedla przyłączyć do innej części miasta.
Może więc warto byłoby się zastanowić nad przesunięciem Skarpy z okręgu nr 3 (powtórzmy: jest tam ze Starym Miastem i lewobrzeżną częścią Płocka) do okręgu nr 4? W końcu Miodowa iSkarpa mają właściwie te same problemy i oczekiwania.
– Ale wtedy okręg nr 3 liczyłby poniżej 20 tys. mieszkańców. A już to wyjaśnialiśmy: nie może. [Skarpa liczy ok. 9 tys. mieszkańców, a cały okręg nr 3 – ponad 26,5 tys. – red]. Wtedy musielibyśmy tam dodać osiedle z innej części miasta i mielibyśmy ten sam problem – odpowiada Cała.
Podział Płocka na okręgi wyborcze będzie przedmiotem obrad sesji rady miasta, która odbędzie się wczwartek, 22 marca. Możliwe są trzy scenariusze:
radni przyjmą projekt zaproponowany przez urząd miasta (czyli ten z poprzednich lat),
zdejmą ten punkt z porządku obrad iwtedy miasto na okręgi podzieli komisarz wyborczy,
zaproponują zmiany według własnego pomysłu. Wówczas urzędnicy przygotują nowy projekt zawierający sugestie rady miasta, pod warunkiem, że będzie zgodny z przepisami. Ale wówczas potrzebne będzie zwołanie nadzwyczajnej sesji rady, ponieważ czas na uchwalenie podziału miasta na okręgi wyborcze upływa 3 kwietnia.
Aco o proponowanym obecnie podziale sądzi przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski?
– Przygotowany projekt podziału Płocka nie wprowadza żadnych zmian wdotychczasowych granicach okręgów. Uważam to za właściwe. Próba zmian budziłaby niezdrowe emocje i podejrzenia. Natomiast rozdzielenie 25 mandatów na poszczególne okręgi wynika z czystej matematyki, czyli aktualnej demografii i ustawowych przeliczników – komentuje Jaroszewski.