Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
OPÓŹNIONE POMYSŁY OBYWATELSKIE
70 projektów, które trafiły dotąd do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego, sfinalizowanych zostało 39,
czyli niewiele ponad połowa. Na część pozostałych inwestycji jeszcze czekamy, a o innych już wiemy, że nie powstaną
Do tej pory było sześć edycji budżetu obywatelskiego. Pierwsza i druga odbyły się bez podziału na pomysły ogólnomiejskie i osiedlowe, projekt mógł kosztować tyle, ile wynosiła cała kwota przeznaczona na BO. W sumie do realizacji wpierwszych dwóch latach skierowano osiem propozycji – sześć w pierwszej i dwie w drugiej.
I tak udało się wprowadzić „Stop tirom” – program, który ograniczył ruch samochodów ciężarowych, wyposażono salę do terapii sensorycznej w Szkole Podstawowej nr 18, wybudowano plac dydaktyczny przy Gimnazjum nr 5 (po reformie to SP nr 3), centrum terapeutyczno-rehabilitacyjne, oddano skwer i plac zabaw na Podolszycach oraz boisko pod balonem na stadionie Wisły.
Jednak już wpierwszej edycji pod głosowanie płocczan trafiły projekty, które mimo że zostały zaakceptowane przez ratusz, okazały się niemożliwe do zrealizowania. Nie doczekaliśmy się rewitalizacji barki Sandomierki, bo były kłopoty z dokumentami potwierdzającymi prawo własności, oraz przystani wzorowanej na historycznym dworcu wodnym. Ta okazała się za droga.
Można było myśleć, że po dwóch edycjach weryfikacja formalno-prawna będzie prowadzona w taki sposób, by pod głosowanie nie trafiały projekty niemożliwe później do realizacji. A tak się niestety dzieje.
Tak było np. z parkingiem dla Międzytorza, który miał powstać przy Lachmana w ramach czwartej edycji. Okazało się, że pod ziemią wtym miejscu przechodzi gazociąg, który trzeba by przenosić. W efekcie parking kosztowałby ok. miliona złotych. To nie jest jednostkowa sytuacja, gdy po rozpoczęciu prac „coś się okazuje”. Podobnie było w tej samej edycji wprzypadku parkingu przy Otolińskiej. Tu wyszło na jaw, że trzeba wykonać instalację nawadniającą, która znacznie podnosi koszt realizacji.
Czemu więc takie projekty trafiły wogóle pod głosowanie? Czemu urzędnicy dokładnie ich nie sprawdzili?
Wratuszu tłumaczyli, że na etapie weryfikacji sprawdza się, do kogo należy grunt oraz szacuje, ile realizacja danego pomysłu będzie kosztować. Badania geologiczne robi się dopiero po otwarciu zadania inwestycyjnego, a więc po tym, jak projekt zostanie wybrany, a pieniądze na jego realizację zostaną zapisane wbudżecie miasta.
Wprzypadku parkingów udało się jednak znaleźć rozwiązanie. Jeden parking zamiast na Lachmana powstał na ul. Piaska (to też Międzytorze), a na miejsca postojowe przy Otolińskiej dołożono pieniędzy. Tak pozytywnego rozwiązania nie udało się znaleźć dla budowy boisk do plażowej piłki ręcznej i siatkówki, które miały powstać przy Orlen Arenie. Problem w tym, że należałoby tam zrobić odwodnienie terenu; w związku z kosztami zdecydowano o przeniesieniu inwestycji nad... Sobótkę.
Niby fajnie, tylko czy mieszkańcy osiedla Łukasiewicza zagłosowaliby na ten pomysł, gdyby wiedzieli o tym od początku?
Drugim i to poważnym problemem zrealizacją obywatelskich projektów są rosnące ceny. Podczas weryfikacji w ratuszu szacują koszt. Projekt zostaje wybrany, więc miasto ogłasza przetarg. I tu przykra niespodzianka. Wykonawcy chcą więcej, niż miasto zarezerwowało. W takich przypadkach albo radni dokładają kasę, albo realizacja inwestycji zostaje odsunięta w czasie.
Taka sytuacja dotyczyła centrum sportów ekstremalnych. Po tym, jak miasto nie wyłoniło w przetargu wykonawcy, jego realizację z 2016 przesunęło na 2017 rok, dokładając przy tym pieniędzy. W ub.r. centrum z pumptrackiem jako główną atrakcją nie zostało jednak oddane do użytku. Dlaczego? Najpierw jego budowa przesuwała się z powodu niesprzyjającej pogody, potem miasto nie odebrało go przez wady w asfaltowej nawierzchni. Teraz trwają ustalenia dotyczące sposobu usunięcia usterek. Wykonawca przedstawił program naprawczy, który jest analizowany przez wydział inwestycji i remontów.
Bywają też sytuacje, gdy realizacja projektu zostaje przesunięta wczasie, by od razu poszerzyć zakres zadania. Tak było np. z remontem chodnika wul. Nałkowskiej. To również pomysł zczwartej edycji. MZD wspólnie z autorem projektu doszli do wniosku, że naprawy wymaga nie tylko chodnik, ale cała droga, łącznie z jezdnią. Powstał więc projekt remontu całości, który będzie realizowany wtym roku.
Na ten rok zaplanowano jednak głównie realizację projektów wybranych przed dwoma laty. Jest już dokumentacja projektowa wodnego placu zabaw. Niestety, znowu jest problem z wyłonieniem wykonawcy. Wpierwszym przetargu nie zgłosiła się żadna firma.
Zobaczymy, jak będzie z flow parkiem na Podolszycach Północ – gratką dla fanów parkouru. Dokumentacja jest gotowa, miasto czeka na wydanie pozwolenia na budowę. Następnie zacznie szukać wykonawcy. Wkwietniu ma być gotowy projekt tężni solankowej na Winiarach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jeszcze w tym roku powstaną też parkingi: u zbiegu ulic Lasockiego iReja na osiedlu Dworcowa oraz przy ul. Krakówka na Radziwiu.
Jeśli chodzi natomiast o propozycje, które najbardziej przypadły nam do gustu w zeszłym roku, to wich przypadku trwa głównie opracowanie dokumentów.