Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
JAK BUDOWAĆ WOJSKA POLSKIEGO
Radni wpisali do budżetu miasta rządową dotację na przebudowę Wojska Polskiego, prezydent rozpocznie dziś procedurę przetargową, ale PiS informuje o odwołaniu od pozwolenia na budowę. To może oznaczać przepadek 93 mln zł
Wczoraj radni jednogłośnie zgodzili się na zmiany w budżecie Radomia iWieloletniej Prognozie Finansowej.
Przebudowa Wojska Polskiego, jak już pisaliśmy, ma rozpocząć się wtym roku, a zakończyć w 2020. Jest warta 116 mln zł, w budżecie państwa zarezerwowano na nią 93 mln zł. Wtym roku trzeba wydać 28,7 mln zł dofinansowania rządowego i 7 mln zł wkładu własnego. Po wpisaniu dotacji do budżetu MZDiK może ogłosić przetarg.
Radni PiS pytali o to, czy miasto ma prawomocne pozwolenie na budowę. – Wicewojewoda Artur Standowicz poinformował, że miasto nie wystąpiło o rygor natychmiastowej wykonalności, co pozwoliłoby na rozpoczęcie inwestycji bez czekania na rozstrzygnięcie odwołań, a takie wpłynęło – mówił Jakub Kowalski (PiS). Marek Szary, szef klubu PiS, i przewodniczący rady miejskiej pytali o to, czy wydane przez wojewodę pozwolenie na budowę jest prawomocne. Okazuje, że nie jest właśnie ze względu na trwającą procedurę odwoławczą.
– Decyzję o pozwoleniu na budowę wydał wojewoda mazowiecki wgrudniu 2017 r. Od tej decyzji odwołał się jeden mieszkaniec, skarga jest rozpatrywana przez ministra inwestycji i rozwoju. Termin rozpatrzenia to 30 marca – odpowiadał na pytania wiceprezydent Konrad Frysztak. Jak mówił, wcześniejsze ogłoszenie przetargu nie miałoby sensu, bo dopiero od kilku dni jest ważna umowa na dofinansowanie, awczoraj inwestycję wpisano do budżetu. Frysztak mówił, że od podpisania promesy orządowej dotacji przez minister finansów minęło ponad 70 dni, a procedura przetargowa trwa 40. Przekonywał, że gdyby przetarg ogłosić wcześniej, i tak trzeba byłoby go unieważnić.
– To jest skandal, przez cały okres byliśmy mamieni, że nie można ogłaszać przetargu i okazuje się, że to prawda, bo nie mamy pozwolenia na budowę – mówił na sesji Wójcik.
– Rząd daje prawie 100 mln zł, to przeogromna kwota, przetarg może być ogłoszony po 1 kwietnia, procedura trwa 40 dni, więc wykonawca będzie wybrany w połowie maja, jeśli nikt się nie odwoła. Kiedy drogowcy wejdą na budowę, czy jesteśmy tę kwotę w stanie „przerobić”? – pytał Adam Bocheński.
Wiesław Wędzonka, szef klubu PO: – Jestem przekonany, że służby prezydenta sobie poradzą iwpołowie roku inwestycja się rozpocznie, awydanie 30 mln zł w pół roku na roboty budowlane to żaden problem.
– Jutro rozpoczynamy procedurę przetargową – zapewnił prezydent Radosław Witkowski i podziękował radnym za wielomiesięczne wsparcie.
PiS podkreśla, że jeśli minister uzna odwołanie, będzie to oznaczało przepadek rządowych pieniędzy. – Kwestia Wojska Polskiego będzie zamknięta, bo trzeba będzie zmienić projekt i starać się o pozwolenie na budowę od nowa. A to potrwa do końca roku, co jest równoznaczne z utratą dofinansowania – tłumaczył Dariusz Wójcik.
Konrad Frysztak odpowiada, że odecyzję ministra jest spokojny. – Jeden z mieszkańców ulicy Porannej odwołał się, gdyż chce przy swojej posesji budowy ekranu dźwiękochłonnego. Zgodnie z przepisami dopiero kilkanaście miesięcy po zakończeniu inwestycji bada się natężenie hałasu i ewentualnie dokłada ekrany.
Wramach inwestycji zostanie przebudowana cała aleja Wojska Polskiego, przebudowany będzie też odcinek Żółkiewskiego od wiaduktów nad torami do ronda, ulica Zwolińskiego oraz rondo kozienickie.