Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Pod Sejmem bandyci napadli na namiot ruchu OSA
Do ataku doszło po północy. – Dwóch młodych kiboli dostało się na teren naszego zaplecza gospodarczego pomiędzy ul. Matejki i Piękną. Wtargnęli do namiotów. Zaczęli niszczyć banery przeznaczone na piątkowy protest Strajku Kobiet – opowiada „Stołecznej” Kajetan Wróblewski, jeden z liderów ruchu Obywatele Solidarnie w Akcji, którzy działają wmiasteczku namiotowym przed Sejmem. Prowadzą tam punkt dystrybucji plakatów i ulotek na protest kobiet.
Jak przekazuje Wróblewski, jeden z działaczy tej grupy Maciej Bajkowski dochodził do siebie przez pół godziny po tym, jak został zaatakowany gazem pieprzowym.
Policja potwierdza, że prowadziła interwencję w tej sprawie. Domniemanych sprawców zatrzymano. – Na teren miasteczka namiotowego przed Sejmem weszło dwóch mężczyzn, którzy próbowali zabrać transparent. Na miejsce pojechali policjanci, mężczyzn ujęto. Przed godziną pierwszą w nocy zostali doprowadzeni do komendy – mówi nam komisarz Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Policja wszczęła postępowanie wsprawie wykroczenia. – Chodzi o zakłócenie legalnego zgromadzenia – zaznacza Marczak.
Dlaczego policja nie bada wątku fizycznego ataku na osoby znajdujące się w namiocie? – pytamy.
– Osoba, która miała być pokrzywdzona, nie wnioskuje o ściganie sprawców pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej. Wskazała tylko, że doszło do zakłócenia legalnego zgromadzenia – tłumaczy rzecznik stołecznej policji.
– Rzecznik mija się z prawdą – mówi stanowczo Wróblewski.
Przekonuje, że doszło do usiłowania pobicia działaczy ruchu OSA. – Atak gazem to naruszenie nietykalności. Tam była też próba zniszczenia mienia. Wszystko to zgłosiliśmy w komisariacie przy Wilczej. To nie są wykroczenia, za które grożą umiarkowane sankcje, tylko przestępstwa opisane w Kodeksie karnym, za które grożą kary więzienia. Fakt zakłócenia legalnego zgromadzenia zgłosiliśmy jako dodatkową okoliczność, bo akurat ten artykuł zKodeksu wykroczeń policjanci znają doskonale – przecież nas na tej podstawie ścigają – podkreśla Wróblewski w rozmowie z dziennikarzem „Stołecznej”.
Stołeczna policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy w nocy z czwartku na piątek wtargnęli do miasteczka namiotowego rozstawionego przed Sejmem. Sprawa jest prowadzona pod kątem zakłócenia legalnego zgromadzenia. Działacze ruchu OSA: – To była próba pobicia i zniszczenia mienia. Dlaczego policja to pomija?