Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
DOMEK KAPUŚCIŃSKIEGO RUINĄ
W dachu, powyrywane okna, butwiejące elewacje.
Domek na Polu Mokotowskim, w którym w młodości mieszkał Ryszard Kapuściński, jest w dramatycznym stanie. Miał być częścią ścieżki poświęconej „cesarzowi reportażu”, jest ruiną
– Przed zimą widziałam w nim namioty bezdomnych. Już wtedy domek był w stanie totalnego rozkładu. Nie jestem fachowcem i trudno mi ocenić, ale wyglądał tak, jakby nie było z niego czego ratować – mówi Bożena Dudko, dziennikarka i redaktorka, sekretarz jury Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki.
Domek jest ostańcem osiedla, które zaraz po wojnie wyrosło na Polu Mokotowskim między dzisiejszym terenem Biblioteki Narodowej a ul. Wawelską. 500 małych drewnianych chatek było darem ZSRR z 1945 r. dla zburzonej Warszawy. Związek Radziecki dostał je wcześniej od Finlandii jako reparacje wojenne.
Zbudowano z nich trzy osiedla: na górnym i dolnym Ujazdowie oraz największe, złożone ze 167drewniaków, na Polu Mokotowskim. Z tego ostatniego ocalały tylko dwa domki. Stoją w sąsiedztwie Biblioteki Narodowej, przy ul. Leszowej. W jednym z nich od 14. do 23. roku życia mieszkał z rodzicami i siostrą Ryszard Kapuściński. „Ten ciasny domek bez łazienki, bez centralnego ogrzewania był luksusem, był szczęściem, gdyż dotąd gnieździliśmy się (rodzina czteroosobowa) w maleńkiej kuchni, w ruinach, na terenie magazynów cementu i cegły przy ul. Srebrnej” – wspominał w eseju „Spacer poranny”, wydrukowanym dwa dni po jego śmierci w „Gazecie Stołecznej”, a potem wydanym wformie książki.
Tekst ten był inspiracją dla władz Ochoty do zbudowania ścieżki edukacyjnej szlakiem Kapuścińskiego po Polu Mokotowskim. Otwarto ją w2010 r. Jej częścią miał się stać domek fiński, ale wtedy jeszcze mieszkała w nim ostatnia lokatorka. Obecnie domki są puste, mają wielkie dziury w dachu, powyrywane okna i gnijące deski na elewacjach.
– Wmomencie wyprowadzki ostatnich lokatorów oba domki można było jeszcze wyremontować, ale ten czas został przegapiony – mówi Bożena Dutko. Przytacza propozycję byłego burmistrza Ochoty, nieżyjącego już dziś Wojciecha Maurycego Komorowskiego, żeby w domku Kapuścińskiego urządzić parkową kawiarnię, wktórej „można by się zanurzyć wlekturze stojących na półkach jego książek”.
Rzeczniczka dzielnicy Ochota Monika Beuth-Lutyk pamięta też inne pomysły na zagospodarowanie domków: – Miało być to miejsce związane z literaturą, przyciągające ludzi twórczych. W jego tworzenie chciały się włączyć Biblioteka Narodowa iWydział Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Były też przymiarki do udostępnienia domków organizacji pozarządowej zajmującej się trudną młodzieżą.
Dlaczego z tych planów nic nie wyszło? Według pani rzecznik wszystko rozbiło się o fatalny stan tych obiektów. – To jest totalna ruina. Domki wymagają w zasadzie rozbiórki i odbudowy. Dzielnica nie miała na to wolnych środków. Potem zapadła decyzja, że teren Pola Mokotowskiego przejmuje z dobrodziejstwem inwentarza Zarząd Zieleni. Łatwiej mu będzie znaleźć fundusze na odbudowę domku w ramach kompleksowego projektu rewitalizacji Pola Mokotowskiego – tłumaczy.
Pół roku temu domek Kapuścińskiego został objęty przez miasto ochroną poprzez wpis do gminnej ewidencji zabytków. – Zakładamy, że nie będzie rozebrany – oznajmia Mariusz Burkacki, rzecznik Zarządu Zieleni. – W tej chwili oczyszczamy teren wokół domków. Same domki również mają zostać oczyszczone, a następnie zabezpieczone. Wejścia do nich zostaną zamknięte.
W2016r. w efekcie konsultacji społecznych powstał master plan dla Pola Mokotowskiego. Znalazła się wnim propozycja przeznaczenia domków na inicjatywy społeczne i kulturalne ( jak ulokowanie w jednym z drewniaków Muzeum Kapuścińskiego iCentrum Reportażu pod egidą UW). Master plan nie przesądza jednak, czy domki będą zachowane w oryginale, czy też odtworzone. Rewitalizację Pola Mokotowskiego zaplanowano na lata 2019–2020. Jej koszt Zarząd Zieleni szacuje na 17mlnzł, z czego część dofinansuje Unia Europejska.