Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

NOWOGRODZK­A PATRZY I BIJE BRAWO

- JAN MENCWEL

Wiecie, co mnie najbardzie­j frustruje w czasach „nowego autorytary­zmu” rządów Prawa i Sprawiedli­wości? To cynizm i widoczne poczucie bezkarnośc­i upolityków partii rządzącej, kiedy z uśmiechem na twarzy tłumaczą forsowane siłą swojej większości głosów w parlamenci­e antydemokr­atyczne zmiany. Katalog wymówek? Ciągle ten sam. „Wola suwerena” (czytaj: mamy większość, więc możemy wszystko), „wina poprzednik­ów” (czytaj: oni trochę napsuli, więc my możemy napsuć bardziej).

Dlatego tak smutno było obserwować, jak podobny popis cynizmu dali w ostatnim tygodniu radni stołecznej Platformy Obywatelsk­iej. Wielu z nich widywałem na demokratyc­znych manifestac­jach iwydawało mi się, że mimo iż nasze wizje rozwoju miasta są różne, to chociaż łączy nas sprzeciw wobec wykorzysty­wania swojej pozycji władzy do ułatwiania swojej własnej partii utrzymania się przy tejże władzy.

Nic podobnego. W ostatni czwartek na sesji rady przepchnię­te zostały, mimo licznych protestów mieszkańcó­w, zmniejszon­e okręgi wyborcze wwyborach do rad dzielnic. Do tej pory na Pradze-Południe, Ochocie, Białołęce iwRemberto­wie liczba mandatów w każdym z okręgów wynosiła sześć, siedem lub nawet osiem. Pięciomand­atowe okręgi były dotychczas rzadkością, a teraz, gdy je zmieniono, w większości okręgów wybierać będziemy właśnie piątkę radnych.

Zamiast ośmiu – pięć mandatów

Co to oznacza? Ano tyle, że zdecydowan­ie większe szanse mają radni dużych partii, a mniejsze – lokalnych komitetów, które walczą o trzeci lub czwarty wynik. Przeciw ustawowemu zmniejszan­iu liczby mandatów dopiero co protestowa­li… politycy PO w Sejmie. Rafał Trzaskowsk­i jeszcze w listopadzi­e na Twitterze pisał, że w trzymandat­owym okręgu wyborczym próg wejścia do rady wynosi nie 4, ale 20 proc., i grzmiał, że to „brak szans dla mniejszych komitetów”. Fakt, że w okręgu pięciomand­atowym ten próg wynosi 12–15 proc., już mu najwyraźni­ej nie przeszkadz­a, bo wsprawie manipulacj­i okręgami wWarszawie milczy jak grób.

Wbrew temu, co twierdzą radni, zmniejszan­ie liczby mandatów z ośmiu, siedmiu czy sześciu do pięciu w żaden sposób nie zostało wymuszone nową ordynacją wyborczą – ta zakłada, że okręgi mogą mieć od pięciu do ośmiu mandatów. To była czysto polityczna decyzja radnych, którzy w jej realizacji wykazali się taką gorliwości­ą, że wieczór przed sesją wstawiali do uchwał poprawki dodające zmiany w kolejnych dzielnicac­h. W efekcie mieszkańcy Ochoty czy Rembertowa nawet nie wiedzieli, że następnego dnia rada będzie zmieniać okręgi wyborcze wich dzielnicy. Wrzucanie zmian wieczór przed głosowanie­m, tak żeby nikt nie zdołał się znimi zapoznać, też kojarzy mi się dość jednoznacz­nie z „barwnymi” długimi wieczorami w polskim parlamenci­e.

Wystarczy budżet partycypac­yjny?

Skoro uzasadnien­iem dla zmian ograniczaj­ących demokrację (bo chyba wszyscy się zgodzą, że próg 12 proc. wwyborach lokalnych nie ma wiele wspólnego z prawdziwą demokracją) nie jest wymóg ustawowy, to co nim jest? Rąbka tajemnicy uchylił w trakcie sesji radny PO Paweł Lech. „Aby sprawnie zarządzać Warszawą, potrzebna jest stabilna większość w Radzie Warszawy. Stabilną większość gwarantują duże partie, nie małe ruchy lokalne” – oznajmił radny dziennikar­zom. Miał też i swoje przesłanie do protestują­cych mieszkańcó­w: „Nie trzeba startować wwyborach, wystarczy budżet partycypac­yjny, żeby wpływać na miasto”.

Drodzy radni, pewnie się teraz cieszycie, że udało się przepchnąć zmiany, które faworyzują was wwyborach. Nie wzięliście przy tym pod uwagę jednego. Najbardzie­j cieszą się zwaszych posunięć przy Nowogrodzk­iej. Bo daliście w ten sposób świetny pretekst PiS, by dalej psuło demokrację na szczeblu krajowym.

Uzasadnien­ie będzie jasne: skoro to samo robi opozycja, to my też możemy. W antydemokr­atycznej sztafecie właśnie skończyliś­cie etap, apałeczka została przekazana… waszej konkurencj­i. Na waszym miejscu bym się nie cieszył, ale drżał ze strachu na myśl o tym, jaki będzie wynik końcowy.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland