Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Kara za ślamazarność
– Prowadzimy obecnie czynności przygotowawcze, poprzedzające wyegzekwowanie płatności od spółdzielni. Nie dotrzymała terminu zakończenia inwestycji wskazanego w porozumieniu, które podpisała z nami w 2016 r. Termin upłynął wczerwcu 2017 r., kara za opóźnienie wynosi 400 tys. zł. Spółdzielnia jej nie uiściła, więc kwota powiększana jest o należne odsetki – informuje Jakub Leduchowski, rzecznik Śródmieścia.
Budowa SBM Bratniak to najbardziej kuriozalna inwestycja wWarszawie ostatniego ćwierćwiecza. Obok pięknych secesyjnych, sześciopiętrowych kamienic spółdzielnia zbudowała ośmiopiętrową, wąską jak ołówek, kanciastą wieżę obłożoną szarofioletowym tynkiem. Na dodatek spółdzielnia buduje ją już od blisko 25 lat. Działkę u zbiegu Śniadeckich iNowowiejskiej dostała od władz Śródmieścia w użytkowanie wieczyste w1992 r. Budowę zaczęła w 1995 r. Przez następne 10 lat aktywność na placu budowy ograniczała do tego, żeby raz na rok przełożyć na nim jakiś kabel albo rurę. To pozwalało na wpisywanie w dzienniku budowy, że prace się toczą, i chroniło przed utratą pozwolenia na budowę. W 2005 r. budowa osiągnęła wysokość dwóch pięter. Miesiąc później w betonowej konstrukcji pojawiło się pęknięcie. Rozebrano ją wiosną tego samego roku. Niestety, potem wznowiono budowę. Wumowie z 1992 r. zapisano, że budynek ma być gotowy do końca 1993 r. Wrazie przekroczenia tego terminu inwestor miał płacić kary. Do 2014 r. kwota urośnie do ponad ćwierć miliona złotych. Urzędnicy nie próbowali jej ściągać. W 2016 r. ówczesny wiceburmistrz Śródmieścia Paweł Suliga darował kary spółdzielni, podpisał z nią nową umowę iwyznaczył termin zakończenia inwestycji na czerwiec 2017 r.
Inwestycja nie zakończyła się do dziś. Bratniak jest inwestorem widmem, nie prowadzi żadnych innych budów, telefon w biurze spółdzielni milczy od lat. Raczej nie ma z czego zapłacić 400 tys. zł kar. Być może komornik mógłby doprowadzić spółdzielnię do upadłości i odzyskać dla miasta nieruchomość przy pl. Politechniki.
– Jedną zrozpatrywanych opcji jest rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego – mówi rzecznik dzielnicy.
400 tys. zł – do wyegzekwowania takiej kary zabierają się władze Śródmieścia. Pieniądze chcą ściągnąć od spółdzielni SBM Bratniak, która od ćwierć wieku mozoli się z budową u zbiegu Śniadeckich i Nowowiejskiej.