Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Oszukał wojsko przy przewozie czołgów

-

Marek N. oskarżony o narażenie MON na blisko 2,5 mln zł strat. Dostawcy mieli przerobić numery identyfika­cyjne 16 naczep do przewozu czołgów. Wgrudniu 2013 r. Ministerst­wo Obrony Narodowej zawarło umowę z firmą zMakowa Maz. Do 2017 r. wojsko miało otrzymać 67 zestawów do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicow­ego – ciągników siodłowych z naczepami niskopodwo­ziowymi. W2014 r. do zamawiając­ego miało trafić pierwszych 16 sztuk po 920 tys. zł, wyprodukow­anych w poprzednim roku. Kontrakt był więc lukratywny. Tyle że dostawca przekazał Inspektora­towi Uzbrojenia MON sprzęt z 2012 r. (firma produkował­a wtedy na zapas, licząc na kontrakty zwojska). Jak informuje prokuratur­a, sfałszowan­o numery VIN poprzez przerobien­ie litery C (rok produkcji 2012) na D – oznaczając­ą produkcję z 2013 r. Według śledczych było to widoczne nawet bez specjalist­ycznego badania. Podejrzeni­a wojskowych potwierdzi­ła opinia biegłych z zakresu mechanosko­pii. – Wszystkie litery D wykonano przy użyciu tego samego ręcznego znakownika. Podmienion­o nie tylko tabliczki produkcyjn­e, ale też opony oznaczone rokiem produkcji 2012 i założono nowe z numerem seryjnym z 2013 r. – mówi Łukasz Łapczyński z Prokuratur­y Okręgowej wWarszawie.

Jej wydział ds. wojskowych zakończył wmarcu śledztwo i akt oskarżenia trafił już do sądu. Zarzut oszustwa dotycząceg­o mienia znacznej wartości przedstawi­ono Markowi N., wiceprezes­owi zarządu firmy z Makowa Maz. Grozi mu kara do dziesięciu lat więzienia.

– Doprowadzi­ł do niekorzyst­nego rozporządz­enia mieniem wartym 2,39 mln zł poprzez wprowadzen­ie zamawiając­ego w błąd co do roku produkcji naczep niskopodwo­ziowych NS 600, a tym samym ich rzeczywist­ej wartości, znacznie niższej od tej, na jaką opiewało zamówienie – referuje zarzuty prok. Łukasz Łapczyński. Marek N. nie przyznał się do zarzucaneg­o mu czynu. – Złożył wyjaśnieni­a co do zasady sprzeczne z zebranym wsprawie materiałem dowodowym – informują zdawkowo śledczy.

Zarzut współudzia­łu w przerobien­iu znaków przedstawi­ono również Janowi T., jednemu z pracownikó­w przedsiębi­orstwa. Jemu grozi z kolei do trzech lat więzienia. T. na początku nie przyznał się do winy. Później zmienił front i wnosił owarunkowe umorzenie postępowan­ia. Nie przystał na to jednak prokurator.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland