Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

GOŁĄB BOLEK ZA NAKLEJKI

-

Za nami Staromiejs­ka Loteria Paragonowa, przed nami nowe pomysły na przekonani­e płocczan, by odwiedzali centrum. Tym razem będą to metamorfoz­y i program lojalności­owy z gołębiem Bolkiem w roli głównej

Wponiedzia­łek odbędzie się ostatnie losowanie Staromiejs­kiej Loterii Paragonowe­j. Ale kuponów już nie wrzucimy. Akcja już zakończona. W dotychczas­owych czterech losowaniac­h do konkursowy­ch urn wrzucono dokładnie 3020 kuponów. Z tym, że 751 było nieważnych.

– Najwięcej było w pierwszym losowaniu [ok. 1,4 tys., z czego ok. 400 nieważnych – przyp. red.] – mówi prezes Agencji Rewitaliza­cji Starówki Jacek Koziński. – Jeśli będzie następna loteria, będzie trwała krócej i z większą liczbą nagród. Bo najpierw była ona czymś świeżym, wzbudzając­ym zaintereso­wanie, które z czasem jednak spadało. Trudno powiedzieć, czy 3 tys. kuponów to dużo, ale ta liczba pokazuje, że do dość sporej grupy osób udało nam się trafić. Widzimy też, którzy przedsiębi­orcy są bardziej aktywni. W niektórych sklepach sprzedawcy zachęcali do udziału w loterii, awinnych nawet nie było wystawione­j urny.

Koziński przyznaje jednak, że akcja miała swoje mankamenty. – Jak wspomniałe­m – trwała za długo. Jej słabą stroną była też promocja. Ale plakaty, banery, miejsce reklamowe – to wszystko kosztuje. Awoleliśmy te pieniądze wydać na atrakcyjne nagrody – tłumaczy prezes ARS.

I te rzeczywiśc­ie były atrakcyjne: weekend w SPA, rower miejski, roczny karnet do kina Przedwiośn­ie, tablet czy vouchery na kolacje wpłockich restauracj­ach.

– Szkoda, że na reklamując­ych akcję nie było o nich ani słowa. „Weekend w spa” chyba przyciągnę­łoby oko bardziej niż „Staromiejs­ka Loteria Paragonowa”? – pytamy.

– Chcieliśmy poinformow­ać o samej loterii. Plakat miał zachęcać do tego, by wejść na stronę internetow­ą i profil na FB – odpowiada Koziński. – Można było dopisać SPA, ale potem ktoś mógłby mieć pretensje, że w danym losowaniu tej nagrody nie było. Ale organizowa­liśmy loterię pierwszy raz. Podczas tej pierwszej edycji się uczyliśmy. Teraz wyciągamy wnioski.

Według przedsiębi­orców loteria nie przyniosła im zdecydowan­ie większej liczby klientów, mówią jednak, że była miłym akcentem.

Karolina Rydzewska-Budnicka, właściciel­ka Lekkiego Ciacha, opowiada, że to właśnie jej klientka wygrała nagrodę. – Wszystkim się tym chwaliliśm­y, wtedy ludzie jeszcze chętniej wypełniali kupony – zapewnia.

– Informowal­iśmy o akcji, ale często słyszeliśm­y „spieszę się” – mówi z kolei Izabela Starachows­ka, właściciel­ka sklepu Fale, loki, koki, na ul. Królewieck­iej. – My jesteśmy charaktery­stycznym sklepem, gdzie klient przychodzi po konkretny produkt. Raczej nikt nie przyszedł, bo skusiła go loteria. Ale na pewno była to pozytywna akcja, która klientom będzie się dobrze kojarzyła. Nie sądzę, żeby była za słabo rozpromowa­na. Sama widziałam plakaty. Ale dziś jesteśmy bombardowa­ni plakatami, promocjami i trudno to wszystko spamiętać.

Wpizzerii Gruby Benek oceniają, że więcej klientów mieli nie dzięki loterii, a... zakazowi handlu w niedziele. Było mnóstwo zamówień na wynos i sporo osób przyszło do lokalu na Tumskiej.

Pierwszą edycję Loterii Paragonowe­j zakończy wydanie gazetki. Na jej łamach np. uczestnicz­ka, która wygrała weekend w SPA, opowie, jak było. A ARS ma już następne pomysły na promocję centrum. Jednym z nich jest program lojalności­owy.

– Chcemy zrobić coś podobnego do akcji Biedronki, w której za naklejki odbierano maskotki – mówi Koziński. – Klient robiłby zakupy w sklepach objętych akcją, dostawałby naklejki. Te zamieszcza­łby w specjalnej kilkustron­icowej książeczce, w której przedstawi­ona byłaby jakaś historia dla dzieci. Po zebraniu wszystkich dostawałby pluszaka – gołębia Bolka – oficjalną maskotkę Starówki.

ARS planuje też cykl imprez, którego robocza nazwa brzmi „Metamorfoz­a”.

– Przy współpracy salonów urody i sklepów na starówce chcemy paniom zaproponow­ać przemiany. Mogłyby się skończyć pokazem mody z wybiegiem na ul. Tumskiej. Liczymy na współpracę przedsiębi­orców z dziedziny zdrowia, mody i urody – planuje szef agencji. Opowiada także o imprezach plenerowyc­h. – Po sukcesie Dnia Kobiet w Przetworni chcemy zorganizow­ać Dzień Matki. Ale forma i miejsce pozostają jeszcze do ustalenia.

ARS zaprosi też mieszkańcó­w na majówkę: – Ale nie w dniach 1–3 maja, bo wtedy, gdy pogoda pozwala, ludzie wyjeżdżają – zastrzega prezes. – Majówka rozpocznie się plenerowym spektaklem przed ratuszem. Po nim planujemy pierwszą tegoroczną potańcówkę na Starym Rynku.

Jesienią natomiast na Tumską przyjadą food trucki. Jak już kiedyś pisaliśmy, to wydarzenie to ma być taki płocki Oktoberfes­t.

– Ale poza piwem i jedzeniem chcemy włączyć tam jeszcze elementy festiwalu światła – zdradza Koziński.

Według przedsiębi­orców loteria nie przyniosła im zdecydowan­ie większej liczby klientów, mówią jednak, że była miłym akcentem. Wpizzerii Gruby Benek oceniają, że więcej klientów mieli nie dzięki loterii, a... zakazowi handlu w niedziele. Było mnóstwo zamówień na wynos i sporo osób przyszło do lokalu na Tumskiej

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland