Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Sąd: Poseł Winnicki znieważył szefa policji
Lider narodowców nazwał w 2014 r. ówczesnego komendanta głównego policji „bandytą w mundurze”. W piątek sąd skazał Roberta Winnickiego na karę grzywny. Winnicki to lider Ruchu Narodowego, działacz Młodzieży Wszechpolskiej, od 2015 r. poseł (Kukiz’15). Przed sądem stanął zpowodu wywiadu, jakiego jako jeden zorganizatorów Marszu Niepodległości udzielił stacji TVP Info 11 listopada 2014 r. Nazwał ówczesnego komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego „bandytą wmundurze” i „politycznym pachołkiem”.
Winnicki nie przyznawał się do winy. Przekonywał, że był „wstanie wzburzenia” policyjnymi kontrolami autokarów zmierzających na obchody Święta Niepodległości. W piątek sąd nieprawomocnie skazał go na karę 10 tys. zł grzywny. Ma też zapłacić 10 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom iSierotom po Poległych Policjantach. Sąd zobowiązał go ponadto do opłacenia 2,2 tys. kosztów sądowych izwrotu Działoszyńskiemu niespełna 900 zł kosztów adwokackich.
– Decyzję o ewentualnej apelacji podejmę po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku – komentuje Winnicki.
Więcej do powiedzenia ma Marek Działoszyński, dziś prezes Szpitala Uniwersyteckiego wZielonej Górze: – Czuję satysfakcję. Dobrze, że można walczyć odobre imię. Nie zrobiłem nic, co pozwalałoby wten sposób mnie nazwać.
Proces trwał ponad dwa lata. Miała w tym swój udział również Prokuratura Okręgowa wWarszawie. Początkowo śledczy argumentowali, że za „ochroną autorytetu policji przemawia interes społeczny”, i skierowali akt oskarżenia do sądu. Jesienią 2016 r., już pod rządami Zbigniewa Ziobry, odstąpili od oskarżenia publicznego wobec posła Winnickiego. Działoszyński podtrzymał je w trybie prywatnym.