Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
KIM, NA BOGA, BYŁ TEN PROGA?
Wtrzecim odcinku serialu „Alternatywy 4” Stanisława Barei radni decydują o przemianowaniu ulicy w nowym osiedlu bloków. Są zgodni, że jej dotychczasowa nazwa – Szósta Nowoprojektowana – „nie bardzo brzmi w czasach odnowy”. Przewodniczący rady rzuca propozycję: „Ja uważam, że tę ulicę powinniśmy nazwać ulicą porucznika Kadłubka”. „Kazubka” – poprawia sekretarka, panna Jola.
Radni są za, poza jednym, który chce się dowiedzieć, kim był kandydat na patrona. Z pomocą znów przychodzi sekretarka: „Odznaczył się przy budowaniu zrębów i kładzeniu podwalin”. „No proszę, odznaczył się i zginął” – podsumowuje przewodniczący. „Pracował potem na Koszykowej” – koryguje panna Jola. Radni nabierają wątpliwości: „Jak nie zginął, to jakoś głupio ulicę mu robić”. „Musi być jakaś alternatywa” – mówi ten, który wcześniej dopytywał o Kazubka. Prowadzący obrady stwierdza, że to „bardzo przyjemna nazwa”. Wszyscy głosują na „tak”. I tak powstaje ul. Alternatywy.
Odnoszę wrażenie, że w podobny sposób radni Warszawy podejmowali decyzję o przemianowaniu zachodniego fragmentu ul. Jaworzyńskiej, nadając mu dziwaczną nazwę Progi. W odróżnieniu od Szóstej Nowoprojektowanej, Jaworzyńska nie jest jednak nową ulicą wytyczoną na ursynowskim osiedlu. Powstała przed wojną w południowym Śródmieściu, między Mokotowską aPolną, meandrując wśród posesji, na których wyrosły luksusowe kamienice. Varsavianista Jarosław Zieliński określił ją jako „najbardziej krętą zwarszawskich ulic”.
Mieszkali przy niej lekarze, adwokaci, twórcy, m.in. Maria Dąbrowska (zajmowała mieszkanie wprzylegającym do Jaworzyńskiej skrzydle domu przy Polnej 40, które dziś ma adres Progi 1). Autorka „Nocy i dni” opisała to miejsce wopowiadaniu „Tu zaszła zmiana”. W drugiej połowie lat 60. Jaworzyńską przepołowiono, przebijając przez nią ulicę Waryńskiego. Zburzono wtedy część kamienic. Ocalałe dwa odcinki ulicy – od Mokotowskiej do Waryńskiego iod Waryńskiego do Polnej – zachowały historyczną nazwę.
Tak było aż do czasu, gdy Rada Warszawy przegłosowała zmianę. Drugi z fragmentów Jaworzyńskiej to teraz Progi. Na widok powieszonych właśnie nowych tabliczek adresowych wielu naszych czytelników doznało szoku. Varsavianista Tomasz Lerski nie przebiera w słowach: „To atak prostactwa na tożsamość Warszawy”.
Konia z rzędem temu, kto zgadnie, co kierowało radnymi przy podjęciu tej decyzji. Czy patronem ulicy jest jakiś Proga, ważny, ale niesłusznie zapomniany bohater, którego samorządowcy postanowili uhonorować kosztem historycznej nazwy? Szukam w internecie, wertuję książki i nie znajduję żadnej informacji na temat Progi.
Okazuje się, że ulicę Progi wymyślił doradzający miastu Zespół Nazewnictwa Miejskiego. Zaproponował przemianowanie fragmentu Jaworzyńskiej, przy którym wszystkie domy mają adresy od Polnej, na „Pólko” (zdrobnienie od pola) albo „Progi” (nawiązanie do schodów u zbiegu zWaryńskiego). „Progi lepsze” – uznali zgodnie stołeczni radni. A może jest jeszcze inne źródło tej zmiany, której głębszego sensu nijak nie mogę dostrzec? Komuś przypomniało się stare przysłowie: „Bez Boga ani do proga”. Dla radnych Warszawy ten argument mógł być decydujący.