Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
AKTYWIŚCI I LEWICA LICZĄ SZABLE
Lewica i ruchy miejskie wystartują osobno w wyborach samorządowych czy się dogadają? Na razie koalicja tworzona przez Miasto Jest Nasze nie chce Jana Śpiewaka jako kandydata na prezydenta. Czy ruchy miejskie poprą Justynę Glusman, a Partia Razem – Śpiewaka?
– Plan minimum to wprowadzenie pięciu, sześciu radnych do rady miasta. Tak by PO nie miała większości, bo dotychczasowy układ jest zły dla Warszawy. Szanse ma tylko szeroka koalicja ruchów miejskich, Partii Razem, Zielonych, Inicjatywy Polskiej – mówi Jan Śpiewak, radny Śródmieścia ilider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa. – Jestem gotów wystartować na prezydenta ibyć kandydatem takiej koalicji.
– Faktem jest, że Jan Śpiewak jest najbardziej rozpoznawalną postacią z ruchów miejskich wWarszawie. Pytanie, czy to wystarczy? Najważniejsze, aby była to osoba akceptowana przez całe środowisko i gwarantująca realizację naszego programu – stwierdza Justyna Glusman, działaczka stowarzyszenia Ochocianie.
Listy bez partyjnych szyldów
Ochocianie są już w koalicji Ruchów Miejskich dla Warszawy, która powstała wmarcu. Poza nimi jest w niej pięć innych organizacji. Największa to Miasto Jest Nasze, stowarzyszenie powołane w 2013 r. przez Śpiewaka. Przed rokiem odszedł z niego w atmosferze konfliktu. Wzajemne animozje są dziś jedną z przeszkód, by Śpiewak mógł być wspólnym kandydatem ruchów miejskich.
Śpiewak: – Powołanie koalicji Ruchy Miejskie dla Warszawy było dla mnie zaskoczeniem. Przez dwa miesiące trwały rozmowy w szerszym gronie i nagle kilka organizacji ogłasza jej powstanie.
Rozmowy, jak się dowiadujemy, wciąż się toczą, ale atmosfera jest gęsta. Biorą w nich udział Partia Razem, Zieloni, Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej (w Warszawie jej przedstawicielką jest radna Paulina Piechna-Więckiewicz) i lokalne organizacje z Bielan, Wilanowa oraz Woli. Chodzi o przystąpienie do koalicji Ruchy Miejskie dla Warszawy. Albo stworzenie nowego tworu, np. komitetu wyborczego wyborców.
Jak taka koalicja może wyglądać? Ruchy miejskie chcą być w niej siłą dominującą. Działacze Razem i Zielonych dostaliby dobre miejsca na listach, ale startowaliby bez partyjnego szyldu. – W partiach jest dużo wartościowych ludzi. Jesteśmy gotowi zaprosić na listy tych, którzy zgadzają się znaszym programem. Ale nie zdecydowaliśmy się wchodzić w kolację z partiami jako takimi. Uważamy, że naszą wartością jest różnorodność w sprawach światopoglądowych, a jednorodność w temacie miejskim – tłumaczy Justyna Glusman.
– Ruchy miejskie w obecnej postaci nie są stricte lewicowe, choć wielu z nas ma lewicowe poglądy. Ja o sobie mówię: racjonalny lewak. Współpracujemy z osobami, z którymi różnimy się w poglądach na temat relacji państwo – Kościół czy praw osób homoseksualnych – mówi Jan Mencwel, prezes MJN. Dodaje: – Próbujemy stworzyć formułę, w której na wspólnych listach do rady miasta i dzielnic odnajdą się członkowie lewicowych partii politycznych i działacze ruchów miejskich. Partiom zostawiamy wybory do sejmiku województwa. Nasza koalicja nie wystawi w nich kandydatów.
Dwie listy to katastrofa
Od uczestnika tych rozmów dowiadujemy się, że Partia Razem nie chce chować swojego logo. I że przystąpienie do koalicji to jak kupowanie kota wworku, bo wciąż nie jest znany jej kandydat na prezydenta miasta. Ustaliliśmy, że może to być Justyna Glusman. – Nie mam powodu, żeby zaprzeczać albo potwierdzać – komentuje. – Piłka jest w grze.
Jeden z uczestników rozmów: – To osoba szerzej nieznana, bez charyzmy. Nie będzie lokomotywą, która pociągnie listy.
Partia Razem, jak się nieoficjalnie dowiadujemy, ma też rozmawiać zJanem Śpiewakiem. Niewykluczone, że powstanie inna koalicja: Razem iWolne Miasto Warszawa, do niej mogliby też przystąpić Zieloni i Inicjatywa Polska. Kandydatem na prezydenta ma być Śpiewak. W ostatnim sondażu Kantara ma on od 5 do 7 proc. poparcia i jest czwarty, za Ryszardem Kaliszem, który nie wiadomo, czy w ogóle rozważa kandydowanie z poparciem SLD.
Jeżeli będą dwie listy, walka będzie się toczyć o podobny elektorat. To znacznie zmniejszy szanse, że w radzie miasta będzie to trzecia – po PO i PiS – licząca się siła.
Od kilku osób usłyszeliśmy, że gdyby rozmowy się powiodły i powstał komitet wyborczy wyborców, kompromisową kandydatką na prezydenta może zostać Paulina Piechna-Więckiewicz. Sama nie chce zabierać głosu w tej sprawie. Mówi jedynie: – Dwie osobne listy mogą się okazać katastrofą.
Oficjalnie ani Partia Razem, ani Zieloni nie chcą mówić, którego kandydata chcą poprzeć wwyborach na prezydenta stolicy: Śpiewaka, Glusman czy Piechnę-Więckiewicz.
Dagmara Misztela z Zielonych: – Gdyby organizacje, które rozmawiają opowołaniu koalicji, miały poparcie w sondażach na poziomie 40 proc., mogłyby myśleć oosobnym starcie. Ale tak nie jest. Przy tak zbliżonych programach brak porozumienia to byłaby nieodpowiedzialność wobec naszych wyborców.
Mateusz Olechowski z Partii Razem: – Mamy nadzieję, że w ciągu kilku tygodniu się dogadamy i wystawimy do rady miasta wspólną listę sił lewicowych i ruchów miejskich. Jak najszersza koalicja ze wspólnym kandydatem bądź kandydatką na prezydenta to dla nas priorytet, bo tylko ona ma szansę rozbić duopol PO i PiS.