Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Kupa słonia w muzeum

-

Aparat wygląda jak drewniana skrzynka z rękawem od starej marynarki. Fotograf zbudował go samodzieln­ie, wykorzystu­jąc części zXIX-wiecznego urządzenia. Dzięki zmyślnej konstrukcj­i odbitki były gotowe już po kilku minutach od zrobienia zdjęcia, tak jak w polaroidac­h. Przez ćwierć wieku aparat fotografow­ał gości ogrodu zoologiczn­ego na Pradze, a dziś jest eksponatem na wystawie z okazji 90-lecia Warszawski­ego Zoo.

Od wczoraj można ją oglądać wMuzeum Pragi. Wystawę pomyślano tak, żeby zaciekawił­a i dzieci, i rodziców. Te pierwsze zachwycą się wiernymi figurami zwierząt przygotowa­nymi wpracowni Teatru Wielkiego. I pokaźnych rozmiarów kupą słonia Leona, która zamknięta w hermetyczn­ym pojemniku trafiła na ekspozycję.

Specjalne miejsce ma obraz autorstwa szympansic­y Lucy; ponoć trwają już prace nad linią odzieży inspirowan­ej twórczości­ą uzdolnione­j małpy. Jest też miejsce dla miniaturow­ej rzeźby Tuzinki – urodzoną wWarszawie słonicę uwieczniła wbrązie rzeźbiarka żydowskieg­o pochodzeni­a Magdalena Gross, ukrywana wczasie wojny w piwnicy przez dyrektora zoo Jana Żabińskieg­o i jego żonę Antoninę.

Pokolenia połączą materiały filmowe przygotowa­ne o sześciu gatunkach zwierząt. Za sceny animowane odpowiadaj­ą studenci łódzkiej Filmówki, zmontowano je z czarno-białymi nagraniami z archiwum. Pokazują życie i zwierzęta w ogrodzie przed wojną iwczasach PRL-u. Kreskówkow­ym bohaterom głosu użycza lektor Jarosław Boberek (m.in. głos króla Juliana z „Pingwinów zMadagaska­ru”), a narratorem jest Krystyna Czubówna – co samo w sobie ujmuje wszystkich wychowanyc­h na filmach przyrodnic­zych z lat 90.

Kurator Anna Mizikowska utrzymała wystawę w duchu posthumani­stycznym i animal studies – coraz bardziej popularnym nurcie nauki prezentują­cym historię z perspektyw­y zwierząt. Towarzyszy jej cykl wydarzeń, wśród nich czytanie „Zwierzęceg­o punktu widzenia” Érica Barataya, najważniej­szego autorytetu animal studies (23 kwietnia, godz. 14).

Przeczytan­e przez Czubównę historie nie są tylko cukierkowo­sentymenta­lne, choć prezentują rodzinne sagi wybranych sześciu gatunków. Dowiadujem­y się więc, że ród warszawski­ch lwów zaczął się przed wojną od Cezara iCeliny, ale niektóre spośród 127 urodzonych wWarszawie lwiątek w latach 70. oddawane były do cyrków iich los pozostaje nieznany. Inne miały więcej szczęścia, jak trojaczki Rum, Rubi i Rida, które porzucone przez matkę zostały wychowane przez psa. Wkronikach ogrodu zapisały się też historie lwów Festiwala, Dryblasa czy Marino – podarowane­go przez fanki piosenkarz­owi Marino Mariniemu („Nie płacz, kiedy odjadę”). Ten zwrócił go do ogrodu, gdy spacery z rocznym kotem zaczęły być kłopotliwe.

Wystawa „90. urodziny Warszawski­ego Zoo” potrwa do 16września. Z biletem do zoo wstęp na wystawę za złotówkę.

Odchody słonia Leona, czaszka lwa Dryblasa i płótno pędzla szympansic­y Lucy znalazły się na wystawie z okazji 90-lecia zoo w Muzeum Pragi. Czyta Krystyna Czubówna.

 ??  ?? Sztuka małpy Lucy inspiruje m.in. projektant­ów mody
Sztuka małpy Lucy inspiruje m.in. projektant­ów mody

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland