Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
JAK KONSERWATOR ZMIENIAŁ ZDANIE W SPRAWIE DRZEWA
Zgoda na wycinkę została uzasadniona złym stanem zdrowotnym, uszkodzeniem systemu korzeniowego, zagrożeniem wykrotu i brakiem możliwości bezpiecznego przeprowadzenia zabiegów pielęgnacyjnych” – czytam wwyjaśnieniu wojewódzkiego konserwatora zabytków, który zezwolił na usunięcie olbrzymiej robinii wparku Praskim, choć dwa miesiące wcześniej odmówił. Czyżby stan drzewa tak nagle się pogorszył?
Pokaźnych rozmiarów robinia biała (obwód pnia 353 cm) rosła na skraju zabytkowego parku Praskiego, a dokładniej na wykrojonej z niego działce od strony ul. Jagiellońskiej, gdzie kilka lat temu stała stacja benzynowa. Po jej rozebraniu Orlen sprzedał grunt prywatnej spółce Hebe Investment. Ta chce tu zbudować pawilon gastronomiczny.
Na wycinkę robinii nie zezwolił w2014 r. stołeczny konserwator zabytków. Oparł się na ekspertyzie prof. Jacka Borowskiego zSGGW, który stwierdził, że drzewo jest w dobrej kondycji. W 2017 r. stołeczny konserwator odmówił także uzgodnienia warunków zabudowy dla pawilonu. Uznał, że „stanowić będzie element silnie dysharmonizujący z historyczną kompozycją przestrzenną parku”. Spółka Hebe Investment odwołała się do Ministerstwa Kultury. Resort podtrzymał stanowisko konserwatora. Decyzję tę inwestor próbuje podważyć w sądzie.
Wmiędzyczasie wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera (PiS) odebrał kompetencje stołecznemu konserwatorowi Michałowi Krasuckiemu. 1 listopada ubiegłego roku jego zadania przejął podległy Sipierze konserwator wojewódzki prof. Jakub Lewicki. W jego gestii znalazła się m.in. działka w parku Praskim. Już 6 grudnia zastępca wojewódzkiego konserwatora Antoni Oleksicki zgodził się na jej wybrukowanie, argumentując, że to „przyczyni się do poprawy jakości estetycznej objętego inwestycją fragmentu ul. Jagiellońskiej”. W połowie marca został odwołany, zaś prof. Lewicki wystąpił do Ministerstwa Kultury ouchylenie decyzji zezwalającej na bruk, gdyż konserwator „wmomencie jej wydawania nie miał pełnej wiedzy osprawie”.
Podobnie urząd postąpił w sprawie wycinki robinii. Wojewódzki konserwator 9 lutego odmówił Hebe Investment zgody na jej wycięcie, ale 11 kwietnia na nie zezwolił. „Wydanie decyzji zostało poprzedzone dokonaniem oględzin drzewa (...); nie stwierdzono występowania gniazd ptaków i gatunków chronionych” – pisze wwyjaśnieniu dla „Stołecznej” Agnieszka Żukowska, rzeczniczka konserwatora. Podstawą decyzji – czytamy dalej – była załączona do wniosku inwestora ekspertyza dendrologiczna autorstwa mgr. inż. Adama Młynika imgr inż. arch. Anny Głowackiej, którzy zakwalifikowali je do usunięcia.
Pięć dni po tej decyzji wojewódzki konserwator wydał kolejną dotyczącą działki Hebe Investment. Tym razem odmówił zgody na położenie drewnianego podestu i ustawienie na nim namiotu typu jurta. Konia z rzędem temu, kto znajdzie wtym jakąś spójną politykę konserwatorską.