Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Skarga na wyrok – jak to zrobić
Sprawy małżeńskie, emerytalne, odszkodowań za błędy medyczne – głównie z takimi pytaniami dzwonili czytelnicy podczas dyżuru prawnika w naszej redakcji. Adwokat Katarzyna Effort-Szczepaniak z Izby Adwokackiej wWarszawie podczas telefonicznego dyżuru wredakcji odpowiadała na pytania czytelników dotyczących skargi nadzwyczajnej. – Dało się wyczuć, że ludzie poszukują trzeciej instancji do odwołania się od wyroku. Dzwoniły osoby faktycznie zainteresowane tym, aby tę skargę wnieść. Nie widziały jednak, że nie robi się tego osobiście, lecz poprzez wyznaczone do tego instytucje – mówi.
Skarga nadzwyczajna to nowość wpolskim prawie. Do tej pory do Sądu Najwyższego można było składać wnioski o kasację nadzwyczajną (uczestnicy procesu mieli na to sześć miesięcy po ogłoszeniu wyroku). Od 3 kwietnia strony niezadowolone zwyroku mogą do SN wystąpić dodatkowo ze skargą nadzwyczajną. Przez pierwsze trzy lata obowiązywania ustawy można zaskarżyć prawomocne wyroki, które zapadły nawet jesienią 1997 r. Po okresie przejściowym będzie na to pięć lat.
Wniosek o skargę nadzwyczajną nic nie kosztuje. Ale nie możemy zgłosić go do SN sami. Trzeba się udać – w zależności od charakteru sprawy – do prokuratora generalnego, rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw dziecka, rzecznika praw pacjenta, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, rzecznika finansowego lub prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji iKonsumentów. Te instytucje zdecydują, czy sprawa nadaje się do skierowania do SN. Jeśli tak, skarga będzie rozpatrzona w ramach osobnej komórki SN, czyli w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Jakie pytania do prawniczki mieli czytelnicy? – Dwie osoby dzwoniły wsprawach małżeńskich. Przewijały się też sprawy emerytalne czy odszkodowań za błędy medyczne. Zadzwoniła również pani, która pytała, czy można wnieść skargę w sprawie zakłócania ciszy nocnej. Sąd Najwyższy nie zajmuje się jednak sprawami wykroczeniowymi – wyjaśnia Effort-Szczepaniak.
Jedna z osób rozważała podważenie wyroku, bo w obu instancjach był ten sam protokolant. To jednak niemożliwe, bo taka osoba nie jest członkiem składu sędziowskiego.
Zadzwoniła też prawniczka. – Chciała skonsultować, jak składać taką skargę – mówi Effort-Szczepaniak. – Nie ma wątpliwości, że podstawą wniesienia skargi nadzwyczajnej muszą być nadzwyczajne uchybienia, a takie występują stosunkowo rzadko. Pamiętajmy też, że jeśli poszliśmy do Sądu Najwyższego z kasacją, to skarga nadzwyczajna musi być oparta na innych przesłankach. SN jest sądem prawa: bada procedury, sprawdza, czy nie naruszono prawa materialnego.
Przez ponad dwa tygodnie obowiązywania ustawy wpłynęło już 400 wniosków o zaskarżenie wyroków na mocy skargi nadzwyczajnej. Najwięcej – ponad 250 – otrzymał prokurator generalny.