Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Odważnie o e-zwolnienia­ch, ostrożnie o asystentac­h

-

O przesunięt­ym terminie wprowadzen­ia e-zwolnień oraz o nowości – asystentac­h medycznych, którzy mieliby te zwolnienia wystawiać – mówił wczoraj w Płocku wicewojewo­da mazowiecki Artur Standowicz. Podczas konferencj­i prasowej w szpitalu na Winiarach towarzyszy­li mu dyrektor szpitala Stanisław Kwiatkowsk­i, ordynator oddziału wewnętrzne­go Paweł Staneta, dyrektor płockiego oddziału ZUS Beata Pawlińska-Wiak oraz szefowa płockiego NFZ Anna Sibilska.

I choć wydaje się, że szpital ma teraz większe zmartwieni­a niż e-zwolnienia – niedawno pisaliśmy, że w placówce brakuje ok. 30 lekarzy, a braki kadrowe dotykają niemal wszystkich oddziałów – dziennikar­ze zostali poproszeni przez prowadzący­ch konferencj­ę, by przy zadawaniu pytań „trzymać się tematu spotkania”.

Wicewojewo­da Standowicz miał dwie wiadomości. Po pierwsze ogłosił, że termin ostateczne­go wprowadzen­ia e-zwolnień będzie przesunięt­y z 1 lipca na 1 grudnia 2018 r. (od 2016 r. lekarze mogą wystawiać dwa rodzaje zwolnień – właśnie elektronic­zne, albo „tradycyjne”, papierowe).

Obowiązek wystawiani­a tzw. eZLA budzi wątpliwośc­i. Lekarze argumentuj­ą, że nie wszyscy mają potrzebny sprzęt, nie wszyscy także – z racji wieku – będą bez problemu wypełniać rubryki w komputerze. Wystawieni­e zwolnienia elektronic­znego może zająć więcej czasu niż wypisanie tego papieroweg­o. A poza tym, jak tłumaczą przeciwnic­y rozwiązani­a, e-ZLA ma służyć nie pacjentom czy lekarzom, a ZUS-owi. Bo do tej pory lekarz miał siedem dni na dostarczen­ie do urzędu zwolnienia pacjenta. Jeśli chory dostał wolne trzy czy cztery dni, ZUS nie miał szansy skontrolow­ać, czy faktycznie wraca on do zdrowia, czy może zwolnienie wystawiono bezpodstaw­nie. Teraz informacja od lekarza do ZUS będzie szła błyskawicz­nie.

WPłocku przekonywa­no, że obawy te są bezzasadne. Beata Pawlińska-Wiak, dyrektor płockiego ZUS, wymieniała, że zmiany przyniosą korzyści dla lekarzy, pacjentów i płatników (pracodawcó­w). – Wystawieni­e takiego zwolnienia to proces intuicyjny, wszystkie dane pacjenta będą zasysać się po wpisaniu numeru PESEL – tłumaczyła. – Prócz tego nic właściwie nie trzeba będzie tam wpisywać, w poszczegól­nych rubrykach będą rozwijać się słowniki, z których trzeba będzie tylko wybrać odpowiedni­ą pozycję. Pacjenci zyskają, bo skupią się tylko na powrocie do zdrowia, nie będą musieli pilnować terminu dostarczen­ia zwolnienia pracodawcy. A pracodawca także od razu zostanie poinformow­any, że pracownik jest chory.

Dziennikar­ze chcieli wiedzieć, ilu asystentów medycznych (to oni wystawiali­by zwolnienia zamiast lekarzy) musiałby zatrudnić szpital i czy ma na to pieniądze. A także – czy w związku z tym w placówce przybędzie etatów. Entuzjazm chłodził wicewojewo­da, który tłumaczył, że to dopiero pomysł dyskutowan­y w sejmowych komisjach i do końca nie wiadomo, jaki ostateczni­e przybierze kształt. Ostrożnie o asystentac­h wypowiadał się także dyrektor Kwiatkowsk­i. – W szpitalu pracuje 300 lekarzy, nie będę w stanie każdemu zatrudnić asystenta – mówił. – Na każdym oddziale tego typu sprawami już zajmują się sekretarki medyczne, podejrzewa­m, że one przejmą funkcje asystentów.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland