Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
PRZEDSZKOLAKI MAJĄ SZLABAN
Wspólnota mieszkaniowa osiedla Sadków postawiła szlabany, licząc, że ukróci w ten sposób parkowanie między blokami przez pracowników jednostki wojskowej. Przy okazji został jednak odcięty dojazd do publicznego przedszkola
Rodzice, którzy w długi weekend zatrzymali dzieci w domu, natknęli się na szlabany na drodze wjazdowej iwyjazdowej w poniedziałek. Iwredakcji „Wyborczej” rozdzwoniły się telefony.
– W ostatnich dniach kwietnia na furtce przedszkola zawisła kartka zprośbą, żeby do czasu rozwiązania problemu parkować przy ul. Lubelskiej, przy pętli – mówi tata jednego z przedszkolaków. – Dla mnie to nie problem, ale często dzieci odwożą mamy, które mają jeszcze drugie, młodsze dziecko w nosidełku. Tak jest też u nas, bo mamy jeszcze roczne dziecko. Jeśli żona będzie musiała odwieźć starsze do przedszkola, to będzie musiała jeszcze przenieść młodsze w nosidełku, a to ponad 200 m. Nie wyobrażam sobie tego wzimie.
Dodaje, że przed postawieniem szlabanów parkingi wokół bloków rzeczywiście były zapełnione, teraz są puste. – Ale przecież nie parkowali na nich rodzice, bo przedszkole ma swój wewnętrzny parking, który jest wystarczający – mówi.
Dyrektorka PP nr 7 Joanna Kwietniewska-Ogórek nie dostała oficjalnej informacji od wspólnoty, że ta zamierza stawiać szlabany. – Wiedziałam o takich planach tylko dlatego, że jestem mieszkanką tego osiedla – mówi. – Interweniowałam, przypominałam, że miasto ma wksiędze wieczystej ustanowioną służebność drogi, która zapewnia dojazd do przedszkola. Poinformowałam o sprawie wiceprezydenta Konrada Frysztaka.
Miasto przejęło dawne wojskowe przedszkole ponad 20 lat temu, adyrektorka uczestniczyła w całej procedurze. Zaznacza, że miasto zapłaciło wtedy za dostęp do drogi.
– Wspólnota twierdzi, że służebność przysługuje tylko właścicielowi, czyli prezydentowi. Ale to przecież budynek użyteczności publicznej i każdy mieszkaniec Radomia powinien mieć do niego dostęp – mówi dziś. – Sytuacja jest patowa. Szlabany oddzielają nas od drogi gminnej, innego dojazdu do przedszkola nie ma. Aprzecież codziennie muszą tu dojechać nie tylko rodzice z dziećmi, ale też dostawcy czy służby komunalne. Dostałam cztery piloty. Trzy z nich od razu rozdałam tym dostawcom, którzy są u nas codziennie, jeden pilot został w przedszkolu. Nie można otworzyć szlabanu z budynku, ktoś fizycznie musi podejść do niego z pilotem. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby jeden pracownik codziennie biegał maratony do szlabanów. Jak będzie wyglądał wjazd służb ratunkowych, gdyby coś się wydarzyło? Mam pod opieką setkę dzieci, muszę im zapewnić bezpieczeństwo.
Dodaje, że w poniedziałek chaos był tak duży, że ruchem na tym odcinku ul. Lubelskiej kierowały Żandarmeria Wojskowa i policja.
Problemu nie widzi Mirosław Czerski, zarządca osiedla Sadków.
– Wspólnota podjęła taką uchwałę, bo na teren osiedla wjeżdżali rodzice przedszkolaków i pracownicy jednostki wojskowej, a mieszkańcy chcą mieć spokój i porządek – mówi. – Zgodnie z zapisem w księdze wieczystej przedszkole, a także klub oficerski i orkiestra wojskowa mają zapewnioną służebność przejazdu i przechodu dla każdoczesnego właściciela. Każdy właściciel może więc wchodzić iwychodzić bez ograniczeń. Użytkownik takiego prawa nie ma.
Czerski dodaje: – Przedszkole dostało piloty, służby komunalne również. Nie ograniczamy wjazdu, a jedynie parkowanie na terenie wspólnoty. Zapis w księdze wieczystej nie obejmuje prawa do parkowania.
Konrad Frysztak: – Napisałem pismo do wspólnoty zprośbą o respektowanie zapisów księgi wieczystej. Mamy prawo do korzystania z tej drogi i zrobię wszystko, by było ono przestrzegane. Mój sekretariat umawia spotkanie zprzedstawicielami wspólnoty idyrekcją przedszkola.
Wiesz o czymś ważnym lub ciekawym? Poinformuj nas! Wyślij e-mail na adres
lub wiadomość na Facebooku. Zadzwoń: 48 367 30 00.