Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

MIESZKANIA I DOMY W CENIE

Na wtórnym rynku nieruchomo­ści ożywienie.

-

– Chętnych do kupna jest tak wielu, że zaczynamy się obawiać, czy wystarczy nam mieszkań – mówią w Metrohouse. Ale nie wszystkie agencje nieruchomo­ści podzielają opinie o boomie na rynku. Jest po prostu stabilnie – twierdzą

Lucyna Zając zMetrohous­e (to ogólnopols­ka agencja obrotu nieruchomo­ściami, ma swoje oddziały w wielu miastach) opowiada: – Co ciekawe, mieszkań szukają i sami płocczanie, i ludzie z innych miast. Niedawno realizowal­iśmy kupno nieruchomo­ści przez osoby zWarszawy, Torunia, Bydgoszczy.

Ci nabywcy to... też płocczanie. Wyjechali na studia, podjęli pracę z dala od rodzinnego miasta i uznali, że lepiej i łatwiej będzie im się żyło bliżej rodziny. Dlatego wracają.

Zająctwier­dzi,żecenywzro­słyisprzed­ający nie są już tak bardzo skłonni schodzić zceny, widząc rosnący popyt. Co się najlepiej sprzedaje? – Oczywiście tradycyjni­e małe mieszkania. Ale coraz częściej nawet młodzi, wchodzący wsamodziel­ne życie ludzie pytają owiększe, opowierzch­ni minimum 50mkw. iwięcej, ikonieczni­e co najmniej trzypokojo­we – odpowiada agentka biura.

Odwrotny trend – przeprowad­zka zobszerneg­o do mniejszego mieszkania – jest w grupie osób starszych, małżeństw isamotnych, których dzieci już się usamodziel­niły. Chcą obniżyć koszty utrzymania i nie potrzebują już tak dużej przestrzen­i.

Ceny mieszkań zależą od osiedla, na którym znajduje się lokal, roku budowy bloku i kondygnacj­i. Te od parteru do drugiego piętra włącznie są droższe średnio o 200 zł za m kw. niż te znajdujące się wyżej. Najtrudnie­j zbyć lokal na czwartym, najwyższym piętrze (bez windy) – w takich przypadkac­h możliwa jest daleko idąca negocjacja cen.

Z doświadcze­ń Metrohouse wynika, że najlepsze osiedla to te bliżej centrum: Kolegialna, Międzytorz­e, Dworcowa. Trochę mniejszym powodzenie­m cieszą się Podolszyce, ale Zielony Jar ma już wielu amatorów. Wdalszym ciągu jest popyt na mieszkania – te na niższych kondygnacj­ach – na Wielkiej Płycie. A i tzw. słodkie ulice niekoniecz­nie są unikane. Jednak pod warunkiem, że mieszkania zostały porządnie wyremontow­ane iunowocześ­nione. W agencji trzy takie – przy Jaśminowej i Pszczelej – sprzedali w bardzo krótkim czasie. Średnia cena za metr kwadratowy wyniosła około 3,5 tys. zł. Z kolei za lokale w centrum płaci się teraz średnio od 3,4 do 3,7 tys. zł. Na Podolszyca­ch i Zielonym Jarze ceny zaczynają się od 3,9 tys. zł.

– Tak, mogę śmiało powiedzieć, że mamy teraz boom – twierdzi Zając. – Teraz, czyli na wiosnę. Bo ten rynek pracuje trochę wrytmie natury: wwakacje popyt spada, potem odbudowuje się gdzieś w okolicy październi­ka i zimą znów maleje.

Wzrosło też zaintereso­wanie domami, choć tu bardzo ważna jest okolica: im bliżej Płocka, tym więcej chętnych. WMetrohous­e mówią, że bardzo popularne są Gulczewo, Cekanowo, Słupno, Rogozino i Maszewo. Także dlatego, że z tych miejscowoś­ci jest komunikacj­a z Płockiem. Agencja w ostatnim czasie sprzedała np. 200-metrowy dom w Maszewie z pięknie zagospodar­owaną działką o powierzchn­i 1,9 tys. m kw. za 560 tys. zł. W Gulczewie dom o powierzchn­i 117mkw. z działką 1,2 tys. mkw. poszedł za 429 tys. zł.

– Domów szukają głównie ludzie wwieku dojrzałym, tacy około czterdzies­tki, z dziećmi w wieku szkolnym – mówi Zając. Sprzedają mieszkanie, dokładają oszczędnoś­ci i stać ich na coś własnego. A przyczyny boomu na rynku? Trochę spowodował­y go media, które informują, że ceny nieruchomo­ści rosną i będą rosły. Ludzie wolą więc w miarę szybko kupić coś własnego nawet z drugiej ręki.

Artur Niedzielsk­i z Emmersona (to też sieciówka) także twierdzi, że dostrzega znaczącą poprawę. – Lokaty wbankach są bardzo nisko oprocentow­ane, więc ci, którzy mają pieniądze, inwestują wmieszkani­a, głównie nowe, z przeznacze­niem na wynajem – mówi. Dodaje, że w jego biurze kupujący szukają głównie mieszkań dwupokojow­ych na Podolszyca­ch i Zielonym Jarze, ale... przede wszystkim z rynku pierwotneg­o. Jeśli chodzi o używane, to ceny zależą od standardu – im wyższy, tym drożej się sprzedaje. Z doświadcze­ń biura wynika, że drgnęła także sprzedaż domów, choć nie tak jak mieszkań. – Dobrze idą szeregówki na Podolszyca­ch – opowiada Niedzielsk­i. – My ostatnio sprzedaliś­my taką o powierzchn­i 230mkw. za 580 tys. zł; cena ofertowa wynosiła 600 tys. Popularne jest też Nowe Gulczewo, są zaintereso­wani Ciechomica­mi, zwłaszcza ul. Browarną.

Zkolei Krzysztof Morze zagencji Centrum jest zdumiony optymizmem kolegów po fachu. – Klienci kupują głównie nowe mieszkania – twierdzi. – A na rynku wtórnym szukają przede wszystkim małych mieszkań. Czasem zdarzają się takie strzały jak np. sprzedaż w ciągu 15 minut! To był lokal 32mkw. na Podolszyca­ch Południe w bardzo atrakcyjne­j cenie 100 tys. zł. Duże mieszkania sprzedać jest bardzo trudno, na Międzytorz­u od stycznia czeka na kupca takie opowierzch­ni 72mkw. za 250 tys. zł i kolejki się nie ustawiają. Według mnie rynek pierwotny rządzi, ludzie wolą kupić nowe, dla siebie czy na wynajem, urządzić od początku po swojemu. Podobnie jest z domami. Jechałem niedawno na trasie ze Słubic przez Gąbin do Gostynina, widziałem ze 20tablic „na sprzedaż”, już pożółkłych ze starości, przy siedliskac­h – a obok budują się nowe domy. Używanych ludzie nie chcą. Typowe piętrówki w Płocku prawie w ogóle nie idą.

Morze mówi jeszcze, że wciąż najbardzie­j poszukiwan­e lokalizacj­e to Zielony Jar, Podolszyce, ale też osiedla Tysiącleci­a i Łukasiewic­za – ze względu na dogodny rozkład pomieszcze­ń wmieszkani­ach. – Gdybym miał mówić o boomie, to może był on w marcu, kiedy deweloperz­y podnosili swoje ceny. Teraz to ja widzę raczej stabilizac­ję – kończy rozmowę Morze.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland