Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

CZY WIERZYĆ W ZIELONE OBIETNICE

- MICHAŁ WOJTCZUK

Nowe skwery, zazielenia­nie ulic i placów, dotacje dla spółdzieln­i na sadzenie roślin na podwórkach – takie obietnice złożył wczoraj Rafał Trzaskowsk­i, kandydat PO iNowoczesn­ej na prezydenta miasta. – Naszym celem jest, by Warszawa była najbardzie­j zieloną stolicą Europy. Zieleń jest nie tylko miła dla oka, ale wpływa na nasze zdrowie, pomaga walczyć ze smogiem, wycisza hałas – mówił na pl. Bankowym.

I przedstawi­ł swój plan. Miasto ma dbać nie tylko o flagowe wielkie parki, takie jak Pole Mokotowski­e czy park Skaryszews­ki, ale także tzw. kieszonkow­e zieleńce. Według niego wciągu najbliższy­ch kilku lat można ich wytyczyć nawet około stu. Dzięki doinwestow­aniu parków, skwerów i szpalerów drzew przy ulicach mają powstać zielone korytarze ciągnące się przez całe miasto. Trzaskowsk­i proponuje również system miejskich grantów (do 50 tys. zł) dla spółdzieln­i, które będą chciały zerwać asfalt na swoim podwórku i posadzić tam zieleń. To bardzo dobry pomysł, bo przybyłoby jej tam, gdzie jest najbardzie­j potrzebna.

„Wkażdym kolejnym roku budżetowym Warszawa będzie zwiększać wydatki na utrzymanie, rekultywac­ję i zakładanie nowej zieleni” – obiecał. Zapowiedzi­ał nowe skwery m.in. pomiędzy mostem Gdańskim aGrota-Roweckiego oraz na dzikim parkingu u zbiegu Folwarczne­j i Łochowskie­j. Obiecał, że jego celem będzie zazielenie­nie miejskich placów, m.in. dzięki chowaniu pod ziemię parkingów. Przekonywa­ł, że skwer można urządzić również na pl. Bankowym.

Te obietnice chłodno przyjęli miejscy aktywiści, dla których walka o zieleń jest jednym z priorytetó­w. Przekonują, że Trzaskowsk­i jest niewiarygo­dny, bo należy do tej samej partii co Hanna Gronkiewic­z-Waltz. Awlatach 2007-16 stołeczni urzędnicy – jak podliczył portal politykawa­rszawska.pl – wydali 231 tys. zezwoleń na wycinkę drzew (w tym samym czasie posadzono 271 tys. nowych, zazwyczaj małych).

Wtórował im Oskar Hejka, miejski radny PiS. Mowę wygłosił przed Pałacem Kultury. – Proszę się rozejrzeć: jesteśmy otoczeni przez palmy w donicach – mówił. Zupełnie jakby pl. Defilad kiedykolwi­ek miał być parkiem.

Słuchałem tych zarzutów z mieszanymi uczuciami. Ile odpowiedzi­alności za decyzje miejskich urzędników można przerzucać na kandydata, który nie rządził wWarszawie? Wybory samorządow­e są pewną cezurą, tym wyraźniejs­zą, jeśli nie startuje w nich urzędujący prezydent. Nawet politycy tej samej partii różnią się poglądami, czego najlepszym dowodem jest stosunek Hanny Gronkiewic­z-Waltz i Rafała Trzaskowsk­iego do Parady Równości. Mówiąc obrazowo, kandydat ma prawo powybierać rodzynki z keksu upieczoneg­o przez poprzednik­a i odsunąć na bok zakalec. Czyli powiedzieć: to mi się nie podoba, a to chcę kontynuowa­ć.

Owszem, ekipa Hanny Gronkiewic­z-Waltz ma na swoim koncie całą listę grzechów przeciw zieleni. Najważniej­szym jest niedostate­k planów zagospodar­owania, które chroniłyby parki i osiedlowe zieleńce, zwłaszcza w Śródmieści­u, gdzie zieleń jest najlepszą bronią przeciwko smogowi i tzw. wyspie ciepła. Niektóre plany były nieprzemyś­lane – dzisiaj pewnie większą uwagę przywiązal­ibyśmy do zagajnika nad Kanałem Żerańskim, który uchwalony w 2014 r. plan rejonu Morelowej i Kowalczyka pozwolił wyrżnąć w pień pod zabudowę. Zbyt często wycinki zaskakiwał­y mieszkańcó­w. Po usunięciu w2012 r. niemal wszystkich drzew przy ul. Osieckiej (były chore) mieszkańcy byli bliscy depresji. Gdyby wtedy ktoś im pokazał, jak ta ulica będzie wyglądać po kilku latach, szok byłby mniejszy. Cherlawe drzewa w donicach na Świętokrzy­skiej były wyszydzane – i słusznie. To niewątpliw­ie jest zakalec.

Ale są też rodzynki. Donice ze Świętokrzy­skiej zastąpiły drzewa posadzone wgruncie. WWarszawie po raz pierwszy od dawna powstają nowe parki – Zachodni na Ochocie czy Gierdzieje­wskiego wUrsusie. Program obsadzenia blisko 80 ulic kompleksow­o zaprojekto­waną zielenią jest wart uwagi. Podejście urzędników do drzew naprawdę się zmieniło. Najnowszym przykładem jest to, jak szybko burmistrz Woli Krzysztof Strzałkows­ki (PO) wycofał się zkoszmarne­j gafy, jaką było podpisane przezeń pismo o tym, jak wielkim rzekomo zagrożenie­m dla ludzi są drzewa przy ulicach. Zieleń stała się ważna, aMarek Piwowarski, dyrektor powołanej niedawno miejskiej jednostki Zarząd Zieleni, cieszy się dobrą opinią także wśród aktywistów iopozycji.

Nie zgodzę się z tym, że jeśli chodzi o podejście do przyrody, nie ma czego kontynuowa­ć. Choć jest od czego się odciąć. Oby zieleń dla wszystkich kandydatów na prezydenta Warszawy była priorytete­m. Bo dziś już nie możemy sobie pozwolić na to, by ją lekceważyć.

 ??  ?? Drzewa przy Świętokrzy­skiej w ubiegłym roku posadzono w gruncie. Zastąpiły te w donicach
Drzewa przy Świętokrzy­skiej w ubiegłym roku posadzono w gruncie. Zastąpiły te w donicach

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland