Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
LOTNISKO Z OPÓŹNIENIEM
Państwowe Porty Lotnicze już mogłyby przejąć radomskie lotnisko, ale zarządzającym jest wciąż spółka Port Lotniczy Radom, która nie została zlikwidowana. To może opóźnić zaplanowane na Sadkowie inwestycje za pół miliarda złotych – alarmuje wicemarszałek Senatu Adam Bielan. – To jest bardzo trudny proces – odpowiada prezydent Radosław Witkowski
– Pracujemy od blisko roku iwszystko było tak planowane, żeby nie tracić nawet dnia. Spodziewałem się nawet, że po stronie rządowej, centralnej, za którą ja odpowiadałem, będą większe opóźnienia, a Radom będzie gotowy, bo miał mniej do zrobienia. My mieliśmy znacznie więcej, bo to i decyzje polityczne, i merytoryczne, a przede wszystkim bardzo skomplikowane rozmowy zwojskiem. Ale skończyło się tym i stąd moja frustracja, że my jesteśmy gotowi, PPL mogłyby przejąć lotnisko, podpisywać od minionego poniedziałku umowę operacyjną zwojskiem, ale nie można tego zrobić, bo nie jest zarządzającym tym portem – mówi Adam Bielan, senator Prawa i Sprawiedliwości, który od początku był zaangażowany w rozmowy z PPL o przejęciu radomskiego lotniska.
Jak dodaje, od dawna było ustalone, że gdy będą trwały uzgodnienia z PPL, spółka Port Lotniczy Radom przeprowadzi likwidację zgodnie znową procedurą pre-pack. – Ale nagle się okazuje, że jeszcze umowa z biegłym nie podpisana, nie przekazane jakieś dokumenty. Podejrzewałem, że władze lotniska nie będą skore likwidować swojego miejsca pracy, ale nie spodziewałem się, że będzie taka zwłoka, nie chcę tego na razie nazywać obstrukcją – słyszymy od wicemarszałka.
Według niego PPL mogłyby już od 14 maja być operatorem lotniska i rozpocząć wielką inwestycję, ale jeśli nie są zarządzającym, nie mogą wydać złotówki. – Każda godzina od poniedziałku, w której PPL nie wchodzi na to lotnisko, to jest godzina stracona, i to jest godzina, która może przesądzić o tym, że w najmniej złym przypadku lotnisko nie wystartuje na sezon zimowy 2019 roku. Nie otwiera się lotniska w trakcie sezonu, więc jeśli nie zostanie otwarte na przełomie października i listopada 2019 roku, a dopiero w marcu 2020, to będzie pół roku straty. I to ważne pół roku – podkreśla Bielan. Bo – jak wyjaśnia – celowo zaplanowano otwarcie lotniska na jesieni 2019 roku, bo w sezonie zimowym lotów jest mniej i łatwiej jest dokonać rozruchu.
Podkreśla, że PPL są przygotowane do pracy na trzy zmiany nad terminalem i droga startową. Droga startowa mogłaby być przedłużana jeszcze w tym sezonie budowlanym, ale nie wiadomo kiedy będzie można rozpocząć prace.
– Mówimy tu o gigantycznej inwestycji za pół miliarda złotych, to wszystko jest już realne, PPL ma zabezpieczenie finansowe i jest gotowe wejść do Radomia. Modlin ujawnił też dziś plan budowy swojej hali dla 3 mln pasażerów, chcą ją oddać w przyszłym roku. Więc to nie będzie tylko opóźnienie ze strony Radomia, ale zagrożenie dla całej inwestycji. Stąd apel do pana prezydenta, aby osobiście przejął kontrolę nad tą inwestycją albo dokonał zmian w spółce. Wiadomo, że jeżeli te władze spółki będą na swoich stanowiskach w lipcu, dostaną sowita premię. Ja sobie nie wyobrażam, że do lipca PPL nie wejdzie na Sadków, bo jeśli tak się stanie, to znaczy, że to lotnisko stoi pod wielkim znakiem zapytania, bo na pewno nie zdążymy wterminach, które potrzebuje PPL – ocenia Adam Bielan. Iprzypomina, że to nie jest tak, że chcąc przejąć lotnisko na Sadkowie, PPL robią wyłącznie przysługę Radomiowi, firma ta potrzebuje lotniska, żeby odciążyć Okęcie, które się blokuje, co zagraża rozwojowi LOT-u.
– To nie jest kwestia tylko przychylności dla Radomia, ale za chwilę PPL będą szukać czegoś innego. Obawiam, się, że władze spółki PLR są zmotywowane do tego, żeby grać na czas, ale pan prezydent wie o tym, i mam nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski, bo chodzi o projekt, który jest na miarę doprowadzenia linii kolejowej do Radomia – podsumowuje wicemarszałek.
– To jest bardzo trudny proces, wjego trakcie pojawiają się kolejne kwestie. Nie jest istotne to, co jest grubym drukiem, tylko to, co jest cieńszym drukiem. Nasi prawnicy iwszyscy, którzy są zaangażowani w ten proces, analizują każdy zapis i każdą literkę tak, abyśmy mogli dobrnąć do szczęśliwego końca – komentuje prezydent Radomia Radosław Witkowski. – Lotnisko jest współużytkowane, grunty, na których ono leży, są nie tylko miejskie, ale też dzierżawione od skarbu państwa, certyfikat lotniska jest certyfikatem o ograniczonym stopniu użytkowania. Zmiennych, które trzeba dopasować, jest tak wiele, że na spotkaniu mamy przedstawicieli PAŻP, ULC, strony wojskowej, jednostki wojskowej, miasta, Portu Lotniczego Radom. Rozumiem, że PPL chcą jak najszybciej przystąpić do działania, odczytuję to jako sygnał do przyspieszenia wszelkich procedur, ale najważniejsza jest analiza prawna wszelkich aspektów. Nigdy w naszych rozmowach nie padło, że port lotniczy ma być gotowy w połowie maja. Mówiliśmy o terminach na przełomie pierwszego i drugiego półrocza imy na to na pewno będziemy gotowi.
Prezydent dodał, że sprawdził wszystkie zarzuty, które wysunął PPL i które pojawiły się wwypowiedzi marszałka Bielana. – Wyciągnąłem wnioski, ale nie będę o nich mówił – zaznaczył.
Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza Doroty Rajkowskiej, prezes Portu Lotniczego Radom.