Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

BĘDĄ NOWE STACJE

-

Do zakupu własnej stacji pomiaru jakości powietrza przymierza się miasto. Kiedy już ją sprowadzi, dodatkowo przez rok będzie korzystać z mobilnej stacji WIOŚ mierzącej poziom benzenu

Otym, że Płock to nie uzdrowisko, wiedzą wszyscy jego mieszkańcy. Jednak od paru lat są jeszcze bardziej niż kiedyś zaniepokoj­eni stanem powietrza.

Ważną datą była noc z 21 na 22 września 2016 r., gdy dwie płockie stacje pomiarowe odnotowały wyraźny i niepokojąc­y skok stężenia benzenu. W powietrzu unosił się nieznośny smród, ludzie narzekali na złe samopoczuc­ie.

Winili Orlen, a i sam koncern początkowo nie wykluczał, że benzen wpowietrzu to efekt remontu instalacji. Zdenerwowa­ni mieszkańcy przeszli nawet w marszu pod hasłem „Orlen, przestań truć”. W międzyczas­ie koncern zorganizow­ał jednak szereg konferencj­i, podczas których tłumaczył, że jak mało kto dba o środowisko i że niesprawie­dliwe są zarzuty pod jego adresem.

Przypomnij­my, że powstał też projekt „Płocki program onkologicz­ny”, którego celem jest poprawa zdrowia płocczan. To nieprzypad­kowe działanie – statystyki wykazują, że w Płocku umieralnoś­ć na nowotwory jest wyższa niż w innych miastach.

To wszystko sprawiło, że do danych z dotychczas­owych stacji pomiarowyc­h – jedna należy do Wojewódzki­ego Inspektora­tu Ochrony Środowiska, druga do Orlenu – płocczanie zaczęli podchodzić dość nieufnie. Pojawił się więc pomysł, że powinniśmy mieć własną, miejską stację pomiaru jakości powietrza. Ważne przy tym, by badała ona również substancje, które dotąd nie były mierzone. Chodzi o te odpowiedzi­alne za smród: siarkowodó­r i merkaptany.

Teraz ma się to zmienić. W Płocku będą dwie nowe stacje pomiaru jakości powietrza. Mówi się o nich „mobilne”, jednak przeprowad­zane przez nie pomiary mają sens, gdy stoją co najmniej przez kilka miesięcy wjednym miejscu.

Jedną stację kupi miasto. Ma na ten cel w tegoroczny­m budżecie 600 tys. zł. Zostały przygotowa­ne cztery warianty różniące się zakresem pomiaru iwyposażen­iem. Po ich analizie miasto wybrało ten, który zawiera wyposażeni­e mierzące m.in. dwutlenek siarki, etylobenze­n iwłaśnie siarkowodó­r imerkaptan­y. Poza tym na wyposażeni­u stacji będzie część meteorolog­iczna mierząca kierunek iprędkość wiatru, ciśnienie, temperatur­ę, wilgotność i opad. Będzie też urządzenie przesyłają­ce dane ze stacji na serwer. Koszt oszacowano wstępnie na 680 tys. zł.

– Wybraliśmy ten wariant po zasięgnięc­iu opinii Agencji Regionalne­go Monitoring­u Atmosfery Aglomeracj­i Gdańskiej, która wcześniej przygotowa­ła dla nas analizę dotyczącą wskazania konkretnyc­h zanieczysz­czeń emitowanyc­h do powietrza – mówi wiceprezyd­ent Piotr Dyśkiewicz.

Drugą nową stację ustawi – na rok – wojewódzki inspektora­t ochrony środowiska. Ta będzie mierzyć tylko poziom benzenu. Ztaką propozycją WIOŚ wyszedł pod koniec listopada.

– Obie stacje zostaną ustawione obok siebie. Wówczas wyniki będą bardziej miarodajne – tłumaczy Dyśkiewicz. – Zanim ogłosimy przetarg na zakup naszej stacji, musimy znać jej lokalizacj­ę. Atę mają wskazać niezależni eksperci WIOŚ.

Płoccy radni w ubiegłym roku wskazywali, że mobilna stacja powinna stanąć przy ul. Długiej.

Jak mówi Tomasz Klech, naczelnik wydziału monitoring­u środowiska w WIOŚ, ekspertyzę przygotowu­je Dominik Kobus, który wcześniej pracował w Instytucie Ochrony Środowiska, a teraz prowadzi własną działalnoś­ć. – Ma w zespole osoby z doświadcze­niem w badaniu wpływu instalacji przemysłow­ych – zapewnia Klech. – Lokalizacj­a przy Długiej zostanie wzięta pod uwagę. Ale musimy pamiętać, że miejsce, gdzie znajdą się urządzenia pomiarowe, musi spełniać pewne wytyczne, dzięki którym pomiar będzie właściwy.

Kiedy stacje staną w Płocku? – Ekspertyza powinna być gotowa na przełomie czerwca i lipca. Wtedy poinformuj­emy urząd miasta, który przygotuje teren – odpowiada Klech.

Miasto informuje, że stacje powinny zostać ustawione pod koniec trzeciego kwartału.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland