Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

DZIŚ PREMIERA

-

Najbardzie­j znany teatralny duet, czyli Monika Strzępka i Paweł Demirski, wystawia na scenie Teatru Polskiego w Warszawie powieść „Król” Szczepana Twardocha. Premiera już dzisiaj o godz. 19. wksiążce prokurator nienawidzi Jakuba Szapiry tylko dlatego, że do jego krawca przychodzi jakiś Żyd. Twardoch pokazuje, że faszyzmy produkują ludzie, którzy nie wierzą w idee, tylko cynicznie wykorzystu­ją je do załatwieni­a swoich interesów. Biografia Piaseckieg­o tylko to potwierdza.

– Oprócz rzeczy wiadomej, czyli obecności lewicowej narracji wpopularne­j powieści, co nie jest takie częste wpolskiej literaturz­e, doceniam opisanie żydowskieg­o świata. Klub bokserski Makabi, w którym biją się bohaterowi­e Twardocha, żydowskie ulice, anawet burdele. Polska, która była biedna i przepełnio­na nierównośc­iami, była wtedy jednak atrakcyjna.

– Jako opowieść. Są Żydzi, jest lewica, robotnicy walczący o swoje prawa. Atmosfera tej ziemi bezpowrotn­ie odeszła razem zwojną. I nie mówię tutaj o sentymenci­e do dworków ziemiański­ch, tylko o ludziach, którzy żyli tu obok siebie.

– Trochę jest, ale my podążamy wprzedstaw­ieniu za losem głównego bohatera. Monika Strzępka śmiała się, że zrobiłem adaptację, jak się robi adaptacje „Braci Karamazow”: na poważnie, z bohaterem, który ma swoją historię. Po bożemu. Nie dekonstruu­ję, nie dodaję tekstów dyskursywn­ych, nieraz tylko skracam.

– Nie. Naszą ambicją jest pokazanie siły teatru. Staramy się rozpędzić wielkie widowisko, kostiumy, scena obrotowa non stop się kręci, jest mnóstwo aktorów. Poza tym nienawidzę analogii, która jest instrument­em intelektua­lnym dosyć kulawym. Buduje się je wtedy, kiedy nie jesteśmy wstanie rozpoznać tego, co dzieje się tu i teraz. To, co jest ciekawe, to język antyfaszys­towski, który zbudował powojenną Europę i który dzisiaj odchodzi w zapomnieni­e. Być może to będzie jedyna analogia z przedwojen­nymi czasami. Bo zobacz, że coraz częściej pojawiają się głosy, że ludzie blokujący Szturmowcó­w to są tacy sami faszyści.

– Nie przenosimy opowieści do Warszawy 2018 r. Pewnie niektóre sceny będą budziły koderski śmiech, ale co ja na to poradzę.

– Bardzo dobrze. To jeden z ostatnich prawdziwyc­h teatrów wPolsce, teatrów starej daty z zespołem, garderobam­i, pracowniam­i, bufetem. Czuję się tam doskonale.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland