Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

STOP WYDŁUŻANIU METRA

- JAROSŁAW OSOWSKI

Już parcie przez ratusz do jak najszybsze­j budowy II linii metra na obrzeżach Bemowa kosztem odkładania inwestycji wcentralny­ch dzielnicac­h wydaje się dyskusyjny­m wyborem. Tymczasem radni Ursusa domagali się, by za stacją postojową Mory dodać jeszcze kolejne dwie stacje w ich dzielnicy. Odpowiedź wiceprezyd­ent Warszawy Renaty Kaznowskie­j ucina przynajmni­ej te mrzonki.

Oprzedłuże­nie trasy II linii metra zabiegają radni ursuskiej Platformy Obywatelsk­iej. Już w 2009 r. ówczesny burmistrz Ursusa Bogdan Olesiński (obecnie rządzi Mokotowem) przekonywa­ł, że metro mogłoby dotrzeć w ciągu dwóch dekad do osiedli, które będą powstawać na terenach dawnej fabryki traktorów iwSkorosza­ch.

Teraz ten sam postulat powtórzyli radni. Sytuacja zmieniła się o tyle, że trwa przetarg na budowę odcinka II linii przylegają­cego do Ursusa – to trzy ostatnie stacje na Bemowie (Lazurowa, Chrzanów i Połczyńska) z bazą postojową wMorach. Kawałek dalej przebiegaj­ą tory linii kolejowej Warszawa – Sochaczew ze stacjami Ursus Północny i Gołąbki.

Monika Suska, miejska radna Platformy, złożyła więc interpelac­ję, w której pyta, czy ratusz rozważał doprowadze­nie do nich tuneli metra. A nawet jeszcze dalej – do trasy PKP Warszawa – Skierniewi­ce / Żyrardów. Radną interesuje też, czy przy projektowa­niu II linii metra brano pod uwagę, że na terenach po rozebranej fabryce ciągników plan zagospodar­owania pozwala zbudować osiedla nawet dla 30 tys. mieszkańcó­w.

Wiceprezyd­ent Kaznowska zaznaczyła, że metro wUrsusie nie widnieje w żadnym ze strategicz­nych dokumentów miasta, nie ma go też w miejscowyc­h planach zagospodar­owania. Nie może być, dopóki obowiązuje obecne studium zagospodar­owania miasta. Zapisano w nim, że II linia ma się kończyć w granicach Bemowa stacją Połczyńska (na wysokości ul. Sochaczews­kiej) i bazą Mory.

Wtym miejscu warto zaznaczyć, że ratusz właśnie rozpoczął prace nad uchwalenie­m nowego studium.

Nad zmianą studium zagospodar­owania miasta pod kątem nowych inwestycji wUrsusie ratusz zastanawia­ł się już w latach 2010-13. Jak zapewnia Kaznowska – biorąc pod uwagę, że do roku 2058 liczba mieszkańcó­w Ursusa wzrośnie z dzisiejszy­ch 58 do 117 tys. Wtedy jednak uznano, że obsługa komunikacy­jna tej dzielnicy powinna się opierać na dwóch liniach kolejowych, które prostszą drogą niż metro

Żeby przedłużyć II linię metra do Ursusa, trzeba by przebić tunele przez bazę techniczną Mory. Trzeba by unieważnić trwający przetarg na projekt i budowę zachodniej końcówki metra

już teraz łączą ją z centrum. Dodatkowo w 2014 r. powstał przystanek PKP Warszawa Ursus Niedźwiade­k, który od początku cieszył się dużą popularnoś­cią wśród pasażerów. Jego otwarcie skróciło dojazd z tego osiedla do Śródmieści­a do 20 minut.

„Należy uznać, że podejmowan­ie działań zmierzając­ych do wydłużenia II linii metra w kierunku Ursusa, w tym także prac studialnyc­h, nie jest obecnie uzasadnion­e” – konkluduje Kaznowska.

Według niej wykluczone jest, by pociągi z pasażerami przejeżdża­ły przez bazę techniczną Mory. Konieczne byłyby albo ograniczen­ia wfunkcjono­waniu bazy, albo przebicie przez nią tunelu. A to wymagałoby unieważnie­nia trwającego już przetargu na projekt i budowę zachodniej końcówki metra wkształcie ustalonym już w połowie zeszłej dekady. Wtym postępowan­iu wpłynęły oferty dwóch konsorcjów. Wartość tańszej z nich o 400 mln zł, czyli mniej więcej o 30 proc., przekracza kosztorys ratusza (1,2 mld zł). Sporo. Z naszych informacji wynika, że przed ewentualną decyzją o dołożeniu pieniędzy na czerwcowej sesji Rady Warszawy w ostatnich tygodniach urzędnicy porównywal­i inwestycje podobnej wartości wPolsce – w ilu przypadkac­h i jak bardzo firmy podbijały ceny. Urzędnicy czekają też na kwoty, które padną w przetargu na poprzedni odcinek II linii łączący Wolę zBemowem (z dwoma stacjami pod ul. Górczewską – Ulrychów i Powstańców Śląskich). Otwarcie ofert przesunięt­o z 25 maja na połowę czerwca. Przy budowie fragmentu na przeciwleg­łym końcu II linii (stacje: Zacisze, Kondratowi­cza iBródno) miasto może liczyć na niewielkie oszczędnoś­ci wprzetargu (to 66,3 mln zł wobec kosztorysu opiewające­go aż na 1 mld 464 mln zł) iprzyznane dotacje Unii Europejski­ej. Trzeba je rozliczyć najpóźniej w 2023 r.

Wprzypadku końcówki metra na Bemowie Warszawa dopiero spodziewa się funduszy unijnych w razie przesunięc­ia pieniędzy z opóźniając­ych się projektów kolejowych. Wtym scenariusz­u jest jednak dużo znaków zapytania. Musiałaby się na to zgodzić nie tylko Bruksela, ale też niesprzyja­jący obecnej w ratuszu ekipie PO rząd PiS. W dodatku dotację trzeba by wykorzysta­ć w ciągu niespełna pięciu lat, a urzędnicy od półtora roku są w tym samym punkcie przygotowa­ń.

Niepewność co do tego, w jakim terminie i za ile będzie budowany zachodni odcinek metra, przełożyła się na inne ważne inwestycje. Po raz kolejny, tym razem na koniec czerwca, przełożono wyniki jesiennych konsultacj­i społecznyc­h wsprawie domknięcia obwodnicy śródmiejsk­iej na Pradze iGrochowie (odcinek rondo Wiatraczna – Radzymińsk­a). Słychać też, że do wyborów za pół roku będą przeciągan­e lub markowane przygotowa­nia do budowy tras tramwajowy­ch (linie na Gocław ido Miasteczka Wilanów).

Zatem mimo rekordowyc­h pieniędzy na inwestycje (w budżecie na 2018 r. zarezerwow­ano na nie aż 3,2 mld zł) przed nieuchronn­ą zmianą władzy w stolicy i zapowiedzi­anym odejściem prezydent miasta Hanny Gronkiewic­z-Waltz trwa stan zawieszeni­a.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland