Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Ostańce pod ochroną
Ponadstuletnia kamienica przy Waliców 10 została zabytkiem. Kilka tygodni temu do rejestru trafił równie wiekowy dom przy Waliców 14. Na miejsce w rejestrze czeka jeszcze stojąca między nimi „dwunastka”, a wszystkie trzy – na rewitalizację.
Prof. Jakub Lewicki, wojewódzki konserwator zabytków, wpisał właśnie do rejestru zabytków kamienicę przy Waliców10, na rogu z ul. Pereca, ukończoną po 1910 r. Wkomunikacie konserwatora o wpisie tego domu do rejestru czytamy: „Od 1940 do 1942 r. obiekt znajdował się na skraju warszawskiego getta (…), nie ucierpiał wtrakcie powstania warszawskiego ani we wcześniejszym okresie. (…) Budynek zachował wznacznym stopniu oryginalną substancję zabytkową i liczne, oryginalne komponenty, (…) stanowi ostaniec dawnej zabudowy Walicowa, jedyny kompletnie zachowany, przez co jest ważnym elementem tożsamości tej części miasta”.
Rzeczywiście, trzy domy przy ul. Waliców – pod numerami 10, 12 i 14 – stanową dzisiaj wyjątkową w tym rejonie miasta enklawę dawnej Warszawy. Oszczędził je niemiecki walec zagłady, który przetoczył się przez getto, zmieniając je w morze gruzów. Stoją na terenie historycznego Walicowa – XVIII-wiecznej posiadłości rodziny Walickich, założonej na gruntach wydzierżawionych od starostwa warszawskiego. Z początku lokowano tu głównie zakłady przemysłowe – browary i gorzelnie poprzetykane niewielkimi domami dla pracowników. Obok istniało rozległe gospodarstwo ogrodnicze Ulrychów.
Obraz okolicy zmienił się na przełomie XIX iXXw., gdy wwyniku parcelacji gruntów zaczęto wznosić na Walicowie kilkupiętrowe kamienice czynszowe. Wśród nich te trzy, które ocalały przy ul. Waliców.
Kilka tygodni wcześniej prof. Lewicki objął ochroną budynek przy Waliców14, od strony Grzybowskiej. Jeszcze niedawno groziło mu zrównanie z ziemią. Kamienica z ok. 1910 r., pozbawiona zniszczonej w trakcie powstania warszawskiego części frontowej, od blisko 10 lat jest niezamieszkana ipopada wruinę. W 2015r. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla m.st. Warszawy stwierdził, że nie nadaje się ona do remontu, iwydał nakaz jej rozbiórki. Wobronie domu stanęli miejscy aktywiści (ze stowarzyszeń: Zespół Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy „ZOK”, „Wola Mieszkańców”, „Warszawa, której kiedyś nie będzie”, „Kamień i co?”). Podkreślali m.in., że kamienica jest cennym ostańcem przedwojennego Mirowa iwarszawskiego getta, jej lokatorami byli wybitni twórcy kultury: poeta Władysław Szlengel oraz dziennikarz, fotograf i śpiewak Menachem Kipnis, zaś w powstaniu warszawskim o utrzymanie tego budynku walczył Batalion im. Sowińskiego. Konserwator zabytków przychylił się do argumentów społeczników.
Gdy konserwator wpisze jeszcze do rejestru zabytków kamienicę przy Waliców 12 (procedura już jest w toku), cały historyczny zespół znajdzie się pod ścisłą ochroną. Tylko co dalej? Na tym nie powinno przecież się skończyć.
Wsąsiedztwie przedwojennej enklawy jak na drożdżach rosną kolejne budynki – apartamentowce, hotel, biura i 140-metrowy wieżowiec Mennica Legacy Tower. Z tymi inwestycjami kontrastują kamienice po parzystej stronie Waliców. Ze skutym tynkiem i siatkami zabezpieczającymi głowy przechodniów przed spadającym gruzem czy blaszanym parkanem broniącym dostępu do „czternastki” mogłyby zagrać w filmach grozy. Najwyższy czas, by ich właściciel, którym jest miasto, zabrał się wreszcie do rewitalizacji tych zabytkowych domów.
Kilka lat temu wykładowcy Politechniki Mediolańskiej, zainspirowani historią kamienicy przy Waliców 14, zorganizowali warsztaty dla studentów architektury zMediolanu iWarszawy. Uczestnicy opracowali wtedy projekty ochrony, upamiętnienia i rewaloryzacji tego budynku, a także dwóch sąsiednich. Źle by się stało, gdyby efekty ich pracy zostały zmarnowane.