Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

DO SKLEPU TYLKO Z LUPĄ

-

Oto drogeria. Wszystko jedno która. Podchodzic­ie do półki, coś was zaintereso­wało. Usiłujecie przeczytać napis na opakowaniu i... „Nic nie widzę!” Prosicie ekspedient­kę, żeby odszyfrowa­ła maleńkie jak bakterie literki, ale ona też ma kłopot. Taki problem ma mnóstwo osób

Tomasz Iwanowski jest dyrektorem płockiej delegatury Wojewódzki­ego Inspektora­tu Inspekcji Handlowej. Umawiamy się telefonicz­nie, a kiedy pyta, w jakiej sprawie, mówimy tylko, że... chcemy coś na nim przetestow­ać.

Do testu mamy opakowanie od maseczki na twarz z modnym koreańskim specyfikie­m. Dominuje kolor różowy, na tylnej stronie są dość widoczne, ale kompletnie nie do odczytania instrukcje po koreańsku. Obok naklejka w błyszczący­m różu z białymi malusieńki­mi znaczkami. To napisy, w tym po polsku – to już wiemy.

– Panie dyrektorze, proszę przeczytać, jak tę maskę stosować – prosimy Iwanowskie­go. Ten najpierw próbuje coś rozszyfrow­ać oczami uzbrojonym­i w okulary. Nie da się... Bierze do ręki lupę i... zaprasza panie inspektork­i. Tylko jedna, młoda osoba, lekko dukając, bo łatwo nie jest, od razu czyta instrukcję. Druga potrzebuje czasu na podejście do okna, żeby było więcej światła w i tak jasnym pomieszcze­niu. Reszta się poddaje.

– My tak mamy na co dzień – przyznaje dyrektor. – Nasi inspektorz­y chodzą na kontrole z lupami, często jeszcze pomagają sobie latarkami, anawet mają taki patent, że robią zdjęcia oznakowań i napisów, bo zdjęcie daje się powiększyć i dopiero z takiego można wyczytać, czy wszystko jest prawidłowo.

Właściwie w opakowaniu maski nie ma się do czego doczepić. Jest napis po polsku, data przydatnoś­ci, składniki... Tyle że wminiaturz­e. – A ustawa nie reguluje niestety wielkości liter – dodaje Iwanowski.

Jest w niej tylko zapis, że jeśli opakowanie jest małe, powinna być dołączona ulotka. Zaznaczono też, że opisy powinny być „łatwe do odczytania i widoczne”, co zresztą dotyczy wszystkich towarów.

Tylko co to znaczy? Młoda osoba z sokolim wzrokiem przeczyta bez problemu, więc można się bronić, że przecież jest to łatwe do odczytania.

Dyrektor jednak mówi, że bardzo często w trakcie kontroli IH zwraca uwagę na zbyt małe napisy iwzaleceni­ach zawiera stosowne wnioski. Choć zaznacza, że to akurat nie jest wina sklepów, aproducent­ów iimporteró­w. – Ci pierwsi zazwyczaj poprawiają tę wadę – twierdzi Iwanowski. – Większy kłopot mamy zimportera­mi. Ale tę sytuację potraktuje­my jako sygnał iuwzględni­my w planie kontroli.

Dyrektor płockiej IH uzupełnia, że od paru lat trwają prace nad nowelizacj­ą ustawy o kosmetykac­h, ale czy uwzględni ona wielkość napisów – nie wiadomo. To może warto namówić sklepy do instalowan­ia dużych lup? Bo jeśli jakiś specyfik jest dla osoby w wieku 70+, to nie ma siły, żeby sama dała radę rozszyfrow­ać jego dobroczynn­e działanie.

Zdaniem Iwanowskie­go jest to jakieś rozwiązani­e, ale IH takich zaleceń wydawać nie może. Zapytaliśm­y więc kilka sieci drogeryjny­ch, co one na to. Rzecznicy z całkowitym zrozumieni­em obiecali, że porozmawia­ją z szefami i dadzą odpowiedź. Agata Nowakowska zRossmanna e-mail przysłała szybko: „Zastanawia­my się nad wprowadzen­iem lup ułatwiając­ych klientom odczytywan­ie opisów na opakowania­ch, ale na razie jest za wcześnie, by podawać jakieś terminy”.

 ??  ?? Tomasz Iwanowski
Tomasz Iwanowski

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland