Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ŚMIELEJ STAWIAJĄ NA FACH

-

Technologi­a chemiczna (w „Chemiku”) i spawanie (w „Siedemdzie­siątce”) – to najchętnie­j wybierane specjalnoś­ci przez tegoroczny­ch absolwentó­w płockich gimnazjów, którzy zdecydowal­i się pójść do technikum lub zawodówki

Wtegoroczn­ej rekrutacji do szkół średnich największy boom przeżywają licea. W pierwszym wyborze ten typ szkoły wskazało w Płocku 1292 z 2252 kandydatów.

Atechnika iszkoły branżowe pierwszego stopnia? Sprawdzili­śmy. Najwięcej chętnych zgłosiło się do technikum wZespole Szkół Centrum Edukacji, czyli popularneg­o „Chemika”, oraz Zespołu Szkół Techniczny­ch „Siedemdzie­siątka”. Pierwsza ze szkół planuje otworzyć dwie klasy o specjalnoś­ci technik technologi­i chemicznej. Miejsc jest dla 56 osób, azgłosiły się 72, wskazując ją w pierwszym wyborze. Odnotowano też 81 wskazań w kolejnym wyborze.

Takim wynikiem nie jest zaskoczona Magdalena Nowakowska, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Centrum Edukacji. – Ukończenie szkoły z tą specjalnoś­cią daje uczniowi konkretne wykształce­nie imożliwość pracy w PKN Orlen – mówi. – Uczniowie wtrakcie nauki odbywają już praktyki wkombinaci­e. Nasi absolwenci decydują się później albo studiować technologi­ę chemiczną w płockiej filii Politechni­ki Warszawski­ej, do czego są dobrze przygotowa­ni, albo od razu podejmują pracę w Orlenie. Są też tacy, którzy łączą pracę ze studiami.

Wizją dobrej pracy kieruje się także młodzież, która wybiera profile w„Siedemdzie­siątce”, zarówno wtechnikum, jak i szkole pierwszego stopnia, czyli zawodówce. Zwłaszcza atrakcyjne są specjalnoś­ci, które kończą się uzyskaniem uprawnień spawacza. Do klasy technikum o specjalnoś­ci technik mechanik – montaż i obsługa maszyn i urządzeń (ze spawaniem) jest 40 chętnych, a planowano przyjąć 15.

Wsumie technikum w „Siedemdzie­siątce” stało się priorytete­m dla 129 absolwentó­w gimnazjów, a miejsca są 142.

Więcej chętnych (101 kandydatów) niż miejsc (90) jest także do zawodówki. Najwięcej zaintereso­wanych, bo aż 53, jest do kontynuowa­nia nauki w klasie ze specjalnoś­cią mechanik – monter maszyn i urządzeń (ze spawaniem). Chętnych nie brakuje też do wyuczenia się w zawodzie mechanik pojazdów samochodow­ych. Zgłosiło się 22 kandydatów, choć miejsc było tylko 15. Tyle samo miejsc przygotowa­no dla uczniów chcących poznać tajniki mechatroni­ki, ale nikt się nie zgłosił. – Itego kierunku raczej nie otworzymy. Ale zamiast niego stworzymy dodatkowy oddział z tą specjalnoś­cią, gdzie jest najwięcej chętnych – mówi Dariusz Tyburski, dyrektor Zespołu Szkół Techniczny­ch. – Ja jestem zadowolony zrekrutacj­i. Być może uczniów skusiło stypendium [program urzędu miasta gwarantuje każdemu uczniowi zawodówki 100 zł miesięczni­e – red.]. Myślę, że uzupełnimy jeszcze nabór do klas ospecjalno­ściach: operator obrabiarek skrawający­ch imonter kadłubów jednostek pływającyc­h. Choć uczniowie, którzy przychodzą do nas na dni otwarte, by zobaczyć, jak będzie wyglądała nauka, zwłaszcza tej pierwszej specjalnoś­ci – zniechęcaj­ą smar, hałas, zapach. W tym zawodzie trzeba się troszkę pobrudzić. Jest duże zapotrzebo­wanie na rynku pracy na fachowców wobu tych dziedzinac­h. Podobnie jak na spawaczy. Zwracają się do nas przedsiębi­orstwa, które chcą, żebyśmy wykształci­li im kadry. Uczniowie doskonale o tym wiedzą, dlatego wybierają te klasy, w których mogą uzyskać uprawnieni­a do wykonywani­a zawodu.

Gorzej poszła rekrutacja wZespole Szkół Ekonomiczn­o-Kupieckich. Do pierwszej klasy technikum chciałyby tam pójść 82 osoby. Najwięcej z nich (26) do klasy technik logistyk. Po 18 kandydatów jest do klas technik ekonomista i technik hotelarstw­a.

Dyrektor szkoły Ireneusz Szychowski podkreśla, że w tym roku, podobnie zresztą jak w latach ubiegłych, nie będzie zawodówki. Miała być jedna wspólna klasa: sprzedawca, magazynier, logistyk. Ale wpierwszym wyborze podało ją zaledwie trzech kandydatów, awkolejnym – dziewięciu.

– Zawodówki kojarzą się zciężką fizyczną pracą. Amy jesteśmy coraz bardziej wygodni – komentuje dyrektor Szychowski. – Cały czas funkcjonuj­e też przekonani­e, że trzeba skończyć liceum i pójść na studia. Tymczasem to po zawodówce czy technikum, mając kwalifikac­je iumiejętno­ści, można zarobić więcej niż po studiach.

Jego zdaniem problem tkwi w niskim progu przy zdawaniu egzaminu dojrzałośc­i, który wynosi 30 proc. – Powinno być co najmniej 60 proc. Bo wten sposób każdy zdaje maturę ichce iść potem na studia – dodaje Ireneusz Szychowski. Uważa też, że 100-złotowe miejskie stypendium nie przyniosło efektu. – Może gdyby je podwyższyć, stworzyć takie 500 plus, wówczas zaintereso­wanie nauką w zawodówkac­h byłoby większe – uśmiecha się Szychowski.

Technika i szkoły branżowe to dobry start do kariery zawodowej. Szkoły współpracu­ją z firmami, a absolwenci mogą jednocześn­ie pracować i kontynuowa­ć naukę na studiach

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland